Porto chcieliśmy odwiedzić od dawna, a zeszłoroczny, krótki bo ledwie tygodniowy urlop w Lizbonie tylko zaostrzył nasze apetyty.
Czytaj też:
Portugalia ma w sobie tyle magii i uroku, że rychły powrót do tego pięknego kraju po prostu musiał nastąpić.
Wiosną tego roku – po złożeniu w Wyd. Literackim materiału na pierwszą książkę kulinarną Faceta i Kuchni – zafundowaliśmy sobie zasłużony prezent w postaci tygodniowego (szkoda, że tylko!) pobytu w Porto.
Przy okazji, w nadchodzącej książce FiKa znajdziecie m.in. przepis na lizboński klasyk z dorsza, czyli Bacalhau à Brás.
O tym, jak najkorzystniejszej zarezerwować loty w TAP-ie, gdzie i jak wynająć w Porto mieszkanie i o innych technicznych szczegółach organizacji wyjazdu do tego fantastycznego miasta będzie w jednym z kolejnych wpisów o Portugalii.
Dziś lista wybranych przez nas miejsc (nie wszystkich, bo tak naprawdę warto tam zajrzeć w dosłownie każdy zaułek), które naszym zdaniem warto w Porto odwiedzić.
Spędziliśmy tam tylko tydzień, a i tak udało się zobaczyć i zdziałać całkiem sporo. W Porto, tak jak w Lizbonie (12 RZECZY, KTÓRE MUSISZ ZROBIĆ W LIZBONIE) szkoda czasu na sen!:-)
Porto nie dość, że usytuowane jest bardzo malowniczo – na wzgórzach, tuż nad brzegiem wijącej się w dolinie Douro, to jeszcze ma jedyną w swoim rodzaju atmosferę. Lizbona urzekła nas od pierwszego wejrzenia, ale to właśnie Porto całkiem nas oczarowało.
To istny raj dla wszystkich – tak jak my – kochających wino:-)
1. Ponte Dom Luis I – dwupoziomowy most z kutego żelaza
Przespaceruj się mostem, który łączy Porto (właściwe) z miasteczkiem położonym na przeciwległym brzegu Douro – Vila Nova de Gaia. Konstrukcja Ponte Luis może kojarzyć się z Wieżą Eiffla i słusznie – zaprojektował go bowiem uczeń Gustave Eiffla – Teofil Seyrig. Most jest niezwykle fotogeniczny, warto uwiecznić go na zdjęciach zarówno od strony Porto, jak i z brzegu w Vila Nova, najlepiej i w dzień, i w nocy. Deptak tuż nad rzeką w Vila Nova de Gaia to z kolei fajne miejsce na spacer, dobry punkt startowy do odwiedzania siedzib producentów porto, a także świetna okazja do spałaszowania pieczonych kasztanów.
Kosztują 2,5 EUR za porcję, a smakują – jak to kasztany prosto z pieca – genialnie. My obok sprzedawców takiego street foodu nie potrafimy przejść obojętnie.
2. Vila Nova de Gaia i siedziby producentów porto
To w tym miasteczku, połączonym z Porto wspomnianym wyżej mostem, znajdują się cellary czyli siedziby producentów wina, w których można degustować lokalne trunki, robić winne zakupy, zwiedzać piwnice z przewodnikiem i generalnie celebrować pobyt w stolicy porto – najsłynniejszego portugalskiego trunku. Poszczególne cellary łatwo rozpoznać z daleka – po wielkich jasnych szyldach umieszczonych na dachach – Kopke, Ramos Pinto, Sandeman, Offley, Real Companhia Velha, Taylor’s, Graham’s, Calem czy Ferreira i cały szereg innych (a wymieniać można by długo) czekają:-)
Przykładowy cennik degustacji (więcej o tym wkrótce):
Sandeman: od 7 do 16 EUR od osoby. W cenie 16 EUR jest ekspresowy tour (angielska wersja, ok. 35 minut) po piwnicach z przewodnikiem (Don) w stroju Zorro, czyli w charakterystycznym czarnym kapeluszu i płaszczu oraz przyjemna degustacja 5 win wg wyboru producenta, organizowana w przeszkolonej izolatce w asyście winnego specjalisty, który wygłasza kilka słów o każdym winie, po czym zostawia degustujących sam na sam z porto, by można było w spokoju rozważyć, który trunek kupić w sandemanowym butiku.
