- 2 szklanki mleka pełnotłustego
- 130 g gorzkiej czekolady wysokiej jakości (pastylki albo posiekana czekolada z bloku)
- różowa sól himalajska
- opcjonalnie: 1 łyżka miodu albo brązowego cukru (ja nie używam)
Filiżanka zimowej przyjemności.
Pyszna gorąca czekolada z dokładnie 2 składników – pełnotłustego mleka oraz możliwie najlepszej jakości gorzkiej czekolady 82%. Zwracajcie uwagę na skład czekolady, której używacie – dobra czekolada nie powinna zawierać żadnych dodatków poza masą kakaową, masłem kakaowym i cukrem.
1. Podgrzej mleko w średnim garnku.
2. Do ciepłego mleka wrzuć czekoladę i mieszaj delikatnie do momentu, aż ładnie się rozpuści. Jeśli chcesz, by gorąca czekolada była naprawdę gęsta, gotuj ją na małym ogniu przez 3-4 minuty, nieustannie mieszając. Cały czas miej czekoladę na oku, ponieważ podczas gotowania – zwłaszcza na początku – lekko wrząca mikstura może nieco bulgotać i pryskać.
3. Kiedy czekolada będzie gotowa, spróbuj, i jeśli wolisz słodsze smaki, dodaj nieco miodu albo brązowego cukru.
4. Dodaj odrobinę gruboziarnistej soli (np. białej lub różowej himalajskiej).
5. Podawaj na gorąco w małych filiżankach, np. jak do espresso. Czekoladę można również, po wystudzeniu, wstawić na kilka godzin do lodówki – przybierze wtedy postać gęstego kremu.
Czekolada dodatkowo zyskuje na smaku, jeśli odstawi się ją na kilka godzin, a następnie ponownie podgrzeje.
Podane proporcje składników powinny wystarczyć na 6 małych filiżanek. Na zdjęciu widać 5, ponieważ zawartość jednej zniknęła od razu ;-)
Jedna porcja = 150 kcal.
Smacznego!
Oj muszę mamie podesłać przepis strzelimy sobie czoko w święta
:-)
W sam raz na zimowe wieczory :)
Co to jest, proszę ja Was, pełnotłuste mleko? 3,2%?
Sorry nie znam się :)
Tak :-) Najczęściej 3,2%. Zdarza się też 3,5% albo nawet 3,8%. Każde się nadaje ;-)
Mmm jaka gęsta :)
przepis jest megaomnomnom (: Mieliśmy mnóstwo wysokokakaowej czeko, której brat sobie nakupił do nauki na egzamin (no bo mózg, czeko i magnez) i nie był w stanie przejeść ostatecznie, bo 90% to jednak trochę beton dla kogoś, kto się żywi mlecznymi czekoladami. :D U nas czekolada stała się kołderką dla kawałeczków świeżej pomarańczy, bardzo się polubiły ze sobą (: Dzięki! Czeko dochodzi do ulubieńca sezonu, w kategorii ‚szybki megadeser’ zaraz przy pieczonych jabłkach.
To bardzo dobra wiadomość! Pozdrawiam :-)