Nadszedł kolejny czerwcowy piątek, a to oznacza, że pora na nowy – czwarty już – konkurs z okazji 1000likes Faceta i kuchni na FB.
Tym razem do wygrania są trzy roczne prenumeraty Magazynu T3.
Magazyn T3 w segmencie pism premium wyróżnia się jako publikacja łącząca lifestyle i technologię. Jest tworzony z myślą o czytelnikach, dla których gadżety i elektronika mają tak samo duże znaczenie, jak dobór ubrania, samochodu, czy sposobu spędzania wolnego czasu. Magazyn T3 co miesiąc dociera do ponad 1 000 000 czytelników.
T3 jest wiodącym brytyjskim magazynem lifestyle’owym, skupionym na nowych technologiach. Magazyn T3 jest obecnie wydawany w 23 krajach.
Co trzeba zrobić, by wziąć udział w konkursie?
T3 to magazyn o nowych technologiach, Facet to kuchnia ;-), a kuchnia molekularna to technologiczne czary-mary w gotowaniu. W związku z tym, należy:
– polubić profile Faceta i kuchni oraz Magazynu T3 na facebooku, oraz
– pod postem o konkursie napisać, co myślicie o kuchni molekularnej.
Na zgłoszenia czekamy od dziś, tj. od 22 czerwca do 29 czerwca. Nazwiska laureatów zostaną opublikowane na blogu w niedzielę – 1 lipca.
Pełny regulamin konkursu poniżej:
1. Organizatorem konkursu jest Szymon Kubicki, właściciel bloga ‘Facet i kuchnia’. Partnerem konkursu jest Magazyn T3.
2. Konkurs organizowany jest na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej w dniach od 22.06.2012 r. do 29.06.2012 r.
3. Zadaniem uczestników konkursu jest polubić profile Facet i kuchnia oraz Magazyn T3 na Facebooku oraz dodać pod postem o konkursie wpis na temat kuchni molekularnej.
4. W konkursie nagrodzonych zostanie 3 uczestników, których odpowiedzi zostaną wybrane przez organizatora. Nagrodami w konkursie są roczne prenumeraty Magazynu T3.
5. Informacja o wynikach konkursu zostanie opublikowana na stronie bloga Facet i kuchnia w dniu 1 lipca br.
6. Warunkiem otrzymania nagrody jest przesłanie przez laureata konkursu pełnych danych kontaktowych (imię, nazwisko i adres zamieszkania wraz z kodem pocztowym) w ciągu 5 dni roboczych od dnia opublikowania na blogu informacji o wynikach.
7. Zwycięzca konkursu wyraża zgodę na opublikowanie jego danych osobowych (imienia i nazwiska) na stronie bloga Facet i kuchnia.
8. Podanie nieprawdziwych lub niekompletnych danych osobowych (tj. imienia, nazwiska, adresu zamieszkania) stanowi podstawę odmowy wydania nagrody.
9. Nagroda może zostać przyznana wyłącznie osobie, która spełni wszystkie warunki konkursu, określone w Regulaminie.
10. Nagroda nieodebrana ulega przepadkowi.
11. Niniejszy Regulamin stanowi jedyny dokument, określający zasady konkursu.
kuchnia molekularna jest dobra jak polska
Szczerze….nawet nie wiem co to…ale już zabieram sie do literatury :)
Wszyscy wiemy, że przepisy są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Czasem bezkrytycznie. Pewnie niektóre z nich powinny zniknąć same poprzez codzienną praktykę. Jednak utrwalają się i nadal są wiernie kopiowane i przekazywane dalej bez eksperymentalnej weryfikacji. Kuchnia to magia, laboratorium… Zatem w kuchni trzeba eksperymentować i nie bać się tego, że np. coś nie wyjdzie albo jest nowe. Ja lubię eksperymentować i poznawać nowe smaki. Wiadomo, że proces gotowania to zespół zjawisk fizycznych i chemicznych, zatem o wszystkim powinien decydować eksperyment ! Ja chętnie się jemu poddam i spróbuję, co nieco :P z kuchni molekularnej.
Moja pierwsza myśl gdy zetknęłam się z tym określeniem: „OSZUSTWO W KUCHNI”. Moja druga myśl po przeszperaniu internetu w poszukiwaniu informacji na ten temat: „hymmmmm….”. Ponieważ do trzech razy sztuka miałam na ten temat jeszcze jedno przemyślenie, które napłynęło do mojej głowy tuż po uczestnictwie w warsztatach kulinarnych, na których kucharze uczyli nas robić kawior z octu balsanicznego. Brzmiało ono tak: „może i to trochę oszustwo, ale też i dobre pole do kombinacji i eksperymentów”. Parę chwil po tych warsztatach zakupiłam agar, ocet balsamiczny i strzykawkę i…. wszystko leży w szafce i czeka. Nieco się lękam, że mi nie wyjdzie… troszkę też podświadomie czuję, że to jednak ogromne oszustwo… ale z innej strony jak pięknie wyglądałby kawior na jajkach faszerowanych czy w sałatce, a nie dodaję go, bo wiem że wiele osób nie je kawioru z pobudek przeróżnych. Tak więc łamiąc zasadę „do trzech razy sztuka” mam czwarte przemyślenie: „Kuchnia molekularna jest to coś czego nie powinniśmy się bać i czego warto spróbować- w wielu przypadkach może zastąpić kontrowersyjne składniki- np kawior ” :)
Alchemia nie może umrzeć stąd mamy Kuchnie Molekularną.
Jeśli chodzi o kuchnię molekularną, to mam do niej dosyć mieszane uczucia. Wydaje mi się, że cały pic polega na widowiskowym przygotowaniu i podaniu potrawy. Ale uważam, że to też trochę przereklamowane. Nie trzeba stosować się do zasad takiej kuchni, aby jeść smacznie, a przede wszystkim zdrowo. Można samemu ograniczyć stosowanie „chemii”.. Nasuwa mi się taki mało związany z kuchnią przykład, przesadnych mam, które swoje dzieci chowają w sterylnych warunkach- i co to daje? Jedynie to, że częściej chorują i rośnie pokolenie masowych alergików. Dla mnie podobnie jest z tą kuchnią molekularną- trochę to przesadne, ale efektowne, nie powiem ;)