Taka forma degustacji jest znacznie przyjemniejsza niż wariant podstawowy (2 kieliszki serwowane w otwartym holu przy wieloosobowych stołach). Cała przyjemność trwa ok. godziny, chyba że trafi się tak jak my – do ostatniej grupy danego dnia, wtedy można degustować dłużej.
Ramos Pinto: w zależności od opcji: 7,50 – 10 – 15 – 20 EUR. W cenie 10 EUR od osoby mamy wine tasting 5 różnych porto wybranych przez producenta.
Real Companhia Velha: tour po piwnicach w wariancie podstawowym + wine tasting 2 gatunków porto kosztuje 3 EUR/osoba. Wycieczka rozszerzona (Vintage Tour), w tym wejście do piwnicy z najstarszymi butelkami vintage porto i wine tasting 4 rodzajów porto oraz oliwy RCV, to koszt rzędu 7,5 EUR. Jak widać, zdecydowanie lepiej wybrać opcję vintage.
Więcej o porto możesz przeczytać TUTAJ.
3. Zabytkowy tramwaj i przejażdżka przez Porto nad brzeg Atlantyku
Przejedź się jednym ze słynnych portugalskich zabytkowych tramwajów, którymi może poszczycić się nie tylko Lizbona (ZOBACZ).
Najlepiej przejechać się całą trasą linii nr „1”, która wiedzie od stacji początkowej Infante, wzdłuż Avenida da Boavista, do końcowej Passeio Alegre w południowej dzielnicy Foz do Douro, położonej nad ujściem rzeki do Atlantyku. Przy dobrej pogodzie warto zrobić sobie spacer i wrócić nabrzeżem do centrum. Przy niedobrej też się uda;-)
Przejazd z Infante do Passeio Alegre zajmuje ok. 20 minut, bilet w jedną stronę kosztuje 2,5 EUR od osoby (bilet dobowy – 8 EUR). Ostatni tramwaj odjeżdża z Infante o 20:40. My za pierwszym razem jechaliśmy „1” w środku dnia, za drugim natomiast o 20:20 (w kwietniu) i tramwaj był pusty – cały nasz :-)
Foz do Douro (dosłownie – koniec Douro) była kiedyś dzielnicą portową, którą zamieszkiwali głównie rybacy, a obecnie pełnić ma ponoć funkcję rekreacyjną, ale wygląda mało zachęcająco. W okolicy jest wiele budynków przemysłowych, które zdecydowanie psują krajobraz, a plaże odstraszają – wyglądają na brudne i zaniedbane.
Istotnym plusem tramwajów w Porto – w zestawieniu z Lizboną – jest zdecydowanie mniejsza liczba podróżujących nimi turystów. Dzięki temu nie trzeba stać w długich kolejkach w oczekiwaniu na przejażdżkę.
4. Vinologia – winny bar i mekka winomaniaków (Rua Sao Joao 46)
Jeśli jesteś miłośnikiem wina, musisz odwiedzić ten winny bar. To obowiązkowy punkt na mapie, którego po prostu nie wypada przeoczyć. Karta win obejmuje butelki z małych winnic, których próżno szukać zarówno w większości portowych butików i sklepów z winem, jak i w cellarach topowych quintas produkujących porto. Jeśli chcesz spróbować porto niszowych marek, to najlepsze miejsce do degustacji.
Obsługa jest bardzo przyjazna i otwarta, dziewczyna widoczna na zdjęciu poniżej świetnie mówi po angielsku i jest bardzo komunikatywna.
