Co przywieźć z Barcelony.
Czytaj też:
Z Hiszpanii, jak z każdego południowego kraju, poza przeżyciami, zdjęciami i pragnieniem szybkiego powrotu ;-) (i zamiast tandetnych bibelotów) warto przywieźć przede wszystkim wina i coś dobrego, koniecznie lokalnego do jedzenia. Jedne i drugie skutecznie przywołują urlopowe wspomnienia i pozwalają na chwilę przenieść się z zabieganego „tu” do luzackiego wakacyjnego „tam” :-)
Na początek Barcelona. Co stamtąd przywieźć? Poniżej krótki zestaw pomysłów FiKa, w którym na pewno znajdziecie coś dla siebie.
Warto wybrać się na zakupy na jeden z licznych targów (nie tylko stałych, ale też okazjonalnych – ulicznych). Najpopularniejsza jest La Boqueria, ale inne, nieco mniejsze (np. Santa Caterina) też mają wiele dobrego do zaoferowania.
Planując jadalne zakupy warto wziąć pod uwagę takie produkty, jak:
Pimenton
Pimenton to mielona wędzona papryka, czyli przyprawa, bez której od lat nie wyobrażam sobie gotowania. Kto raz jej spróbuje, pokocha na wieczność, a kilogramowe opakowania – bardzo przydatne, jeśli po pimenton sięga się praktycznie co dzień – można przywieźć tylko z wakacji.
Craftowa katalońska cava – wybitna, po prostu :-)
Sery – zamiast kupować manchego, kup cokolwiek innego ;-)
Prawdziwy, dobry, nieprzemysłowy manchego (z niepasteryzowanego owczego mleka) bez większego problemu można kupić w Polsce (i nie mówimy o paczkowanych kawałkach sera z dyskontów), dlatego nie ma sensu przywozić go z Hiszpanii, której serowe bogactwo oszałamia na każdym kroku. Na targach w rodzaju La Boqueria większość serów sprzedawcy na życzenie pakują próżniowo, dzięki czemu bez stresu można przywieźć je do domu. Może się zdarzyć, że za usługę pakowania trzeba dopłacić np. 0,50-0,70 EUR od sztuki, ale to żaden koszt, mając na uwadze przyjemność zjedzenia po powrocie do domu świetnych serów, których próżno szukać w Polsce.
Lokalne miody w słoikach, orzechy w miodzie i plastry miodu
Każdy region oferuje wyjątkowe miody z pyłków lokalnych roślin, dlatego wszędzie warto ich próbować, kupować, przywozić… :-)
Szafran
Prawdziwy, w nitkach, warto kupować go tutaj, ponieważ jest relatywnie tani, dostępny w opakowaniach różnego typu, różnej pojemności i w różnych cenach.
Membrillo – zwarta i elastyczna galaretka z pigwy, dobra do wina.
Pan de higo czyli placki z samych bakalii (suszonych owoców 100% albo mieszanki suszonych owoców i orzechów). To w pełni naturalne i surowe słodycze, idealne dla bezglutów i wegan. Najlepsze z czarną kawą lub gorzkim kakao.
Czekolady
Warto odwiedzić słodki butik hiszpańskiej marki Bresco (RECENZJE), który mieści się w Casa Calvet. Serwują tam doskonałą pitną czekoladę Caliente (bez mleka). Można też kupić czekolady organiczne Sole (najczystsze składy) albo typowo pamiątkowe tabliczki nawiązujące do sztuki Gaudiego. Czekolady w kształcie płytek mają niestety mocno średni skład (barwniki, emulgatory, etc.), ale zawsze można je kupić wyłącznie na pamiątkę, bez zamiaru spożycia. Kolorowe małe czekoladki z etykietami nawiązującymi do projektów Gaudiego mają certyfikat glutenfree – do kupienia w sklepie na parterze Palau Güell.
Piquillo
To opiekane i marynowane naturalnie słodkie papryczki. Zdarzają się czasem w PL w delikatesach, ale delikatesów systematycznie nam w kraju ubywa, więc w przyszłości może być różnie. Papryki są pyszne, świetne do sałatek, faszerowania i zapiekania (PRZEPISY).
Z niejadalnych, np.: album z opisem prac Gaudiego
Pomoże szybko zorientować się, które z dzieł Gaudiego – poza topowymi punktami na mapie Barcelony i w jej okolicach – warto zobaczyć, i pozwoli lepiej zaplanować kolejne wizyty w mieście pod kątem poznawania twórczości słynnego architekta.
Coś z motywem Gaudiego
Jeśli Gaudi, to obowiązkowo jakiś przydatny gadżet z motywem nawiązującym do jego stylu. Kulinarnym przyda się coś praktycznego, co przy okazji dobrze wygląda na zdjęciach ;-) np. kubki (tu: do espresso) i łyżka. Kubki do kupienia w Parku Güell, łyżka – w Palau Güell.
Campery
Pisaliśmy już kiedyś, że nałogowiec wchodzi do Campera tak, jak alkoholik do sklepu z wódką: zawsze ;-) Nie w każdym hiszpańskim mieście jest tyle sklepów Campera: w Barcelonie jest ich co najmniej kilkanaście, a dla porównania – np. w Madrycie tylko 4. To wystarczający powód, by urządzić sobie po nich małe tour, tym bardziej, że wiele z nich jest w samym centrum (Rambla, etc.), a poszczególne butiki bardzo różnią się od siebie rozmiarem, designem wnętrza i przede wszystkim asortymentem.
???
Aaaaaa, te kubeczki są cudowne, dobrze że „mam” je chociaż na zdjęciu w Twojej książce ❤
?
Też zawsze przywożę szafran i pimenton:)
Witaj w klubie;-)
Wow, kupiłabym dokładnie to samo! I dorzuciłabym jeszcze jakieś fajne hiszpańskie glutenowe browce;)
O, przyda mi się ta lista, wylatuję za 11 dni. La Boqueria czeka!!!!!!!!! :)
Kocham hiszpańskie słodycze, więc dla mnie obowiązkowym zakupem jest zawsze turrón. To typowo bożonarodzeniowy smakołyk, ale ja mogę go jeść cały rok;) To jedna z moich słabości, która motywuje mnie do biegania;)
Sam nie napisałbym lepszej listy, pimenton i szafran zwożę w ilościach hurtowych
Lista jakbym sama pisała :D
:D
No szkoda, że wcześniej się nie poznaliśmy :)
Barcelona jest świetnym miastem na doznania kulinarne! :) Następnym razem odezwij się, ja z chęcią skorzystam z porad kulinarnych.
Na pewno przyjedziemy jeszcze nie jeden raz?
Barcelona jest zajebista, kocham to miasto :D
:-)
Lista marzeń
Dziękuję za sporo przydatnych informacji.
Pomocny wpis, proszę o więcej takich poradników z różnych miejsc.
Jakbym sama wybierała:)
Bardzo przydatny artykuł.
Pamiętasz może cenę tych łyżeczek z Palau Güell? Zastanawiam się czy się nie przejść po nie przed wylotem, urzekły mnie ;)
8-10 EUR maksymalnie za sztukę, nie więcej:-)
Pimenton zawsze, nawet jeśli lecę jakimiś tanimi liniami to muszę przywieźć małą puszkę:)
Szkoda ze wina w podrecznym nie mozna :(
Można, jeśli kupisz na lotnisku po odprawie:-) choć wiadomo, że to nie to samo. Tak czy owak, sà lotniska, na których można zrobić świetne winne zakupy, np. w Lizbonie ???