Pierwsza wizyta w Berlinie oznacza zwykle odwiedziny w miejscach kluczowych z turystycznej perspektywy.
Tym samym, nie można nie zawędrować pod Bramę Brandenburską, do Reichstagu, pod Siegessäule (Kolumna Zwycięstwa), do Pałacu Charlottenburg, pod Mur Berliński, do Kościoła Ewangelickiego Pamięci Wilhelma I, i tak dalej…
Przy kolejnych okazjach można natomiast poznać dzielnice i miejsca, do których przeciętny turysta niekoniecznie trafi, ale które też mają swój klimat. Jednym z takich miejsc jest kompleks budynków np. Revalerstrasse 99, gdzie organizowanych jest szereg różnych imprez, w tym m.in. TEN FESTIWAL.
To stary teren ex-kolejowy, zlokalizowany w pobliżu torów, który oddano w dzierżawę, dzięki czemu nie niszczeje i nie straszy pustką; zamiast tego tętni życiem. Mieszczą się tu m.in. ścianki wspinaczkowe, skate hala, kilka kawiarni i barów, mniejsze i większe kluby (m.in. RAW Tempel, Suicide Circus) oraz duży klub muzyczny Astra Kulturhaus. Jest aktywnie, nietuzinkowo i kolorowo, a nie szaro-buro, jak byłoby zapewne, gdyby – tak jak z podobnymi lokalizacjami dzieje się u nas – bramy do budynków przy Revalerstrasse trzymano pod kluczem i nie udostępniano ich do użytku publicznego.
Też tam byłam :)
Rock on!
I was there!
:) też tu bywam
Byłam :)
Looking for music?