Pesto zero waste.
Nie wyrzucam jedzenia, a gotowanie zero waste nie sprawia mi żadnego problemu, ale wiem, że nie każdemu z Was przychodzi to równie łatwo. Przy dwójce dorosłych ludzi, którzy wiedzą, co i w jakiej ilości lubią jeść, planowanie zakupów żywności jest naprawdę proste. Wystarczą jednak „komplikacje” typu większa rodzina, kapryśne latorośle albo większe zróżnicowanie dietetyczne (alergik, weganin, etc.) i łatwo już nie jest. Co więcej, nawet u nas bywa tak, że zwłaszcza latem pod Mirowską czy u Majlertów tracę nad sobą kontrolę i zwożę do domu za dużo zieleniny. Co wtedy? Wtedy, gdy po weekendzie półki w spiżarce wciąż są pełniejsze, niż bym oczekiwał, sięgam po banalne patenty, takie jak na przykład ten. Albo pesto zero waste. Pyszne i niezawodne :-)
Pesto zero waste możesz zrobić z praktycznie każdej jadalnej zieleniny. Dzikie zioła pleniące się w ogrodzie lub na działce, niewykorzystane zielone liście pozostałe po innej potrawie, warzywa w nadmiarze kupione na targu, niespodziewany prezent od sąsiada-działkowca, liście, o których zapomniałaś, że można je jeść (np. natka rzodkiewki), a później tknęło Cię sumienie i uznałaś, że jednak ich nie wyrzucisz… W świecie zero waste wszystkie ścieżki wiodą prosto do pesto! To najprostszy sposób na kreatywne użycie zielonych resztek. A później? Makaron, risotto, ziemniaki, wytrawne gofry, tosty z serem, sałatki – pesto odnajdzie się w każdym towarzystwie.
Pesto zero waste – SKŁADNIKI:
Pesto zero waste, czyli z wszelkiej zieleniny, jaka się nawinie, rządzi się swoimi prawami, w związku z czym proporcje poszczególnych składników są umowne i zmienne. Liczy się jedno – gotowe pesto jest naprawdę pyszne!
W mojej sierpniowej wersji występują:
- kolendra
- natka pietruszki
- koperek
- 1-2 pomidory malinowe (lub inne, byle soczyste)
- kwiaty cukinii
- cukinia
- trochę oliwy extra vergine (na oko, ilość zależy od ilości pozostałych składników)
- sok z cytryny (u mnie zwykle, z uwagi na ilość zieleniny, sok z 1 lub 1,5 soczystej cytryny)
- przyprawy rozgniecione w moździerzu: pieprz (dużo!), gorczyca, sól, a do tego pimenton (przyprawy do pesto możesz dodać dowolne)
- opcjonalnie: orzechy, migdały, nasiona słonecznika (do wyboru)
Pesto zero waste – PRZEPIS:
- Wszystkie składniki (uprzednio przebrane i przepłukane) dodaj do misy miksera (dużej lub małej, w zależności od ilości zieleniny) i zmiksuj. Używam wielofunkcyjnego robota kuchennego Magimix, który teraz możesz zamówić z 20% rabatem (tutaj!).
- Jeśli pesto będzie zbyt gęste, dolej nieco oliwy lub wody.
- Przechowuj w lodówce, najlepiej dodatkowo zalane oliwą – tak samo, jak przechowuje się otwartą puszkę z harissą; w ten sposób przedłużysz trwałość pesto, a tym samym jego przydatność do spożycia. To tyle, smacznego!