- ok. 1 kg moreli (12 sporych sztuk)
- ok. 100 g roqueforta
- świeży tymianek
- calvados
- oliwa extra vergine
Ni to wytrawny deser, ni to normalne danie, za to na pewno w rytmie Marsylianki.
Pomysł na zapiekane morele z roquefortem wpadł mi do głowy podczas tegorocznego urlopu we Francji, a konkretnie podczas tej skromnej kolacji (LINK).
Wykorzystałem tu składniki, które mocno kojarzą się z tym krajem, tj. morele, roquefort, calvados, a nawet nieco masła, choć nie mam pojęcia, czy tego rodzaju kompozycja przypadłaby do gustu smakoszom znad Sekwany. Klucz do sukcesu to oczywiście owoce. Użyjcie możliwie najbardziej dojrzałych i najsłodszych, jakie tylko uda Wam się zdobyć.
1. Rozgrzejcie piekarnik do 200 stopni.
2. Morele podzielcie na połówki i usuńcie pestki. Do otworu po pestce każdej połówki moreli włóżcie trochę listków tymianku oraz kawałek sera.
3. Dwa mniejsze naczynia do zapiekania (lub jedno większe) wysmarujcie niewielką ilością masła i ciasno ułóżcie wewnątrz połówki moreli.
4. Porządnie skropcie owoce calvadosem oraz oliwą.
5. Pieczcie morele ok. 15-20 minut (w zależności od dojrzałości i miękkości owoców) na średnim poziomie piekarnika, a następnie przełóżcie je pod górną grzałkę na 5-8 minut, żeby całość ładnie się zrumieniła. Sprawdźcie, czy morele są odpowiednio miękkie i w razie potrzeby wstawcie je jeszcze na chwilę do pieca.
Smacznego!
Ahhh jak to smakowicie wygląda. Super w ogóle masz przepisy na stronce, tak wytrawnie wyglądają :D. Ja zawsze skupiam się na prostych i szybkich daniach, ale na pewno będę tutaj zaglądać :)
Ten przepis jest szybki i bardzo prosty ;-)
Ciekawy pomysł, ale trochę drogi. Nie wiem, czy znajdę u siebie roquefort, o calvadosie nie wspominając…
Roquefort możesz zastąpić łatwiej dostępną i tańszą gorgonzolą albo nawet polskim lazurem, a cavlados – np. wódką.
Uwielbiam roqueforta, ten przepis jest dla mnie :D
Znakomity pomysł! Calvados drogi, ale może jak użyję wódki też wyjdzie dobrze ;-)
Spokojnie można zastąpić calvados innym mocnym alkoholem, np. wódką.
Danie wygląda wyśmienicie, lecz mam spory dystans do takich ekserymentów – chodzi o owoce. Zdecydowanie bardziej wolę je jeść w tradycjny sposób. Ale chętnie spróbuje :)
Świat byłby nudny, gdybyśmy wszyscy lubili to samo ;-)
Wyglądają pysznie zatem na pewno prze-smaczne są :)
Zrobiłam w ostatni weekend! :) Mega dobre :))