Z okazji zbliżającego się Dnia Matki, zapraszam wszystkich do kolejnego konkursu. Tym razem nagrodą jest coś, co możecie podarować swoim mamom, by przypomnieć im, że dbałość o własne zdrowie i dobre samopoczucie jest nie mniej ważna niż troska o innych :-)
Do wygrania jest książka Encyklopedia Żywienia autorstwa Gillian McKeith oraz zestaw organicznych herbat oczyszczających, ufundowane przez sklep ze zdrową żywnością Gillian McKeith.
Gillian McKeith jest światowej sławy dietetykiem. Stworzyła serię naturalnych, organicznych produktów spożywczych. W skład oferowanej zdrowej żywności wchodzą m.in. produkty bezglutenowe, żywność dla wegan i wegetarian, produkty zbożowe z siemienia lnianego, konopii oraz zdrowe słodycze. W swoich książkach McKeith opisuje pomysły na zdrowe odżywianie, w tym unikanie produktów przetworzonych, jedzenie organicznej żywności oraz regularne odtruwanie organizmu. W książce ‚Encyklopedia Żywienia’ autorka, na podstawie doświadczeń zebranych w ciągu wielu lat praktyki, wyczerpująco tłumaczy, jak jedzenie wpływa na stan zdrowia, jakie są podstawy zdrowej diety i jak należy się odżywiać w poszczególnych fazach naszego życia.
Konkurs trwa od 20 do 25 maja br. Co zrobić, by wziąć w nim udział?
Wystarczy tylko:
a) dołączyć do grona fanów Faceta i kuchni oraz sklepu ze zdrową żywnością Gillian McKeith na facebooku,
b) udostępnić facebook’owy post o konkursie, umieszczony w profilu Faceta i kuchni, w swoim profilu FB, oraz
c) pod postem o konkursie napisać – za co najbardziej cenicie swoje rodzicielki? Możecie, ale nie musicie ograniczać się do tego, jakimi rarytasami karmią Was Wasze mamy :-)
Spośród wszystkich odpowiedzi Facet wybierze jedną, do której autora/autorki trafi nagroda, tj.
książka Encyklopedia Żywienia:
oraz zestaw organicznych herbat oczyszczających:
1. Detox – organiczna herbata oczyszczająca (Clipper)
2. Detox – organiczna zielona herbata oczyszczająca (Qi Teas)
3. Detox – odtrucie wątroby (Dr Stuart’s)
Więcej o organicznych herbatach, oferowanych przez sklep, możecie przeczytać TUTAJ.
REGULAMIN KONKURSU poniżej:
1. Organizatorem konkursu jest Szymon Kubicki, właściciel bloga ‘Facet i kuchnia’. Partnerem konkursu jest sklep ze zdrową żywnością Gillian McKeith.
2. Konkurs organizowany jest na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej w dniach od 20.05.2012 r. do 25.05.2012 r.
3. Zadaniem uczestników konkursu jest polubienie profili Facet i kuchnia oraz sklepu ze zdrową żywnością Gillian McKeith na Facebooku, udostępnienie facebook’owego posta o konkursie w swoim profilu na Facebooku oraz dodanie pod postem o konkursie wpisu: za co najbardziej cenicie swoje rodzicielki?
4. W konkursie nagrodzona zostanie 1 osoba, której odpowiedź zostanie uznana za najciekawszą.
5. Nagrodą w konkursie jest książka Encyklopedia Żywienia oraz zestaw organicznych herbat oczyszczających. Wysyłka nagrody zostanie zrealizowana przez Partnera Konkursu.
6. Informacja o wynikach konkursu zostanie opublikowana na stronie bloga Facet i kuchnia w dniu 26 maja br.
7. Warunkiem otrzymania przesyłki z nagrodą jest przesłanie przez laureata konkursu pełnych danych kontaktowych do wysyłki przedmiotu (imię, nazwisko i adres zamieszkania wraz z kodem pocztowym) w ciągu 5 dni roboczych od dnia opublikowania na blogu informacji o wynikach.
8. Zwycięzca konkursu wyraża zgodę na opublikowanie jego danych osobowych (imienia i nazwiska) na stronie bloga Facet i kuchnia.
9. Podanie nieprawdziwych lub niekompletnych danych osobowych (tj. imienia, nazwiska, adresu zamieszkania) stanowi podstawę odmowy wydania nagrody.
