- 180 g gorzkiego kakao najlepszej jakości (tu: surowe kakao Surovital)
- 40 g mlecznej czekolady pitnej w proszku (tu: bio czekolada Kaoka)
- 2 łyżki oliwy pomarańczowej (tu: bardzo aromatyczna Masrojana z sokiem z prawdziwych pomarańczy)
- 4 spore dojrzałe banany
- ok. 50 g posiekanej gorzkiej czekolady (tu: bezglutenowa Menakao 80% kakao, skład: kakao, cukier, wanilia)
- pieprz (ilość wg uznania, tu: 12 obrotów młynkiem)
- garść lub dwie kruszonego ziarna kakao (tu: Surovital)
- szczypta soli
Przepyszne, obłędnie czekoladowe brownie bez pieczenia. Wegańskie. Bezglutenowe. Raw.
Internetowe źródło wiedzy wszelakiej, zwane potocznie Wikipedią podaje, że pierwsze opublikowane przepisy na brownie pochodzą z 1904.
Jakie powinno być idealne brownie? Z mojego punktu widzenia – mega czekoladowe, kremowe, z wyczuwalnymi w środku grudkami dobrej czekolady (tj. takiej, przy której lektura składu nie jeży piór na głowie) i przede wszystkim nieprzesłodzone. Nadmiar cukru w brownie potrafi zepsuć cały efekt.
Standardowe brownie przygotowuje się z gorzkiej czekolady, jajek, cukru, masła i mąki. Skoro bazę brownie stanowi gorzka czekolada, warto zachować odpowiednie proporcje i nie przesadzać z jego dosładzaniem.
Moja wersja brownie nie zawiera 4 z 5 bazowych składników wymienionych powyżej, jest więc dość rewolucyjna, ale… bez odważnych pomysłów nie ma szans na postęp. W kuchni też ;-)
Co najważniejsze, w mojej wersji brownie nie czają się w ukryciu straszydła w postaci buraków czy fasoli. Z warzywami – jak wiadomo – jest mi bardzo po drodze, ale zdecydowanie nie w takich propozycjach, jak np. brownie. Warzywom w cieście czekoladowym Facet i Kuchnia mówi stanowcze ‚nie’.
Z podanych proporcji otrzymasz 10 porcji o wadze ok. 70 g. Jedna porcja brownie zawiera ok. 220 kcal.
1. Posiekaj czekoladę.
2. Banany obierz ze skóry i rozgnieć widelcem na papkę.
3. W robocie kuchennym wymieszaj: banany, kakao, czekoladę w proszku (użyłem TAKIEJ), pieprz, sól i oliwę. Mieszaj do momentu, aż wszystkie składniki dobrze się połączą. Masa powinna być kremowa, gładka i dość mocno wilgotna.
4. Do dobrze wymieszanej, jednolicie gładkiej masy dodaj posiekaną czekoladę (użyłem TAKIEJ) i mieszaj jeszcze przez ok. 1-2 minuty.
5. Gotową masę przełóż do naczynia wyłożonego papierem do pieczenia (pergaminem). Użyłem tu kwadratowego naczynia o wymiarach 17 x 17 cm.
6. Posyp brownie kruszonym ziarnem kakao.
7. Wstaw do lodówki na noc.
8. Wyjmij papier z brownie z naczynia i podziel ciasto na porcje. By były ładniejsze, ostrym nożem możesz odciąć krawędzie.
9. Ciacho możesz przechowywać w lodówce do 6 dni (sprawdzone – niewykluczone, że może być przechowywane dłużej).
Smacznego!
Wygląda apetycznie i na pewno jeszcze lepiej smakuje. Na pewno mocno czekoladowe, czyli takie jak lubię i bez sztucznych „ulepszaczy”. Jeśli dla kogoś zbyt wytrawne to dodałbym jeszcze miodu.
Można dodać, ale wtedy przestanie być wegańskie;-)
fantastyczny pomysł na brownie! bez wątpienia zapisuję do wypróbowania :) ta struktura – najlepsza!
Doskonałe!!!
Ależ to ma środek!! Idealny! Kupuję składniki i uszczęśliwiam rodzinę już w najbliższy weekend :))
Jak dla mnie – doskonałość roku 2014 ;)
:D
Muszę koniecznie spróbować. Jako miłośnik gorzkiej czekolady nie mam innego wyjścia. Wygląda apetycznie. Prawie się oplułam z wrażenia.
;-) Polecam i życzę smacznego!
Czy pitna mleczna czekolada w proszku na pewno jest wegańska?
Tak, ta której użyłem w tym przepisie jest wegańska. Na liście składników podałem dokładną nazwę czekolady – organiczna Kaoka. Jej recenzję oraz skład znajdziesz w tym wpisie: https://www.facetikuchnia.com.pl/index.php/kaoka-organiczna-czekolada-pitna-z-wanilia/ (jak widać, nie zawiera nabiału pod żadną postacią)
Mega brownie! Szkoda, ze dopiero teraz trafiam na ten przepis, ale lepiej późno niż… wcale;-)
Kurka wodna, mus mi wyszedl zamiast ciasta. :/
Fakt, mocno czekoladowy ;)
Które składniki zastąpiłas innymi niż w przepisie? ;-)
Przysięgam, żadnej kaszy jaglanej ani cebulki nie dodawałam! :D
:D
ale! jedyne odstępstwo jakiego się dopuściłam to 170 g kakao i 50 g czeko do picia deserowej.
Wychodzi obłędnie czekoladowe więc próby na pewno będą. Tym razem z małymi bananami. ;)
Hmm… Najważniejsze to wyczuć konsystencje masy, a to trudno opisać na blogu. Wielkość i poziom dojrzałości owoców tez ma znaczenie dla ostatecznego rezultatu. Trzymam kciuki:-)
Też mi masa wyszła :( Ale sama jestem sobie winna. Zmodyfikowałam przepis. Dałam więcej gorzkiej czekolady, zamiast oliwy – olej kokosowy + aromat, mniej kakao. Nie wiem, co mu najbardziej zaszkodzilo… Aaa i czekoladę starłam na tarce zamiast połamać ;)