Prasa do oleju – co zrobić z wiórkami po tłoczeniu?
Tłoczenie olejów na zimno jako metoda nieprzemysłowa pozwala zachować pełnię ich właściwości prozdrowotnych. W prasie do oleju Wartmann, o której więcej pisałem m.in. tutaj tłoczenie oleju odbywa się w specjalnych prasach ślimakowych, w których temperatura procesu nie przekracza 40°C. Dzięki odpowiednim parametrom (proporcja średnicy ślimaka i obrotów) temperatura przez cały czas tłoczenia nie przekracza tego poziomu. Dzięki takim warunkom tłoczenia, przyjaznym dla zawartych w orzechach, nasionach i ziarnach mikroelementów, w kilka chwil uzyskujemy porcję czystego, bogatego w składniki odżywcze oleju extra virgin o zachowanych naturalnych własnościach biochemicznych.
Do domowego tłoczenia oleju na zimno nadaje się ziarno słonecznika, siemię lniane, rzepak, pestki dyni, sezam, mak, czarnuszka, ziarno konopi, wiesiołek, wiórki kokosowe, orzechy włoskie, macadamia, pecan, laskowe, pistacje, piniole, migdały, nerkowce, etc. Ważne jedynie, by wszystkie składniki były świeże i przechowywane w odpowiednich warunkach.
Dlaczego warto tłoczyć olej na zimno?
- Produkt, który uzyskujemy w ten sposób jest świeży, zachowuje pełnię cennych wartości odżywczych, nie zawiera żadnych konserwantów ani ulepszaczy barwy czy konsystencji,
- Kontrolujemy jakość surowca, możemy używać nasion i orzechów z własnego ogrodu lub z innego zaufanego źródła,
- Mamy pewność, że proces tłoczenia jest przyjazny dla zawartych w orzechach i nasionach wrażliwych mikroelementów,
- Zawsze mamy dostęp do przepysznego oleju, który jest naturalnie nasycony smakiem i aromatem,
- Możemy tłoczyć oleje z najróżniejszych orzechów, ziaren i nasion,
- Mamy możliwość eksperymentować ze smakami, dodając do tłoczenia wraz z nasionami i orzechami oleistymi zioła, na przykład miętę, rozmaryn, majeranek czy tymianek,
- Oszczędzamy pieniądze i jesteśmy bardziej eko – wytwarzamy na bieżąco tylko tyle oleju, ile potrzebujemy, nie kumulujemy zbędnych nadwyżek,
- Zużywamy całość surowca, czyli zarówno gotowy olej, jak i wytłoki (odpad po tłoczeniu).
Prasa do oleju – co zrobić z wiórkami po tłoczeniu?
Tłoczenie oleju domową metodą to proces zero waste. Wytłoki z orzechów, ziaren i nasion warto wykorzystać jako roślinne wysokobiałkowe suplementy diety. W zależności od rodzaju orzechów i nasion, odpady po tłoczeniu oleju mogą mieć różną konsystencję i smak. Jedne są wyraźnie słodkawe (jak wytłoki po orzechach macadamia, piniolach czy nerkowcach), inne lekko goryczkowe (jak np. wiórki po orzechach włoskich, pestkach dyni czy ziarnach słonecznika). Jedne są bardziej suche, inne tłustsze; wszystkie stanowią doskonałe źródło białka i błonnika.