Więcej o Vinologii napiszemy w jednym z kolejnych wpisów, teraz krótko: ceny są trochę wyższe niż koszt degustacji w cellarach, a wino serwuje się w mniejszych kieliszkach;-) niż w winnicach. Wino można zamawiać na pojedyncze kielonki albo w zestawach, np. 6 x 10-letnie tawny różnych marek (25 EUR za zestaw). Jeden set na 2 osoby w zupełności wystarczy, nie chodzi o to, żeby się upić:-)
Porto podawane jest w parze z czekoladą (niestety nie najlepszej jakości – zamiast mlecznych Schoegetten mogliby postarać się o dobrą portugalską czekoladę, bo przecież takie istnieją, ale cóż). Ogólnie – fajne, klimatyczne miejsce, w którym można spędzić kilka przyjemnych godzin, a na koniec zrobić zakupy. To, co serwowane jest w menu, można również kupić na butelki. Vinologia wysyła też zakupy kurierem, ale niestety Polska nie trafiła jeszcze na listę krajów objętych dostawą. Wniosek? Zaglądajcie do tego baru, kupujcie dużo i dajcie się zauważyć!
5. Restauracje: Bacalhau, Pipas Wine and Tapas i Cordoaria
Czytaj też: Gdzie jeść i pić w Porto?
Zjedz w jednej z restauracji. Miejsc, w których można spróbować lokalnej kuchni jest sporo, ale warto dokonać selekcji i poszukać czegoś naprawdę godnego uwagi. Zamiast – wzorem wielu turystów – zapychać się koszmarnie wyglądającą bułą o nazwie Francesinha (ZOBACZ), która z niejasnych przyczyn stała się w Porto fastfoodowym TOP 1, warto odwiedzić np. Bacalhau (RECENZJA), Pipas, Wine and Tapas lub Cordoaria. To bardzo przyjemne lokale, w których nie tylko serwują dobre porto i dobre jedzenie, ale też obsługa mówi po angielsku, a do tego ze zrozumieniem, ba, z autentyczną troską podchodzi do bezglutenowych.
Pierwsze dwa przepisy, inspirowane kolacją w Bacalhau, znajdziesz tu:
Pipas, Wine and Tapas:
Cordoaria:
6. Cafe Progresso (Rua Actor João Guedes 5)
To najstarsza (i zaskakująco tania) kawiarnia w Porto, w klimacie trochę podobna do Café A Brasileira. Rozpoczęła działalność w 1899 r.; w 2009 obchodziła huczne 110-lecie. Odwiedzana przede wszystkim przez mieszkańców Porto, turyści nie dominują, co stanowi jej dodatkową zaletę. Warto zacząć tu dzień np. takim zestawem, czyli kawą w towarzystwie ulubionego porto, np. dobrego tawny:
Ceny: espresso – 0,70 EUR, meia de leite de cafe (kawa z mlekiem) – 0,93 EUR, kieliszek tawny – niespełna 3 EUR.
7. Cafe Candelabro (Rua da Conceição 3)
To bardziej vintage’owo-oldchoolowy bar niż kawiarnia. Trochę zapuszczony, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Przykurzony, zadymiony, z brudną posadzką i podrapanymi blatami stolików, ze starymi krzesłami o mocno sfatygowanej tapicerce, a nawet z lekko brudnawymi filiżankami ;-). Fajne miejsce, a klientela to głównie miejscowi. Tanie espresso (1,10 EUR).
8. Rota do Cha – herbaciarnia (Rua de Miguel Bombarda 457)
Bardzo przyjemna herbaciarnia z klimatem, która dodatkowo zlokalizowana była tuż obok naszego wakacyjnego mieszkania. Namiar na nią podesłał nam via facebook nasz czytelnik – Adrian, o ile mnie pamięć nie myli; dzięki:-)
Warto napić się tam herbaty, nie warto próbować kawy;-)
Dzbanek bardzo dobrej białej herbaty kosztuje 2,5 EUR. Gdyby nie fakt, że szkoda nam było czasu na polegiwanie na (bardzo wygodnych zresztą) poduchach, można by tam spędzić wiele godzin. Pełen chillout, tym bardziej, że w Rota do Cha nie ma wi-fi, więc nie siedzisz przyklejona/-y do iphone’a, ipada lub innych wynalazków.
