Co przywieźć z Madrytu?
Można nie przywozić nic, rzucić wszystko i po prostu zostać w Madrycie…
…ale nie każdy musi być na to gotów tu i teraz ;-) a wtedy nie pozostaje nic innego, jak zabrać część Madrytu ze eryobą do domu. Wspomnienia i zdjęcia to zawsze TOP urlopowych benefitów, ale warto też kupić to i owo.
Poniżej lista FiKowych propozycji – jak zwykle bez ściemy, czyli osobiście wybranych, kupionych i przywiezionych. Z targu staroci, z małych galerii i butików. Mam nadzieję, że znajdziecie tu również coś dla siebie.
Czytaj też:
- Gdzie jeść w Madrycie – lista sprawdzonych adresów
- Co przywieźć z Barcelony?
- Co przywieźć z Portugalii?
- Co przywieźć z Sardynii?
I. El Rastro – największy targ staroci w Madrycie
El Rastro to miejsce warte odwiedzenia nawet przez tych, dla których zakupy to bardziej zło konieczne niż przyjemność. Ten największy targ staroci w Madrycie działa tylko w soboty, od wczesnych godzin porannych do popołudnia. Wśród całej masy kolorowych straganów i różnych szpargałów można znaleźć całkiem sporo ciekawostek, nie warto jednak godzić się na pierwsze proponowane ceny. Lepiej się targować :-) Za 8 widelczyków widocznych poniżej sprzedawca zażyczył sobie najpierw 80 EUR, a ostatecznie zapłaciliśmy za nie 15 EUR. Nie był zadowolony i trochę się sfoszył, ale sprzedał ;-) Duża łyżka + widelec na innym straganie też kosztowały 15 EUR.
Gdzie: Calle de la Ribera de Curtidores 19
II. Wino
Jeśli jesteś amatorem win, wyjedziesz z Madrytu z walizką pełną butelek (jak z każdego innego południowego kraju). Biorąc pod uwagę marże naliczane w Polsce na wina, szczególnie opłaca się przywozić Rioję (Reserva i Gran Reserva).
Gdzie: Zdecydowaną większość winnych zakupów (7 butelek z tych, które widać na zdjęciu) zrobiliśmy w La Caja de Vinos przy Calle San Felipe Neri 2. Każdą butelkę na życzenie zapakują tu solidnie w folię bąbelkową (warto, mając na uwadze, co obsługa naziemna lotnisk wyprawia z walizkami ;-) ).
III. Cydr
Bardzo dobry, craftowy hiszpański organiczny cydr (sidra) można kupić w sklepie bio/eko w restauracji El Huerto de Lucas przy Calle San Lucas 13.
IV. Sery
Sery sprzedawane na Mercado de San Miguel w butiku Mya Quesos Artesanos to temat na oddzielną opowieść. I towar najlepszej jakości. Te, które kupowaliśmy na miejscu, pojawiały się na FiKowym instagramie (www.instagram.com/facetikuchnia). Kilka przywieźliśmy do domu (wędzony Bufon, twardy z koziego mleka Capribor Ibores Artesano i miękki pleśniowy z koziego mleka Bauma Carrat). Na miejscu każdy ser na życzenie pakowany jest próżniowo (w przeciwieństwie do La Boqueria w Barcelonie – tutaj bez dopłaty). W takiej formie łatwiej dowieźć sery w dobrym stanie do domu (można w bagażu podręcznym).
V. Pimenton
Dla przypomnienia: pimenton to mielona wędzona papryka, czyli przyprawa, bez której od lat nie wyobrażam sobie gotowania. Kto raz jej spróbuje, pokocha na wieczność, a kilogramowe opakowania – bardzo przydatne, jeśli po pimenton sięga się praktycznie co dzień – można przywieźć tylko z wakacji. Najlepiej zaopatrzyć się od razu w dwa rodzaje: picante (ostry) i dulce (łagodny).
Gdzie: na Mercado de San Miguel (w punkcie widocznym na zdjęciu poniżej jest bardzo dobry wybór szafranu i pimentonu).
VI. Rybki i owoce morza w puszkach
Hiszpańskie rybki i owoce morza w puszkach – podobnie jak w Portugalii – są produktem wysokiej jakości i dlatego często kosztują całkiem sporo. Nie warto kupować tańszych, ponieważ zwykle mają gorsze składy, a te naprawdę dobre są w 100% czyste, bez żadnych zbędnych dodatków. Polecamy zaopatrzyć się w szczególności w doskonałe boquerones (sardele) i inne ulubione morskie stworki :-), np. przegrzebki, brzytwy, anchois, sardynki, etc.
Gdzie: np. na Mercado de San Miguel (butik La Casa del Bacalao) i w pobliskim sklepie Frinsa La Conservera, który jest też czymś na kształt baru tapas – można napić się tu wina i zjeść tapas z puszkowanych rybek lub owoców morza.
VII. Szafran, miód, oliwa i inne jedzonka
Miód (zwłaszcza uzależniająco smaczny tymiankowy), kawior z oliwy, konfitura z mango o czystym składzie i z niewielką ilością cukru (tylko 25%), szafran (im większe opakowanie – tym lepsza cena, tu np. Saffroman – 4 gramy – kosztował 30 EUR, ale to szafran najlepszej jakości), oliwy extra vergine czyste lub aromatyzowane przyprawami i ziołami, pasty, pasztety, salsy, etc.
Gdzie: np. na targach (tu: San Miguel) i w sieci sklepów Oleoteca La Chinata (np. przy Calle Mayor 44).
