- pieczywo
- ser
- rukola
- pomidorki koktajlowe
- papryka
- szynka, np. prosciutto
- granat
- oliwa
- sok z cytryny
- miód
- pieprz
Słoik, a w nim kanapka. Co za pomysł?
Skoro sernik może być w szklance, kanapce nikt nie zabroni zainstalować się w słoiku. Tym bardziej, że moda na słoiki nie dość, że nie mija, to jeszcze dynamicznie się rozwija. Sam nie praktykowałem (aż do teraz…), ale zarówno prasa drukowana, jak i sieć uświadomiły mi swego czasu, że w słoiku można zrobić m.in. sałatkę, owsiankę, różnego rodzaju ciasta, zupę, deser jogurtowy z owocami czy bakaliami, twarożki z dodatkami albo bez. Jakby się dobrze zastanowić, słoik nie zna ograniczeń. Carbonara, naleśnik albo kotlet w słoiku? Jajecznica? Czemu nie. Słoik, jak papier, przyjmie wszystko ;-)
Poniżej przepis na FiK-owy słoik kanapkowy (a nawet dwa).
1. Przygotujcie odpowiednich rozmiarów słoik, względnie słoiki, w zależności od tego, jak bardzo pożywną kanapkę (albo jak wiele kanapek) chcecie przygotować.
2. W słoiku umieśćcie, po kolei, kilka kawałków podpieczonych w tosterze kromek dobrego pieczywa (tu: ciabatta), a następnie dorzućcie ulubione dodatki, np. kawałek sera (tu: Tomme Noire des Pyrenees), nieco rukoli albo innych zielonych liści, kilka plasterków prosciutto, kilka połówek pomidorków koktajlowych, kawałek dowolnej barwy papryki, a na koniec trochę pestek granatu* do dekoracji.
3. Przygotujcie dressing na bazie miodu, oliwy, soku z cytryny i odrobiny pieprzu, i obficie polejcie nim kanapkę, starając się nie rozlać dressingu poza słoik. To znaczy kanapkę.
*Jak łatwo wydobyć pestki z granatu: przytrzymując połówkę owocu dłonią od jego wewnętrznej strony, energicznie uderzaj łyżką w twardą skórę. Żeby nie zachlapać siebie ani kuchni, najlepiej zrobić to nad dużym, głębokim naczyniem.
Smacznego słoika! ;-)
Jeszcze jedna rzecz. Przy okazji pomysłu na kanapkę w słoiku, przyszedł mi do głowy taki oto koncept: SŁOIK WARSZAWSKI. Słoik warszawski, czyli sieć lokali o takiej właśnie nazwie z ofertą w postaci dobrego, prostego jedzenia na szybko, z wysokiej jakości składników (fast slow food), które wyróżniałoby się m.in. tym, że serwowane byłoby – nie inaczej – w słoikach. Od początku do końca, bez kompromisów. Latte w dużym słoiku, espresso w maleńkim, herbaty – wedle woli klienta, kanapki – różnie, w zależności od preferencji i apetytu zamawiającego. Przekąski, sałatki, dania na zimno i na gorąco, czego tylko dusza zapragnie. Pełen wachlarz możliwości, a wszystko to: w słoiku. Można by też wdrożyć unikalny system rabatowy – przynosisz mi oryginalny, wyróżniający się formą czy pochodzeniem słoik, a w zamian dostajesz zniżkę. Pomysł jest, teraz szukam inwestora.
Dajcie znać znajomym! ;-)
PS. Ze składników kanapki, które nie zmieszczą się w słoiku, można przygotować smaczną sałatkę. Sprawdzone.
Bardzo ciekawie to wygląda ;) nie spotkałem się z taką kanapką ^^
Jest wyjątkowa w każdym calu ;-)
No to się uśmiałam, piękne! ;-)
Fajne. :)
Wybornie się prezentuje ta kanapka w słoiku! A pomysł na punkt jedzeniowo-słoiczany wybitny :D
Dzieki :-)
To nic nowego. Takie rozwiazanie jest praktykowane np. w Brukseli w Cafe Belga przy Placu Flagey. Nie pamietam, czy kanapki, bo ich nie jadlam tam, ale np. lunche. Polecam, to moje ulubione sentymentalne miejsce w Bru.
O tak! Tak bardzo brakuje mi „dobrego, prostego jedzenia na szybko, z wysokiej jakości składników” kiedy chcę zjeść coś w trakcie dnia, a jestem poza domem, a śniadanka w torbie nie ma :(. Mam nadzieję, że za niedługo wyruszysz z ekspansją na południe, ze swoim Słoikiem Krakowskim.
FiKu, jesteś świetny! :)
Warunkiem koniecznym ekspansji gdziekolwiek jest uprzedni lucky day w lotto ;-)
Dzieki!
Stary geniusz!!! pomysł super fajny
:-)
Jest w Warszawie restauracja Słoik! I wszystko w słoikach tam również jest.
Ukradli mi pomysł;-)
Apetyczny słoik :D