O urokach Wielkopolski – odcinek II.
O Żerkowie, turystycznej perełce Wielkopolski, oraz o Jarocinie i paru innych miejscach przeczytasz więcej w pierwszym wpisie: ŻERKÓW. W skrócie rzecz ujmując, Żerków to urocza kameralna miejscowość, w której wystarczy spędzić dosłownie trzy dni (choć im dłużej, tym lepiej i bardziej efektywnie), by naładować baterie, zjeść kilka śniadań bez presji, że to nowy przepis na bloga;-), zresetować się i (prawie) całkiem zapomnieć o stołecznym zgiełku.
To także dobry punkt wypadowy do zwiedzania okolicy. Pierwszych pięć pomysłów, jak spędzić tu czas znajdziesz w tym WPISIE. Dziś pora na ciąg dalszy.
VI. Pałac Witaszyce i Muzeum Dwóch Imperiów
Muzeum Dwóch Imperiów w Witaszycach nieopodal Jarocina powstało w 2012 roku. To osobliwe miejsce poświęcone… Gwiezdnym Wojnom i epoce napoleońskiej. Obydwie stałe ekspozycje mieszczą się w położonym tuż przy Pałacu Witaszyce dworku, w centrum miasteczka. Wojny Napoleona i poświęcone im akcesoria rezydują na parterze, a piwnica to pierwsze w Polsce muzeum Star Wars. Nietrudno zgadnąć, która wystawa budzi większe zainteresowanie odwiedzających ;-) Kosmiczne scenki rodzajowe rzucają cień na dorobek Pierwszego Konsula Republiki.
Bilet kosztuje 15 zł od osoby, godziny otwarcia najlepiej potwierdzić telefonicznie w Pałacu Witaszyce, a wizyta w muzeum to doświadczenie z gatunku całkiem ciekawych i zaskakujących. Dobre miejsce dla wiecznych dzieci :-) W Pałacu działa także restauracja z typową prowincjonalną kuchnią. Jeśli tylko lubicie takie jedzenie, głodni raczej stąd nie wyjdziecie ;-)
VII. Dobrzyca
Dobrzyca to m.in. piękny Zespół Pałacowo-Parkowy i Muzeum Ziemiaństwa.
Lipcowa pogoda sprawiła, że muzeum przegrało z długim spacerem po pięknym, rozległym, soczyście zielonym parku.
Kto lubi chować się przed letnim słońcem we wnętrzach, zawsze znajdzie w Dobrzycy coś do obejrzenia. Tematyczne ekspozycje zmieniają się regularnie, a sam pałac i park to miejsca żywe – dzieją się tam koncerty, wystawy, festiwale, spotkania i konferencje, gry terenowe i inne animacje.
Więcej danych znajdziesz tu: PAŁAC W DOBRZYCY
VIII. Poznań
Poznań to fajne klimatyczne miasto, dlatego nawet odwiedzając je tylko na chwilę, warto w miarę możliwości zaplanować czas i znaleźć chwilę, by przejść się zakamarkami Starego Miasta czy przespacerować wokół jeziora maltańskiego.
Szczególnie warto zrobić to pod koniec dnia, ponieważ zachód słońca przy pięknej pogodzie jest tu absolutnie zjawiskowy.
Jeśli zastanawiasz się, gdzie w Poznaniu zjeść i nie masz czasu na szukanie, a zależy Ci głównie na tym, by miejscówka z dobrym menu była w zasięgu, w dobrej lokalizacji, możesz zajrzeć np. do jednego z tych dwóch lokali:
1) Je sus, ul. Taczaka 22, Poznań
Je sus to wegańska knajpka prowadzona na pełnym luzie. Menu – jak na wegański lokal przystało – bazuje na roślinach i zmienia się codziennie, nie jest nigdzie spisane, a gdy już do Je susa zajrzysz, miły on albo miła ona o spokojnym głosie wyliczy Ci kilka dostępnych danego dnia potraw do wyboru (raczej nie więcej niż 4, max. 5, wliczając zupy) więc podjęcie decyzji nie stanowi problemu. Do większości dań podaje się chleb, więc bezgluty powinny zachować czujność i uprzedzać o swoich wymaganiach.
Miejsce ma klimat, serwuje dobre jedzenie w porcjach – naprawdę – od serca i w cenach niskich przez wielkie N. Taka micha, jak na obrazku, to koszt rzędu 22-24 zł, a najeść się tym można na cały dzień. Warto przyjść tu naprawdę głodnym, w przeciwnym razie można nie dać rady misce pełnej prostego, wegańskiego jadła.
Dodatkowy plus za podawanie jedzenia w starej porcelanie i ceramice, często występującej w pojedynczych sztukach. Przez takie detale można poczuć się tu jak w domu :-)
Pod linkiem curry, a poniżej leczo:
2) Drukarnia. Skład Wina i Chleba, Podgórna 6
Skład Chleba nie byłby może najszczęśliwszym miejscem dla bezgluta, ale Skład Wina i Chleba to już co innego. Z menu można wybrać to i owo bez glutenu, a w razie wątpliwości co do procesu przygotowania którejś z potraw czy przystawek warto poradzić się kelnera. Przymiotnik „bezglutenowe” nie wywołał tu paniki ;-) Restauracja jest więcej niż przestronna, a do tego dysponuje klimatycznym wewnętrznym ogródkiem. Drukarnia ma fajny wybór niezłych win, ładnie podane i bardzo smaczne przystawki, świetną herbatę. Idealne miejsce do spotkań, rozmów do późna i ogólnego relaksu.
Przykładowe ceny: przystawka (przegrzebki, prosciutto, wędzony por, gruszka w cydrze – 29 PLN), vinho verde – 15 PLN/kieliszek, herbata (English breakfast – 7 PLN).
cdn.
Ta zieleń!
Jest niesamowita!
Aż szkoda, że lato się skończyło. Piękny klimat.
Tym bardziej, że zniknęło jakoś tak zbyt gwałtownie. Można odnieść wrażenie, że z dnia na dzień przyszła jesień :/
Byłam w Dobrzycy, przepiękny park:)
Wielkopolska jest piękna, zielona i zadbana bardziej niż wiele innych regionów Polski, kiedyś nawet byłam w Żerkowie całe 2 dni ;)
Witaszyce to moje rodzinne strony :) pozdrawiam serdecznie!
Ładne zdjęcia. Polska to ładny kraj.