VIII. Unikalne rękodzieło, np. ceramika, biżuteria, etc.
Meksyk w Hiszpanii :-) W małym butiku przy Calle Mayor prowadzonym przez niejakiego Jesusa można znaleźć między innymi nietuzinkową ceramikę (poniżej) made by Luis del Castillo. To artysta meksykańskiego pochodzenia, który swoje unikalne, niepowtarzalne wyroby tworzy nieopodal Madrytu. To przede wszystkim rzeźby i biżuteria, a ceramika to jego zajęcie dodatkowe. Kto lubi takie rzeczy, nie wyjdzie stąd z pustymi rękoma.
IX. Biżuteria – może nie tak artystyczna, jak w wykonaniu Luisa, ale też warta uwagi
Uno de 50 oferuje przede wszystkim srebro, a butiki ma w centrach handlowych sieci El Corte Ingles w różnych miejscach Madrytu.
X. Czekolady i nugaty
Największy wybór czekolad i nugatów jest w sklepach sieci Torrons Vicens (sprzedają wyłącznie słodycze), a najbardziej godny uwagi jest tam regał z produktami BIO Lluch (ecologico). Poza tym, sporo fajnych czekolad niedostępnych w Polsce (np. marki Hoja Verde) można kupić w El Corte Ingles – Gourmet Experience, a bardziej zwyczajne i mocno słodkie także w Oleoteca La Chinata.
Na zdjęciu widać też tradycyjne hiszpańskie bożonarodzeniowe polvorones. To migdałowe kruche ciastka aromatyzowane cynamonem i kardamonem. Glutenowe, na prezent dla teścia ;-)
XI. Produkty ze skóry – galanteria skórzana
Madryt słynie m.in. z przemysłu skórzanego. Taller Puntera łączy sklep z warsztatem, w którym na oczach kupujących powstają różne artykuły ze skóry – od pasków i portfeli po torebki, plecaki i torby podróżne. Jeśli będziecie w Madrycie dłużej, można – tak jak FiK – zamówić sobie np. torbę ze skóry w wybranym kształcie i kolorze. Obsługa jest przemiła, cierpliwa i nastawiona bardzo prokliencko. Szycie toreb trwało 5 dni.
Gdzie: Plaza Conde de Barajas 4
Poniżej: czerwona skórzana kurtka szyta na zamówienie przez Galeria Huzior
Poniżej: kurtka i spódnica skórzana z kolekcji Ring My Bell – Galeria Huzior
XII. Sklepy Real Madrid
Obowiązkowe miejsce zakupów dla każdego fana piłki.
Gdzie: Estadio Santiago Bernabéu Av. de Concha Espina 1, inne firmowe sklepy w Madrycie, lotnisko Barajas
XIII. Camper
W Madrycie Camper ma tylko 4 sklepy (dla porównania w Barcelonie jest ich kilkanaście), ale na szczęście wszystkie ulokowane są przy najważniejszych alejach i ulicach handlowych, łatwo więc do nich dotrzeć. Największy i najbardziej wypasiony mieści się przy Calle de Serrano 24. Warto tu zajrzeć dla samego wnętrza butiku – Camper zadbał o wystrój odpowiadający lokalizacji sklepu.
XIV. Inne trunki – porto, piwo
Porto – ponieważ jest tu w dobrej cenie, a w Polsce sprzedaje się je z niestrawną marżą.
Piwo – glutenowe i bezglutenowe, ze sklepu albo konfekcjonowane na potrzeby restauracji (np. Yakitoro)
Gdzie: El Corte Ingles – Gourmet Experience
XV. Coś z San Gines
Do wyboru, do koloru: trufle, praliny, pitna czekolada – wszystko może zostać zapakowane w fajne puszki lub inne pudełka, albo coś nieco bardziej praktycznego, np. ceramiczny kubek do gorącej czekolady dostępny w kilku wzorach, który w zimie będzie Wam przypominał o Madrycie ;-)
Gdzie: Chocolatería San Ginés przy Pasadizo de San Gines 5
XVI. Muy Mucho – sklep z tanim wyposażeniem wnętrz
Coś w rodzaju Duka, tylko trochę inne ;-) Kupiliśmy tu za grosze kilka akcesoriów do zdjęć kulinarnych.
Gdzie: Calle Gran Via 7
Wspaniały przewodnik zakupowy. Na pewno skorzystam :)
:-)
Te naczynia od Pana z Meksyku są przecudne
W realu wyglądają jeszcze lepiej:-)
Pimenton i szafran zawsze na mojej liście :) a ceramika piękna!
Ten wisior <3 można spytać, ile kosztował?
:-) 99 EUR
super rzeczy, naszyjnik podoba mi się najbardziej <3
Mam tak samo, walizki aż pękają (!)
Zobacz, kto kopiuje od Ciebie pomysły na posty:) http://krytykakulinarna.com/maroko-co-kupic/
Nie wiem, co to za strona, ale nie ona pierwsza i pewnie nie ostatnia;-) Poza tym, mówią, że kopiowanie to najwyższa forma uznania. Może mają rację?;-)
Jak to co?! Słońce i dużo wina! :D :D :D
Zakupy udane jak zawsze :) Zapas pimentonu to macie chyba na kilka lat :D A naszyjnik cudowny, już go kiedyś wypatrzyłam na szyi Gosi, na jakiejś fotce na IG :D
:D Wisior zbiera komplementy non stop, kto by pomyślał, że kozioł tak się spodoba;-)
Mnie to wcale nie dziwi <3