W opublikowanej w niedzielę 24 lutego br. relacji z warsztatów w Fabryce Czekolady E. Wedel napisaliśmy, że Wedel zignorował nasze pytania, dotyczące stosowanego jako dodatek do czekolad polirycynooleinianu poliglicerolu.
Link do relacji – TUTAJ
Na odpowiedź Wedla czekaliśmy bezowocnie 6 dni, po czym uznaliśmy, że przesłane przez nas pytania nie doczekają się reakcji.
Wczoraj jednak (tj. 25 lutego), już po publikacji tekstu o warsztatach, agencja PR obsługująca LOTTE Wedel Sp. z o.o. poinformowała nas, że „w związku z ogromem obowiązków, przeoczyła naszego emaila”, dziś natomiast (26 lutego) otrzymaliśmy pismo, którego pełną treść przytaczamy poniżej.
Odpowiedzi udzieliła Magdalena Kołodziejska – kierownik komunikacji w LOTTE Wedel Sp. z o.o.
Pytanie FiK: Dlaczego Wedel, podobnie jak część innych producentów obecnych na polskim rynku, dodaje do słodyczy preparat E476?
Odpowiedź: Misją marki Wedel jest dostarczanie konsumentom poprzez swoje produkty prawdziwej przyjemności. Dlatego od ponad 160 lat korzystamy z najwyższej jakości składników i najlepszych receptur. Sekretem naszych produktów jest czekolada, której głęboki i intensywny smak płynie z doskonałego kakao z Ghany. Oprócz walorów smakowych naszych produktów, ważne są także względy estetyczne. Dlatego w niektórych przypadkach stosujemy w procesie produkcji emulgator E476, który poprawia technologię produkcji – formowanie, oblewanie powierzchni produktów. Jednocześnie nie ma on żadnego wpływu na smak czekolady ani nie jest szkodliwy dla konsumenta.
Pytanie FiK: Czemu to służy?
Odpowiedź: Używanie substancji E476 przy procesie produkcji służy polepszeniu właściwości wedlowskich produktów czekoladowych, co pozytywnie wpływa na ich formę, plastykę oraz wygląd. Emulgator ten w żadnym stopniu nie wpływa na jakość wedlowskich produktów oraz ich smak. Nie jest też szkodliwy dla konsumenta.
Pytanie FiK: Od kiedy praktykowane jest tego rodzaju wspomaganie składu niektórych produktów?
Odpowiedź: Składnik technologiczny E476 jest powszechnie stosowany w branży cukierniczej na rynku polskim. Marka Wedel stosuje go od 1996 roku przy produkcji m.in. tabliczek czekoladowych pełnych oraz z dodatkami. Jego działanie nie wpływa na jakość produktów marki Wedel, nie jest również związane ze smakiem wedlowskich wyrobów. Składnik ten nie jest w żadnym stopniu szkodliwy dla konsumenta.
***
Jeśli chodzi o szkodliwość spożywania E476, Federacja Konsumentów ma na ten temat inne zdanie. Więcej informacji znajdziecie TUTAJ.
Zawsze bawią mnie te pijarowskie wstawki „Misją naszej marki..”, które niemal pomijają zadane pytanie.
Mówiąc skrótowo – dodajemy chemię po to, by czekolada ładnie wyglądała. Ci z Linda to muszą być mocarze, dają radę bez E476!
Lindt to zdecydowanie nie mocarze ;-)
Ciekawe jaka ilość to już ilość szkodliwa… Moim zdaniem ciężko by było jeść tyle czekolady, żeby faktycznie komuś się coś stało i było to faktycznie związane z tym E476, więc spokojnie będę dalej jeść moją ulubioną mleczną wedlowską czekoladę :D Byle z umiarem, bo co za dużo to nie zdrowo, niezależnie od tego o co chodzi!
Ja wolę od czasu do czasu kupić sobie droższą, ale pozbawioną sztucznych dodatków organiczną czekoladę i delektować się nią po kawałeczku.
Zwykłe czekolady już mi nie smakują, kiedyś w ogóle nie lubiłem czekolady, ale potem rozsmakowałem się w gorzkich. Teraz doszedłem już do takich o 100% zawartości kakao i te mi bardzo pasują, chociaż wiem, że to ekstremizm – to jednak w tym szaleństwie jest metoda – nie da się po prostu dużo zjeść takiej czekolady, wystarczy kawałeczek dla przyjemności… i dla zdrowia.
Zgadzam sie z Toba. Od pewnego czasu rowniez wybieram tylko te prawdziwe czekolady i serio czuc ogramna roznice w jakosci i smaku, nie mowiac juz o aspektach zdrowotnych
czyli od 1996 to juz nie oryginalna czekolada wedla, tylko modyfikowana :(
Zgadza sie
Od jakiegoś czasu mam kłopoty z układem trawiennym, wzdęcia, bóle. Zauważyłem, że te objawy występują po zjedzeniu czekolady. Sprawdzam skład- a tam E476 i wszystko jasne.
Może nietolerancja laktozy?