Frittata z fioletowymi ziemniakami i pudrem grzybowym.
Frittata ma mnóstwo zalet. Nie dość, że jest doskonałym posiłkiem śniadaniowym (pysznym, łatwym i szybkim), to jeszcze można przyrządzać ją z niezliczoną ilością dodatków. Dzięki temu za każdym razem, kiedy tylko mamy ochotę na frittatę, możemy eksperymentować z nowymi zestawieniami składników i smaków. Jednocześnie baza, czyli ogólny sposób przygotowania i smażenia, pozostaje zawsze ta sama.
Ziemniaki świetnie komponują się z jajkami, a w tym przypadku całości dopełniają jeszcze szalotka oraz puder grzybowy domowej roboty. Esencjonalny puder nie tylko wzbogaca smak i zagęszcza masę jajeczną, przez co sprawia, że omlet jest bardziej zwarty i sycący, ale też nadaje frittacie ciemniejszy kolor.
W razie potrzeby fioletowe ziemniaki możesz zastąpić zwykłymi. Smak frittaty nic na takiej zmianie nie straci, omlet będzie równie smaczny.
Do smażenia używam oleju kokosowego, który od dłuższego czasu w dużej mierze zastępuje mi masło (z pewnymi wyjątkami, które bez masła obyć się nie mogą). Jeśli wolisz, usmaż frittatę na maśle.
Frittata z fioletowymi ziemniakami – SKŁADNIKI na 2-4 porcje:
- 6 jajek (zerówki, wolny wybieg)
- 3 małe fioletowe ziemniaki
- 1 duża szalotka
- 2 łyżeczki pudru grzybowego domowej roboty
- sól
- świeżo zmielony czarny pieprz
- zioła prowansalskie lub rozmaryn (świeży lub suszony)
- organiczny nierafinowany olej kokosowy do smażenia (lub ghee / masło)
- trochę świeżego szczypiorku do dekoracji
Frittata z fioletowymi ziemniakami – PRZEPIS:
- Ugotuj ziemniaki i przepłucz pod bieżącą wodą. Gdy ostygną, obierz je ze skórki i pokrój na nieduże kawałki.
- Rozgrzej piekarnik do temperatury 200 stopni.
- Posiekaną szalotkę podduś na maśle lub oleju kokosowym. Odstaw na chwilę do ostygnięcia.
- Wbij do miski jajka, dodaj sporo pieprzu, sól, zioła prowansalskie i puder z grzybów. Dokładnie wymieszaj trzepaczką/rózgą, by rozetrzeć ewentualne grudki pudru. Dodaj ziemniaki i szalotkę. Ponownie wymieszaj.
- Na patelni z odpinaną rączką (lub przeznaczoną do używania w piekarniku, tu: o średnicy 20 cm) rozgrzej olej kokosowy.
- Wlej na patelnię zawartość miski.
- Smaż frittatę do momentu, aż spód się zetnie. W trakcie smażenia nadrywaj lub podważaj lekko łopatką frittatę na krawędziach, tak by nadmiar masy jajecznej spływał pod spód omletu.
- Gdy na wierzchu frittaty pozostanie niewiele płynnej masy jajecznej, wstaw patelnię do piekarnika. Piecz kilka minut, aż góra omletu się zetnie.
- Gotowy omlet posyp posiekanym szczypiorkiem. Podawaj od razu.
Frittata w przekroju – ZOBACZ
Sprawdź też inne przepisy na frittaty i omlety.
Muszę zrobić taki puder…
Koniecznie, naprawdę warto!
Przepis jak zwykle apetyczny i pięknie sfotografowany (akurat mam wszystko pod ręką, tylko ziemniaki dam zwykłe, będzie wieczorem robiony!), ale zainteresowała mnie również Pańska opinia na temat oleju kokosowego i masła, przede wszystkim ghee. Podobnie jak Państwo, od pewnego czasu używam coraz częściej oleju kokosowego do smażenia, ale są przepisy, które bez masła obejść się nie mogą, np. jajka sadzone, omlet, czy szparagi skropione maślanym sosem… Czy w takich przypadkach używa Pan ghee czy zwykłego masła?Ze względu na zawartość cukrów masło ma swój niepowtarzalny aromat, czy czysty tłuszcz, jakim jest ghee, również ma jakiś zapach (od razu zaznaczam, że nigdy jeszcze go nie używałam)? Do jakich przepisów polecałby Pan ghee, a w jakich najsmaczniejsze będzie jednak zwykłe masło? Jestem bardzo ciekawa Pańskiej opinii, ponieważ w Pańskich przepisach tłuszcz jest zawsze dobrany do smaku konkretnej potrawy, a nie tak jak na wielu blogach po prostu zawsze taki sam. I ostatnie pytanie, chociaż wydaje mi się, że znam odpowiedź: o ile dobrze pamiętam, używa Pan wyłącznie nierafinowanego, pachnącego oleju kokosowego?
