Chipsy z gruszki – ultra zdrowa przekąska bez wyrzutów sumienia.
Po przepysznych chipsach z jabłek, czas na mega chipsy z gruszki. Chipsy z gruszki są ultra zdrowe, nie zawierają jakichkolwiek dodatków. Ich jedyny składnik to gruszka odmiany Lukasówka. Smakują jeszcze lepiej niż ich jabłkowe odpowiedniki, a do tego robi się je prościej i szybciej. Gruszek nie trzeba moczyć w wodzie z sokiem z cytryny lub limonki, by zapobiec ich ciemnieniu, ponieważ – w przeciwieństwie do jabłek – wcale nie ciemnieją. W związku z tym jedyne, co musisz zrobić to pokroić gruszki i wstawić je do dehydratora.
Gotowe chipsy z gruszki są po prostu uzależniające, dlatego co tydzień nastawiam nową partię: 10/11 gruszek pokrojonych w cienkie plasterki to szczelnie wypełniony dehydrator, z którego po 11 godzinach suszenia wyjmuję solidną porcję pysznej domowej owocowej przekąski. Chipsy z gruszki są w 100% naturalne, lekkie, pyszne i robią się właściwie same. Możesz je jeść bez wyrzutów sumienia!
Najlepsza gruszka do suszenia na chipsy to Lukasówka – stara odmiana, którą pod koniec XIX wieku odkrył na ówczesnym pograniczu Francji i Niemiec, w okolicy Blois, Alexsander Lucas – dyrektor lokalnej szkoły ogrodniczej. Nazwa gruszy pochodzi od jego nazwiska. Owoce Lukasówki są duże, a miąższ jest bardzo smaczny i aromatyczny. Świetnie nadają się do jedzenia na surowo, suszenia i do przetworów. Lukasówki dojrzewają w ostatnich tygodniach września i na początku października. Są idealne do przechowywania, dzięki czemu można cieszyć się nimi nawet do grudnia.
Gruszki kroję w plasterki odpowiedniej grubości przy pomocy krajalnicy (mandoliny) Zyle. To bardzo praktyczna nowość w ofercie Ronic, dzięki której możesz pięknie i błyskawicznie kroić warzywa i owoce. Używając krajalnicy przygotujesz plastry i słupki warzyw lub owoców do suszenia, frytki do smażenia, pokroisz warzywa na zupę lub posiekasz je na sałatkę – szybko i idealnie, a co najważniejsze bez ryzyka zacięcia, ponieważ krajalnicę skonstruowano tak, by chronić użytkownika przed przypadkowym zranieniem – elementem zestawu jest m.in. bezpieczny uchwyt na warzywa i owoce. Więcej info o krajalnicy znajdziesz tutaj, a w tym sklepie zamówisz ją teraz online aż o 30% taniej!
Uwagi:
- Około 3 kg gruszek to ilość wystarczająca do zapełnienia wszystkich 6 tac dehydratora Zyle, o którym więcej informacji znajdziesz poniżej (pod przepisem),
- Do suszenia wybieram duże i twardsze sztuki (nie bardzo dojrzałe), ponieważ takie owoce najlepiej kroi się w zgrabne plasterki,
- Nie obieram gruszek ze skóry (Lukasówka ma cienką i smaczną skórkę) ani nie usuwam gniazd nasiennych, ale jeżeli wolisz, możesz to zrobić,
- Przed suszeniem możesz posypać plastry owoców cynamonem (albo cynamonem wymieszanym z cukrem); ja tego nie robię, ponieważ moim zdaniem najsmaczniejsze są suszone gruszki bez dodatków (a dodatek cukru przy naturalnie bardzo słodkich gruszkach nie ma najmniejszego sensu),
- Istotny jest właściwy dobór odmiany gruszek do suszenia – Lukasówka sprawdza się znakomicie, jest wręcz stworzona do suszenia, a gotowe chipsy są po prostu uzależniające!
Sprawdź też:
- Najzdrowsza jesienna przekąska: chipsy jabłkowe
- Warzywne chipsy z cukinii i marchewki
- Chipsy z brzoskwini
- Ziemniaczane chipsy z dehydratora
Chipsy z gruszki – SKŁADNIKI na 6 pełnych tac dehydratora:
- ok. 11 dużych gruszek odmiany Lukasówka (ważą ok. 3 kg)
Chipsy z gruszki – PRZEPIS:
- Gruszki umyj i przy pomocy mandoliny Zyle (krajalnicy do warzyw) pokrój w plastry o grubości ok. 3-4 mm. Używam w tym celu noża tnącego na 3,5 mm plasterki. Gruszki ścinam do końca, zostawiając tylko ogryzki.
- Rozłóż plastry gruszek jednowarstwowo na tacach dehydratora, tak by na siebie nie nachodziły. Powietrze powinno swobodnie krążyć wokół zawartości tac.
- Susz w temperaturze 60 stopni C przez ok. 11 godzin, aż plastry gruszek staną się suche i sprężyste. Przechowuj w temperaturze pokojowej.
Chipsy suszyłem w dehydratorze Zyle Express II.
Najważniejsze cechy tego modelu to:
- Timer działający do 99 godzin, dzięki czemu można programować pożądany czas suszenia, po upływie którego suszarka automatycznie się wyłącza (poprzedni model trzeba było wyłączać ręcznie, co istotnie utrudniało korzystanie z maszyny od poniedziałku do piątku, kiedy jesteśmy w pracy),
- Większa pojemność (6 dużych metalowych tac, które mieszczą do 5 kg surowca),
- Tace z wysokiej jakości stali nierdzewnej, które można myć w zmywarce (poprzedni model miał tace z plastiku),
- Podtrzymywanie ciepła – to bardzo fajna funkcja, która przydaje się szczególnie wtedy, gdy proces suszenia kończy się kiedy nie ma nas w domu,
- Program dwustopniowy, który pozwala programować suszarkę na wyższą temperaturę na początku procesu suszenia, po czym automatycznie przejść w tryb pracy na niższej temperaturze, by dokończyć proces suszenia w sposób dokładny i nie wpływając negatywnie na jakość finalnego produktu (w poprzednim modelu trzeba było kontrolować czas suszenia w wyższej temperaturze, po czym w odpowiednim momencie ręcznie przestawić ją na niższy poziom),
- Lepszej jakości materiały, z których wykonane są elementy ruchome – stalowe tacki, szklane drzwiczki (w poprzednim modelu były plastikowe i bez zawiasów, czyli wsuwne),
- Idealnie przezroczyste drzwiczki, co pozwala monitorować proces suszenia bez konieczności wstrzymywania pracy i otwierania urządzenia,
- Tryb szybki i wolny, który pozwala włączyć suszenie szybkie, po czym automatyczne przełączyć się w tryb wolny,
- Dwa wentylatory i elementy grzewcze, dzięki czemu suszenie żywności przebiega jeszcze szybciej, a temperatura rozkłada się bardziej równomiernie,
- Cicha praca, dzięki sprężynowym tłumikom drgań rozciągniętym wokół osi wentylatora,
- Możliwość programowania zarówno w stopniach Celsjusza, jak i Fahrenheita – to, wbrew pozorom, bardzo przydatne dla tych, którzy korzystają z amerykańskich przepisów na użycie dehydratora (a jest ich w necie najwięcej).
Komplet informacji o tym, jak działa dehydrator, jakie ma zalety oraz na co zwrócić uwagę przy zakupie znajdziesz w tym wpisie.
I kolejny super przepis, nie nadążam……..