9. Teleferico de Gaia nad Douro – kolejka linowa
Kolejka linowa nad rzeką to druga – po zabytkowym tramwaju – rozrywka identyczna z tą, którą oferuje Lizbona. Technicznie rzecz biorąc, Teleferico znajduje się po drugiej stronie Douro (w Vila Nova de Gaia). Trasa kolejki jest krótka, ale daje okazję do obejrzenia panoramy miasta i sfotografowania jej z innej perspektywy.
Jest też ciekawostka: na początku wycieczki, przed wejściem do wagonika bileter Was sfotografuje, a na koniec trasy pokaże zdjęcie i zapyta, czy za kilka EUR chcecie je kupić. Niestety, mimo że zdjęcia są robione prostą wersją lustrzanki, ich jakość jest gorsza niż za czasów starych komórek;-). Cena biletu: 5 EUR per capita.
10. Fernandes Mattos & Ca Lda – sklep z produktami portugalskimi (Rua das Carmelitas 108)
To dwupoziomowy sklep z portugalskim rękodziełem, pamiątkami, jedzeniem, etc. Dobre miejsce na zakupy – w ofercie można znaleźć najróżniejsze lokalne produkty, od ceramiki po czekolady (w tym ręcznie robione tabliczki z Madery, np. z fenkułem – RECENZJA), doskonałe portugalskie rybki w puszce, wina, w tym porto i madera, choć z uwagi na ograniczony wybór tych ostatnich nie jest to najlepsze miejsce do zakupu alkoholu. Wina najlepiej kupować w butikach z alkoholem w centrum albo w sklepach przy cellarach.
11. Livraria Lello & Irmao – zabytkowa księgarnia (Rua das Carmelitas 144)
Ta słynna portugalska księgarnia jest drugą najstarszą księgarnią w Portugalii (po Bertrand w Lizbonie). Mieści się w budynku zaprojektowanym przez Xaviera Estevesa. Wyróżnia ją unikatowe wnętrze, w tym w szczególności wyjątkowej urody schody prowadzące na piętro, na których tle – o zgrozo – tabuny odwiedzających muszą zrobić sobie zdjęcie.
Brytyjski The Guardian w 2008 roku ogłosił Lello najpiękniejszą księgarnią świata, a wydawca fajnych przewodników Lonely Planet uznał obiekt za najpiękniejszy w Europie i trzeci najpiękniejszy na świecie. Poza tym, krąży teoria, że księgarnia Lello zainspirowała JK Rowling do stworzenia Hogwartu – słynnej Szkoły Magii i Czarodziejstwa, w której magii uczył się niejaki Harry Potter;-)
12. Torre dos Clérigos – najwyższa w Portugalii wieża kościelna
Torre dos Clérigos – wieża (wysokość 75,6 m, 6 kondygnacji) położona na tyłach barokowego kościoła, wzniesiona w połowie XVIII wieku, która stanowi fajny punkt widokowy z piękną i niczym nieograniczoną panoramą miasta. By wejść na szczyt, trzeba pokonać 225 stopni krętych wąskich schodów.
13. Mercado do Bolhao – targowisko
Typowe dla południowego kraju targowisko, czyli bogactwo lokalnych produktów w bardzo dobrych cenach. To, co odróżnia Mercado do Bolhao na przykład od barcelońskich targów Santa Caterina czy La Boqueria, a nawet lizbońskiego Mercado da Riberia, to jego charakter – targ mieszczący się w XIX-wiecznej żelaznej hali wygląda jak zwykły bazar, stoiska nie są dopieszczone i wyglądają dość surowo, liczy się na nich przede wszystkim towar. Obecnie targ jest w remoncie, więc może coś się w tym temacie zmieni. Ceny są niskie (padrones za niespełna 4 EUR za kilogram), wybór niezły. Są fajne stoiska nie tylko z warzywami, owocami i przyprawami, ale też ze świetnymi lokalnymi portugalskimi serami, którymi zachwycałem się już w Lizbonie, szynkami i kiełbasami.
Kto uważa się za foodie, powinien tutaj zajrzeć.