10. Nagroda może zostać przyznana wyłącznie osobie, która spełni wszystkie warunki konkursu, określone w Regulaminie.
11. Nagroda nieodebrana ulega przepadkowi.
12. Niniejszy Regulamin stanowi jedyny dokument, określający zasady konkursu.
Kocham moją mamę za to, że zawsze jest przy mnie. Przez całe życie daje mi mocnego kopa w cztery litery i zachęca do podejmowania nowych wyzwań. Zawsze była przy mnie wtedy kiedy najbardziej jej potrzebowałam. Pomimo wielu przeciwności losu nigdy nie odstawiała mnie na dalszy plan. Odkąd sama zostałam mamą kocham ją jeszcze bardziej. Dopiero teraz wiem co musiała znosić jak byłam niemowlakiem, jak przechodziłam okres buntu nastoletniego i jak wyprowadziłam się na swoje cztery kąty. Tego uczucia nie da się opisać słowami. Kocham ją po prostu za to że jest.
Kocham moją mamę za to, że zawsze jest przy mnie. Przez całe życie daje mi mocnego kopa w cztery litery i zachęca do podejmowania nowych wyzwań. Zawsze była przy mnie wtedy kiedy najbardziej jej potrzebowałam. Pomimo wielu przeciwności losu nigdy nie odstawiała mnie na dalszy plan. Odkąd sama zostałam mamą kocham ją jeszcze bardziej. Dopiero teraz wiem co musiała znosić jak byłam niemowlakiem, jak przechodziłam okres buntu nastoletniego i jak wyprowadziłam się na swoje cztery kąty. Tego uczucia nie da się opisać słowami
Kocham i cenię moją Matulkę :
Za ten uśmiech z rana, który zawsze mi daje, kiedy ja zaspana ledwo z łóżka wstaje
Za te włosy roztrzepane i te wszystkie myśli skrzętnie układane
Za te lato w Kołobrzegu i Zakopane pełne śniegu
Za te słowa jak brzytwa ostre, zmieniające moje życie w wiosnę
Za te drobne na cole, miałam za co iść na lody po szkole
Za te pierwsze kroki w świecie dorosłości, były tak piękne i pełne czułości
Za tę odwagę w życia niedoli, że potrafiła tak wszystko ukoić
Za te poskładane serce, gdy całe moje życie z powodu miłości było w rozterce
Za te długie opowieści, których nawet nie potrafię streścić
Za te oczy od płaczu czerwone, bo na dobrą drogę sprowadziły mnie one
Za tę dłoń otwartą w potrzebie, wiedziałam, że dzięki niej zawsze poczuję się jak w niebie
Za te ramiona, które mnie obejmowały, czułam, że to był mój świat cały
Za te niekończące się wieczory, które są dla mnie najlepszym wspomnieniem do tej pory
Za te nadgodziny w pracy od niechcenia, abym mogła w przyszłości spełnić swoje marzenia
Za wspaniałe smaki mojego dzieciństwa, i syropek z cebuli- leczył ale nie lubiłam tego świństwa
Za żołądkowe flaczki z naleśnikami, za drożdżowe ciasto, którego zazdrościło całe miasto
Za naukę gotowania i pieczenia. która nie raz ze złości prowadziła do wrzenia
Za cierpliwość jakiej mnie nauczyła i wewnętrzną radość, którą mnie zaraziła
Za te stanie nad kołyską, wtedy gdy postanowiła, że zrobi dla mnie wszystko.
Za co cenię moją mamę?
Przede wszystkim za to, że jest wybitnie silną osobą, która świetnie radzi sobie ze wszystkimi kłodami, jakie życie rzuca jej pod nogi. Nie dość, że urodziła mnie i mojego brata jako nastolatka, to jeszcze po kilku latach związku skazanego na niepowodzenie, podjęła odważną decyzję o tym, że wychowa nas sama. Dzięki niej mieliśmy w domu ciszę i spokój, nigdy nic nam nie brakowało, to dla nas każde wakacje spędzała w pracy za granicą, tylko po to, byśmy w szkole nie musieli się wstydzić, że jesteśmy gorsi od naszych kolegów ze szkolnej ławy. Po latach, które spędziła tylko na pracy dla nas i wychowywaniu nas, mamie się udało i ponownie wyszła za mąż, założyła własną firmę i sprezentowała nam brata:)
Kocham ją wlaśnie za to, że w najczarniejszych chwilach, ona usilnie wypatrywała szczęścia, za to, że kiedy trzeba było, potrafiła chwycić za pędzel i pomalować nam pokoje, że kiedy trzeba było, naprawiała cieknące krany i wanny, że nigdy nie wpajała nam, żebyśmy mieli o cokolwiek żal do naszego taty.