Jak ich użyć:
- wszystkie wiórki sprawdzą się jako dodatek np. do muesli, owsianki, jogurtu, twarogu, masy na ciastka lub 2-3 składnikowe wegańskie trufle słodzone daktylami lub innymi suszonymi owocami (białkowe kulki mocy),
- bardziej suche wytłoki, dodatkowo odstawione na kilka dni w suche miejsce lub podsuszone w dehydratorze to świetny materiał na dowolną orzechową mąkę, za którą w sklepie trzeba zapłacić niemałe pieniądze; by zrobić mąkę wystarczy zmielić suche wytłoki na miał,
- wytłoki z orzechów i nasion to również doskonały zamiennik dla orzechów i nasion w stanie nieprzetworzonym, jak np. w przepisie na pasztet pomidorowy,
- z tłustych i słodkich w smaku wytłoków (szczególnie z pinioli i orzechów macadamia) można zrobić masło orzechowe (krem) – w tym celu wystarczy zmiksować wiórki z olejem kokosowym i ewentualnie czymś je dosłodzić (miód, suszone owoce, daktyle, syrop daktylowy lub inny),
- a z kolei z masła orzechowego, o którym powyżej aż prosi się ukulać trufle, na przykład takie jak na zdjęciach. Wystarczy zmiksować wiórki po tłoczeniu oleju z ok. 200 g pinioli lub orzechów macadamia, dodać 1-2 łyżeczki oleju kokosowego, przyprawy (tonkę lub wanilię), słodzidło (opcjonalnie) i obtoczyć trufle w wiórkach kokosowych lub w innej posypce. Trufle można wzbogacić o chrupki środek, na przykład orzech laskowy. Zdjęcia krok po kroku dorzucam na końcu wpisu.
Prasa do oleju – dlaczego warto tłoczyć olej w domu?
Argumentów ZA jest wiele, a poniżej kilka najważniejszych:
- Po pierwsze, kontrolujemy jakość surowca – używamy orzechów lub nasion własnych albo ze znanego i zaufanego źródła (świeżych, czystych, wysokiej jakości),
- Po drugie, kontrolujemy proces tłoczenia, dzięki czemu mamy pewność, że gotowy produkt jest naturalny i niepoddawany dodatkowej obróbce, która ma przedłużyć np. jego przydatność do spożycia albo „poprawić” wygląd na sklepowej półce,
- Po trzecie, zawsze mamy porcję świeżego oleju w takiej ilości, która pozwala nam zużyć go wtedy, kiedy jest najsmaczniejszy i najbogatszy w składniki odżywcze i cenne dla organizmu właściwości (od razu albo w ciągu kilku/kilkunastu dni); kwasy omega-3 utleniają się z olejów szybko, dlatego ich długotrwałe przechowywanie mija się z celem,
- Po czwarte, używamy olejów w kuchni zgodnie z zasadą jakość, nie ilość; małe ilości oleju tłoczonego w warunkach domowych to wielka zaleta, ponieważ nie gromadzimy niepotrzebnych zapasów, nie jemy większych ilości tłuszczów na siłę „żeby się nie zmarnowało”. Zamiast kupować butelkę oleju z orzechów włoskich czy czarnuszki i ryzykować, że nie zdążymy wykorzystać go w całości, tłoczymy na bieżąco tyle, ile nam potrzeba,
- Po piąte, kontrolujemy warunki przechowywania, zarówno surowca, jak i gotowego oleju. Tłocząc na zimno małe ilości oleju w domu mamy w pełni naturalny produkt bez konserwantów, który odpowiednio przechowujemy (chroniąc go przed słońcem i wysokimi temperaturami) i zużywamy szybko, ponieważ na bieżąco możemy „produkować” niewielkie ilości. Kupując gotowy olej warto mieć świadomość, że wystarczy błąd na tylko jednym z etapów drogi oleju od producenta do konsumenta (produkcja, logistyka, magazynowanie, transport, dystrybucja), by produkt stracił swoje walory odżywcze albo wręcz stał się niejadalny,
- I po szóste – najważniejsze – w wyniku tłoczenia oleju na zimno przy pomocy domowej prasy uzyskujemy wspaniały produkt, niezwykle aromatyczny i tak nasycony smakiem, że aż trudno to opisać. Taki olej, próbowany chwilę po wytłoczeniu przebija wszelkie gotowce, nawet te, które obiektywnie są dobrej jakości.