14. Chocolataria Equador – sklep z czekoladą (Rua das Flores 298)
W poszukiwaniu dobrej portugalskiej czekolady i słodkich prezentów warto zajrzeć do Chocolataria Equador. Ta niewielka czekoladowa manufaktura została założona przez parę studentów w 2009 roku. Obecnie pod marką działają w Portugalii trzy kameralne czekoladowe butiki – dwa w Porto i jeden w Lizbonie.
CZEKOLADA CHOCOLATARIA EQUADOR – RECENZJA
15. Casa da Musica – centrum muzyczne
To nowoczesny obiekt zaprojektowany przez holenderskiego architekta Rema Koolhaasa. Budynek o nowoczesnej bryle początkowo wzbudzał wśród mieszkańców Porto spore kontrowersje, ponieważ bardzo kontrastuje z tradycyjną zabudową miasta. Mieści sale koncertowe, studia nagrań i sklepy.
16. Porto São Bento – dworzec kolejowy
To nie jest zwykły dworzec. São Bento, podobnie jak np. dworzec kolejowy w Amsterdamie, zyskał status zabytku. Jest drugim głównym dworcem kolejowym w Porto (po Porto Campanhã), położonym w samym centrum miasta, przy Praça de Almeida.
Stację São Bento, uchodzącą za jedną z najpiękniejszych w Europie, warto odwiedzić nawet wtedy, kiedy nie ma się w planach żadnej podróży pociągiem. Jej główną atrakcję stanowią azulejos (ceramiczne płytki z ręcznie naniesionymi malowidłami), które ozdabiają wewnętrzne ściany głównej hali dworca. Azujelos jest na nich ok. 20 000, a przedstawiają między innymi wybrane wydarzenia z dziejów Portugalii, środki lokomocji i zwyczaje ludowe.
17. Pojedź na wycieczkę do Pinhao (w dolinie Douro)
Najlepiej byłoby oczywiście przyjechać tu na minimum 2 tygodnie i spędzić je na przemieszczaniu się od winnicy do winnicy w poszukiwaniu najlepszego porto dowolnego typu, ale… jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma;-) Jeden dzień musiał – na razie – wystarczyć.
Podróż pociągiem z Sao Bento do Pinhao trwa ok. 2,5 godziny i kosztuje 19,55 EUR od osoby (koszt biletu w obie strony). Na bilecie wydrukowany jest początek trasy z dworca Campanhã, ale do pociągu spokojnie można wsiąść też w Sao Bento, jeśli tak jest komuś wygodniej. Pan w kasie wytłumaczył nam to po portugalsku;-)
Warto wybrać się tam przede wszystkim po to, żeby odwiedzić którąś z licznych quintas (winnic) i wziąć udział w degustacji wina, porozmawiać o jego produkcji albo chociaż zrobić zakupy.
Po okolicy można chodzić godzinami – gdzie nie spojrzeć, winorośle. Najlepszy, kojący widok:-). W kwietniu wszystko pozostaje w stanie lekkiego uśpienia (odwiedziliśmy jedną z nielicznych otwartych wtedy dla turystów winnicę – Quinta de la Rosa, koszt degustacji 5 win dla 2 osób – 10 EUR, ceny butelek bardzo atrakcyjne). W porze winobrania (wrzesień/październik) jest zdecydowanie więcej atrakcji, można włączyć się nawet w zbieranie winogron, dlatego mamy nadzieję na powtórkę z Douro jesienią. Może uda się już w przyszłym roku?
Więcej o samym Pinhao i Quinta de la Rosa przeczytacie w jednym z kolejnych wpisów.
I na koniec słowo o pogodzie. W Porto (prawie) zawsze świeci słońce;-). Na 7 dni w II połowie kwietnia trafił nam się jeden deszczowy i chłodniejszy (poniżej 20 stopni). W pozostałe dni było tak (temperatura z godz. 18.30):
cdn.
PS. Naprawdę szczęśliwy jestem wtedy, kiedy wyjeżdzam. A najszczęśliwszy, kiedy odwiedzam takie kraje, jak Portugalia. Najpierw magiczna Lizbona, teraz romantyczne Porto. Mam nadzieję na szybki ciąg dalszy – czekam na Algarve, winnice w Douro, może nawet kilkutygodniowy samochodowy tour de Portugal. W końcu marzenia są po to, by je spełniać!