Szanuję ją za to, że nigdy nie powiedziała mi wprost „nie rób tego”, ale raczej „to Twoje życie, rób jak uważasz” i co najwyżej pomagała lizać rany po porażkach i zawodach miłosnych. Nigdy mnie nie ograniczała, nie wyznaczała pór powrotów do domu, ale zawsze wiedziałam, że między nami panuje przyjaźń i nie chcę zawieść jej zaufania.Nadal jest mi najlepszą przyjaciółką i ukochaną podporą, na którą zawsze mogę liczyć.
Z tego miejsca, dziękuję mamo!
Kocham Mamę za to, że ma własne zdanie na każdy temat, i z nikim innym nie kłóci mi się tak dobrze jak z Nią :). Oczywiście zawsze dochodzimy do porozumienia, albo przemilczymy jakiś temat, ale oboje mamy z tego niezły ubaw i zawsze wyciągamy ciekawe wnioski, próbując przeciągnąć na swoją stronę „przeciwnika”. Co prawda Mamie udaje się to częściej, ale ja powoli doganiam ją w tej zacnej sztuce argumentacji, swoją drogą wiele bym dał, żeby móc choć w połowie tak dyskutować jak Ona… Oczywiście jest też wiele innych rzeczy za które dziękuję matuli, jak to że mnie urodziła, wychowała i karmiła przeróżnymi smakołykami, ale są one tak oczywiste, że nie będę się o nich nawet rozpisywał, a Mama to by mnie chyba zagadała na śmierć, za taką wdzięczność! Jest za to jedna, nieoczywista rzecz ze którą będę dozgonnie, i jeszcze dłużej wdzięczny: Mamo, dziękuję, dziękuję, dziękuję Ci za to, że nauczyłaś mnie mieć własne zdanie, i nie bać się go okazywać. Dzięki Tobie jest mi w życiu trzy razy łatwiej niż „milczkom-zawsze na tak”. Oczywiście nieraz się na tym mniej lub gorzej poślizgnąłem, ale dzięki takim zdarzeniom zdobyłem cenne doświadczenie, i nie mam potem wyrzutów w stylu „mogłem mu powiedzieć, a tego nie zrobiłem”. Własne błędy są najskuteczniejszym nauczycielem, i za to że jestem tego świadom Mamo, jeszcze raz po trzykroć dziękuję, dziękuję, dziękuję!!!
Kocham Mamę za to, że ma własne zdanie na każdy temat, i z nikim innym nie kłóci mi się tak dobrze jak z Nią :). Oczywiście zawsze dochodzimy do porozumienia, albo przemilczymy jakiś temat, ale oboje mamy z tego niezły ubaw i zawsze wyciągamy ciekawe wnioski, próbując przeciągnąć na swoją stronę „przeciwnika”. Co prawda Mamie udaje się to częściej, ale ja powoli doganiam ją w tej zacnej sztuce argumentacji, swoją drogą wiele bym dał, żeby móc choć w połowie tak dyskutować jak Ona… Oczywiście jest też wiele innych rzeczy za które dziękuję matuli, jak to że mnie urodziła, wychowała i karmiła przeróżnymi smakołykami, ale są one tak oczywiste, że nie będę się o nich nawet rozpisywał, a Mama to by mnie chyba zagadała na śmierć, za taką wdzięczność! Jest za to jedna, nieoczywista rzecz ze którą będę dozgonnie, i jeszcze dłużej wdzięczny: Mamo, dziękuję, dziękuję, dziękuję Ci za to, że nauczyłaś mnie mieć własne zdanie, i nie bać się go okazywać. Dzięki Tobie jest mi w życiu trzy razy łatwiej niż „milczkom-zawsze na tak”. Oczywiście nieraz się na tym mniej lub gorzej poślizgnąłem, ale dzięki takim zdarzeniom zdobyłem cenne doświadczenie, i nie mam potem wyrzutów w stylu „mogłem mu powiedzieć, a tego nie zrobiłem”. Własne błędy są najskuteczniejszym nauczycielem, i za to że jestem tego świadom Mamo, jeszcze raz po trzykroć dziękuję, dziękuję, dziękuję!!!
