SALPOENTE najlepsza restauracja w Aveiro

SALPOENTE najlepsza restauracja w Aveiro.

Aveiro

Wystarczy krótki spacer po historycznej części Aveiro, by zorientować się, że tłumy kłębią się w mieście tylko w samym sercu „starówki”. Kiedy odejdziesz kawałek dalej, znajdziesz nie tylko piękne zakamarki i święty spokój, ale też świetną restaurację.

Jedyne, co musisz zrobić w Aveiro, by dotrzeć do Salpoente, to – dosłownie – skręcić za róg z Cais do Botirões w nieporównanie spokojniejszą Cais de São Roque (przy Ponte do Botirões), po czym przejść kilkaset metrów wzdłuż kanału, którym regularnie kursują moliceiros. Już sama lokalizacja Salpoente zdaje się sygnalizować: z całym tym chaosem w centrum nie mamy nic wspólnego, wejdź do środka, a przekonasz się, że tak jest w istocie.

Salpoente

Restauracja Salpoente, położona w historycznej części Aveiro przy Cais de São Roque, tuż nad kanałem, zajmuje dwa zabytkowe drewniane budynki, służące niegdyś za magazyny soli. Salinas de Aveiro, czyli saliny, w których pozyskuje się sól morską z oceanu, to wciąż nieodłączny element lokalnego krajobrazu. Zaadaptowane na restaurację solne magazyny tworzą przestronną, klimatycznie zaaranżowaną przestrzeń, w której z wdziękiem łączą się dwa, z pozoru różne, koncepty: przytulna restauracja z ambitną portugalską kuchnią w nowoczesnym wydaniu oraz galeria sztuki współczesnej zgrabnie wkomponowana w restauracyjne wnętrza, z pracami na ścianach takich twórców, jak na przykład (w październiku 2022) Roldán Lauzán Eiras czy Alexandre Alonso.

Salpoente karmi od 1991, co oznacza, że w zeszłym roku obchodziła 30-lecie istnienia. Szefem kuchni jest tu obecnie Duarte Eira, którego wizytówką są dania z solonego dorsza (bacalhau) i owoców morza. Bliskość Atlantyku sprawia, że wreszcie – w przeciwieństwie do Doliny Douro – znajdujemy tu właściwą proporcję dań rybnych do mięsnych. Menu jest krótkie, ale treściwe. Kilka przystawek z ostrygami na czele, pięć potraw z ryb (z tego aż trzy z bacalhau w roli głównej) oraz trzy dania mięsne. Do tego parę deserów i niezły wybór win, skoncentrowany na producentach z regionu (Bairrada).

Do wyboru jest menu à la carte oraz wegetariańskie menu degustacyjne. Na pierwszy rzut oka druga opcja wydaje się ciekawsza, ostatecznie jednak zamawiamy z karty. Powód jest prosty: w wariancie degustacyjnym daniem głównym są buraczane tortellini w sosie béarnaise (to jest właśnie ociekający masłem wegetarianizm w portugalskim wydaniu 🙂). W karcie kusi natomiast maślany turbot z owocami, warzywami i smażoną polentą (milho frito), a dwie apetyczne roślinne przystawki, które od razu wpadły nam w oko, można zamówić w każdym wariancie, więc nie ma nad czym się zastanawiać.

Na stole: dwie przystawki (sałatka z pomidorków koktajlowych, grillowana sałata), dwa dania główne (turbot), deser, woda, wino i kawa.

• Sałatka pomidorowa z salsą z awokado (guasacaca), zielonymi listkami i piniolami
• Grillowana sałata rzymska z sosem tahini, ementalerem i marynowanymi nerkowcami
• Turbot w maśle z sosem z marakui, grillowanym bananem, smażoną polentą i duszoną kapustą pak choi (x 2)
• Kremowe lody kokosowe i wspaniały sorbet limonkowy z płatkami czekolady (x 2, robione rzecz jasna na miejscu)
• Wino: Luis Pato 2018 Baga Vinhas Velhas
• 2 x americano

Każde danie spełniło oczekiwania, słabych punktów brak, dlatego przy kolejnej okazji wrócimy tu z przyjemnością. Proste kompozycje, oparte na sezonowych składnikach, przemyślane w najdrobniejszym szczególe, elegancko podane, a przede wszystkim przepyszne zachwycają od pierwszej do ostatniej chwili. Znakomicie przyrządzony maślany turbot z sosem z marakui, grillowanym bananem, smażoną polentą i warzywami jest jak super upgrade turystycznego klasyka z Madery, a grillowana sałata rzymska z sosem tahini, ementalerem i marynowanymi nerkowcami to autentyczna poezja smaku (!). Chef Eira doskonale wie, że roślina również może stanowić główny składnik wspaniałego dania, które smakuje tak dobrze, że po jednej porcji masz ochotę natychmiast poprosić o kolejną.

Salpoente to zaciszna elegancja na każdą okazję. Doskonałe miejsce zarówno na lunch, jak i romantyczną kolację. Obsługa jest młoda i chwilami nieporadna, ale stara się, dzięki czemu w ogólnym rozrachunku nie ma katastrofy. Warto mieć na uwadze, że po pandemii branża restauracyjna w całej Portugalii boryka się z niemałymi problemami kadrowymi, które raczej nie znikną po jednym sezonie. Grunt, że kuchnia Salpoente staje na wysokości zadania. Do następnego razu!

PS. Ekipa Salpoente wykazuje się pełnym zrozumieniem dla bezglutenowców, jest tu nawet pieczywo gfree.

RACHUNEK

SALPOENTE (wyróżniona talerzykiem Michelin #michelinplate)
Gdzie: Antigo Cais de Sao Roque 83, Aveiro