Pozdrawiam i dziękuję za nieustanne inspiracje :).
Dziękujemy:-)
Jeżeli chodzi o olej kokosowy – tak, zawsze używamy organicznego nierafinowanego, czyli tego, który pachnie kokosem. Rafinowane oleje albo „oleje” kokosowe z domieszkami (te, w których kokos stanowi mniej niż 99% zawartości) uważamy za bezwartościowe. Ja nawet omlety i jajka sadzone od dłuższego czasu smażę na kokosowym, smakują super, a tam, gdzie masło jest niezbędne, używam klasycznego albo klarowanego. Ze zdrowotnego punktu widzenia najlepiej byłoby używać wyłącznie masła klarowanego, ale sięgam także po masło zwykłe. Poza olejem kokosowym i masłem, używam też różnego rodzaju olejów i oliwy. Wszystko zależy od okoliczności.
Ghee (w kuchni hinduskiej) to po prostu masło klarowane, czyli oczyszczone z białek (w szczególności z kazeiny i laktozy), wody i innych osadów. Taki czysty tłuszcz, pozbawiony niekorzystnych dla zdrowia elementów, może być spożywany przez osoby z nietolerancją / alergią na ww. substancje. Jeżeli chodzi o smak, ghee trochę różni się od masła, jest bardziej wyraziste i… moim zdaniem bardziej maślane:-). A jednocześnie ma delikatniejszą teksturę, jest bardziej jedwabiste. Kwestia doboru ghee / masła do konkretnych potraw to rzecz indywidualna. Ja jestem zdania, że klasyczne masło właściwie wszędzie można zastąpić ghee czyli masłem klarowanym. Nośnikiem smaku jest tłuszcz, a nie białka mleka. Tak czy owak, moim zdaniem używanie klasycznego masła do określonych potraw to zwykle kwestia przyzwyczajenia i wewnętrznego przekonania, że ma to silny wpływ na smak, choć w praktyce wcale nie musi tak być. Wszystko dzieje się w głowie;-) Mam nadzieję, że rozwiałem wątpliwości. W razie dodatkowych pytań, zapraszam:-)
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, nie mam więcej pytań ;).
Oraz UPDATE dotyczący omletu (smażonego na oleju kokosowym nierafinowanym jak w przepisie, chociaż na początku byłam nieco sceptyczna): wyszedł pyszny i nawet ostatni kawałek, który został, smakował wyśmienicie na zimno. Rewelacyjny przepis, na pewno będę do niego wracać!
Bardzo mnie to cieszy:-)
Świetny pomysł!!
Ale super :D
Wspaniała, wchodzi na stałe do menu obiadowych:)
czy takie ziemniaki smakują inaczej niż zwykłe?
Dzień dobry, mam pytanie o olej kokosowy. Trafiłam niedawno na informację że tylko oleje rafinowane mogą być podgrzewane. Jak wybrać dobrej jakości olej? Czy się kierować?
Generalna zasada jest następująca: surowe (nierafinowane) oleje należy spożywać tylko na surowo, czyli w stanie nieprzetworzonym. W praktyce w poszczególnych kulturach różnie z tym bywa. Na Półwyspach Iberyjskim i Apenińskim część potraw (co do zasady, smażonych krótko) smaży się na oliwie extra vergine, choć takie praktyki mają – także w naszym kraju – zagorzałych przeciwników. Jeżeli chodzi o mnie, zdarza mi się zarówno smażyć (sporadycznie, ale jednak), jak i piec dania z oliwą/na oliwie extra vergine (choćby jajka pieczone w oliwie https://www.facetikuchnia.com.pl/jajka-pieczone-w-oliwie/), ale jeżeli ktoś ma z tym problem, zawsze zaznaczam, że nie ma przeszkód, by oliwę zastąpić rafinowanym olejem. To samo dotyczy oleju kokosowego. Teorii jest wiele, natomiast moja praktyka wygląda tak: kupuję i używam wyłącznie nierafinowanego (surowego) i organicznego oleju kokosowego. Czasem na nim smażę (wszystko – jajka, ziemniaki, etc.), częściej jem go na surowo, np. w wegańskich, naturalnych, surowych i bezcukrowych deserach.
https://www.zakatekverbeny.pl/oleje-roslinne-cenne-wlasciwosci/
https://www.facetikuchnia.com.pl/domowa-prasa-do-oleju/
Dzięki za link. Myślę o takim zakupie
Bardzo warto, niezależnie od poglądów nt. smażenia na surowym kokosowym;-)