Numerem
1 jest moja mama, która
2 córki wychowała,
3 wnuczki, którym
4 godziny poświęca i
5 minut dla mnie ma. Na
6 jest moja mama!
7 dni w tygodniu o
8 rano wstaje, by dopiero o
9 wieczorem nadeszła chwila dla Niej.
Dziękuje
Za ten czas poświęcony,
za ten trud w wychowanie włożony,
Za to, że jesteś moją najwspanialszą Mamą!
Kiedy byłam maleńka, Ty mnie piersią karmiłaś,
Kiedy bardzo płakałam, Ty mnie mocno tuliłaś.
Kiedy miałam kłopoty, Ty mi pomóc umiałaś,
Kiedy serce krwawiło, z łzami w oczach słuchałaś.
Dziś dziękować Ci pragnę za Twą wielką cierpliwość,
Za Twe serce matczyne, za gorącą Twą miłość.
Życzę Ci, aby Anioł stał przy Tobie na straży,
Aby spełniał to wszystko, o czym tylko zamarzysz!
Zdecydowanie za cierpliwość i cudownie pachnący dom od jej wspaniałych wypieków.To właśnie dzięki niej kocham gotować.Pokazała mi,co jest w życiu najważniejsze i nauczyła,żeby zawsze patrzeć optymistycznie na otaczający mnie świat.
Kocham moją Mamę, bo dzięki Niej jestem dziś tym, kim jestem. To, co we mnie dobre, Jej zawdzięczam.
Przede wszystkim nauczyła mnie, czym jest prawdziwa miłość: że jest ofiarą z nieprzespanych nocy, gdy czuwała nad łóżkiem chorego dziecka.
Przykładem swojego życia dała mi najważniejszą lekcję, że miłość to nie chwilowe uczucie, ale codzienne pragnienie dobra drugiej osoby i ofiarowywanie jej czasu, troski, po prostu siebie.
Moje pierwsze wspomnienia z Mamą mi się kojarzą. Pierwsza modlitwa, pierwsze literki i cyferki, pierwsze samodzielne sznurowanie sznurowadeł u butów… Zapewne też pierwsze nieporadnie stawiane przeze mnie kroki i pierwsze mówione przeze mnie słowa, choć tych nie pamiętam.
Jestem Jej wdzięczna, że kochała mnie mądrą miłością pozwalającą we właściwym momencie dziecku odejść i pójść własną drogą. Kocham Cię, Mamo!
Mamo, Kocham Cię za Twoje wielkie serce,
Za Twą cierpliwość, opiekuńcze ręce.
Za miętówkę włożoną do kieszeni ukradkiem,
Za czerwone oczy przy dzieleniu się opłatkiem.
Za pietruszkę, którą posypujesz Nam ziemniaki bez pytania :)
Za „Pinokia”, którego czytałaś mi do spania.
Za wykrochmaloną pościel, gdy śpimy u Ciebie
I torby z „wałówką”, gdy wracamy do siebie :)
Za miłość, z jaką Franusiowi chustkę na główce zawiązujesz
I że zawsze jesteś, gdy Cię potrzebuję.
Kocham Cię Mamuś i Dziękuję za Wszystko!
Mamo, Kocham Cię za Twoje wielkie serce,
Za Twą cierpliwość, opiekuńcze ręce.
Za miętówkę włożoną do kieszeni ukradkiem,
Za czerwone oczy przy dzieleniu się opłatkiem.
Za pietruszkę, którą posypujesz Nam ziemniaki bez pytania :)
Za „Pinokia”, którego czytałaś mi do spania.
Za wykrochmaloną pościel, gdy śpimy u Ciebie
I torby z „wałówką”, gdy wracamy do siebie :)
Za miłość, z jaką Franusiowi chustkę na główce zawiązujesz
I że zawsze jesteś, gdy Cię potrzebuję.
Kocham Cię Mamuś i Dziękuję za Wszystko!