Sprawdź też: INNE WPISY Z PORTUGALII
Podoba mi się ten wakacyjny styl- luz i hedonia :D
;-)
Genialne! Kocham Portugalie, kocham ich wino, ser, wino i ser… ;)
Tak jest:-) Wino i ser, ser i wino. I tę ich pogodę ducha, której nam na co dzień tak brakuje
Piękna relacja. Czas wyciśnięty do maksimum!:)
Zapierająca dech w piersiach lektura :) Od teraz ja też marzę o Porto, wszystko wygląda tak cudnie! I jak zwykle przepiękne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie, Marlena
To musiał być cudowny tydzień, tyle wrażeń, tyle nowych miejsc i pozytywnych emocji. Z tych zdjeć bije szczęście i radość życia :-) :-) pozdrawiam serdecznie!
Musiał i był:-) Tydzień pełen szczęścia:-) dzięki i pozdrawiam!
Magiczne miejsce. Robisz smaka nie tylko swoimi potrawami, ale też takimi relacjami.
Nic tylko ruszać w drogę, a potem delektować
się fantastycznym klimatem, świetnym jedzeniem
i najlepszym winem.
Bardzo się cieszę, że tak uważasz:-), pozdrawiam
Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga… Po pierwsze: super przepisy. Po drugie: na początku września odwiedzam z chłopakiem Lizbonę i Porto!:D Już mam adresy z Twoich wpisów o Lizbonie zaznaczone na mapie!
Nawet nie wiesz, jak się cieszę, kiedy czytam takie komentarze!:-) Życzę udanych wakacji, Porto i Lizbona to magiczne miasta:-) pozdrawiam
Uwielbiam Wasze relacje, jest klimat <3!
Jadę pojutrze, już nie mogę się doczekać :D :D
Super! Życzę samych pozytywnych wrażeń i wielu kielonków najlepszego porto!;-)
Już samo czytanie jest jak podróż;-)
Super zestawienie pomysłów, dzięki!
Pomocny poradnik, skorzystam już w marcu:)
Udanego pobytu!:-)
Lizbonę już mamy za sobą, teraz majówka w Porto.
Czytam różne relacje, żeby czegoś nie przeoczyć bo tylko 5 dni, ta jest bardzo ciekawa, Lubię takie klimaty. Dzięki i Pozdrawiam.
Udanego pobytu, po 5 dniach będziesz zalewał się łzami wyjeżdżając, tak jak my po 7;-) Żeby naprawdę się nacieszyć, warto tam pojechać na pełne 2-3 tygodnie, albo dłużej, może kiedyś będzie okazja:-) Po Lizbonie też jest wyjazdowy kac, ale nie aż taki. Porto ma w sobie coś magicznego.
Super zdjęcia :)
Najciekawsze zestawienie, jakie znalazłem w polskim Internecie. Dobra robota, już za 2 tygodnie będziemy korzystać :)
Świetnie, dzięki, udanego urlopu!! :D
Właśnie zapragnęłam spędzić tam urlop!!!
Świetna relacja, wybieram się do Porto pod koniec sierpnia i właśnie takiego zestawienia potrzebowałem :)
Udanych wakacji! :-)
Facecie, jestem dziś pierwszy dzień po cudownym urlopie spędzonym w Porto. Mieliśmy całe 7 dni i wypełniliśmy je pomysłami z Twojej listy. Z tą różnicą, że do listy odwiedzonych quintas dodaliśmy Graham’s i Kopke, a w Bacalhau jedliśmy 4 razy :) :) Świetny zestaw, najlepszy jaki można sobie wymarzyć. Długo będę wspominać ten cudowny czas, dziękuję :) Wasz blog jest dla nas nieskończonym źródłem inspiracji :) pozdrawiam serdecznie
A takie komentarze są nieskończonym źródłem motywacji:-) pozdrawiamy!!
This site is absolutely fabulous!
Cudownie inspirujący wpis, dziękuję! Czy możecie jeszcze doradzić, w jakiej okolicy szukać noclegu (mieszkania wakacyjnego)?