Co robić w Walencji?
Dwutygodniowy urlop w zalanej słońcem Walencji w lipcu i sierpniu 2020 był naszym pierwszym udanym desantem z Polski od startu pandemii. Po serii odwołanych lotów od marca do czerwca 2020, otrzymanych voucherów i rebookingów udało się wreszcie wydostać na świat ;-) Już choćby tylko przez to pobyt w tym najpiękniejszym hiszpańskim mieście zapisał nam się w pamięci jako wyjątkowy. Pogoda jak ze snów, cudnie upalne lato, turystów – za sprawą pandemii – relatywnie mało, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę turystycznie atrakcyjną porę roku. Restauratorzy spragnieni gości, mieszkania wakacyjne dostępne w takich ilościach, że ceny najmu spadły o połowę… Czego chcieć więcej? Wiosną 2021 w Walencji było równie wspaniale, ale doświadczenie 2020 – czyli miasto w środku lata prawie wolne od turystów – jest już raczej nie do powtórzenia, a w każdym razie nie w najbliższym czasie.
Do Walencji lecieliśmy Lufthansą z Warszawy, z przesiadką we Frankfurcie, a mieszkaliśmy w wynajętym lokum w dzielnicy Eixample.
Ten wpis, jak zwykle mocno spóźniony, jest – poza recenzjami El Poblet i La Salita – pierwszym wpisem o tym, co fajnego można robić w Walencji, ale nie ostatnim. W kolejnym skoncentrujemy się na restauracjach i jedzeniu, a w dalszych na bardziej szczegółowych opisach. Póki co, spędziliśmy tu łącznie miesiąc, więc materiału jest całkiem sporo (tylko czasu brak), a bilety na trzeci powrót do Walencji mamy już kupione :-)
Co robić w Walencji?
Spójrz na Walencję z tarasu na dachu Ateneo Mercantil de València przy Plaza del Ayuntamiento 18
Wejdź na El Miguelete – dzwonnicę katedry w Walencji
Zajrzyj na La Plaza de la Virgen (Plaça de la Mare de Déu)
Spaceruj po El Carmen i oglądaj murale
Przeczytaj też: Walencja i street art
Spaceruj po Jardín del Turia
Jardin del Turia – kiedyś koryto rzeki Turia, a od kilkudziesięciu lat cudny park ciągnący się przez całe miasto. Do Turii zawsze jest blisko, park znacząco ułatwia dotarcie pieszo do wielu zakątków miasta. A latem, przy okazji, dosłownie ratuje życie. Walencja w lipcu i sierpniu jest bezkonkurencyjna, ale by to docenić, trzeba naprawdę lubić upały :)
Zajrzyj do Gulliver Parque w Jardín del Turia
Park Gulliwera to rozrywka głównie dla dzieci, które szaleją po pokaźnej konstrukcji w kształcie Guliwera. W 2020 i 2021 roku, ze względu na COVID, był opustoszały. Na zdjęciu widok zza zamkniętej bramy.
Zerknij na Edificio del Banco de Valencia (należący obecnie do CaixaBank)
Zwiedzaj Ciudad de las Artes y las Ciencias (Miasteczko Sztuki i Nauki)
Do Ciudad de las Artes możesz kupić trzydniowy bilet i zdecydowanie warto to zrobić. Zwiedzanie samego Oceanogràfic zajęło nam 4 godziny, a jest jeszcze kino, oceanarium, delfinarium i ptaszarnia. Najsmutniejszym doświadczeniem był dla nas widok delfinów, pingwinów i fok w zamknięciu; wszystkie te biedne stworzenia sprawiały wrażenie świadomych swego położenia. Nadwrażliwym jedna wizyta w tym miejscu wystarczy na całe życie (nam na pewno).
Spójrz na Ciudad de las Artes y las Ciencias z baru na dachu Barceló Valencia
Zjedz kolację w Submarino
Restaurante Submarino Oceanogràfic znajduje się na terenie Ciudad de las Artes. Rezerwacja jest konieczna, wrażenie podwodnej kolacji w akwarium fajne, jedzenie dobre (ale nic rzucającego na kolana), a obsługa sprawia wrażenie pracującej za karę. Dla ogólnego wrażenia warto, ale nie za wszelką cenę. Jest wiele innych miejscówek w Walencji, nieporównanie bardziej wartych wydanych pieniędzy.
Odwiedź Centre del Carme Cultura Contemporània przy Carrer del Museu 2-4
Dulk i cykliczne wystawy jego prac to wystarczający powód, a znajdziesz tu o wiele więcej. Kim jest Antonio Segura, walencjański artysta występujący pod pseudonimem Dulk? Poczytaj!
…a wychodząc z Centre del Carme nie zapomnij zatrzymać się przy La Casa del gats, czyli Domku Kotów, którego oficjalny adres to Carrer del Museu 11.
Odwiedź Palacio del Marqués de Dos Aguas
W Palacio del Marqués de Dos Aguas (Palau del Marqués de Dosaigües) mieści się Muzeum Ceramiki i Porcelany. Jeżeli kolekcjonujesz „skorupy” i po prostu masz do nich słabość, musisz tu przyjść.
Fotografuj piękne mosty
Puente de las Flores, Pont del Mar, Pont del Regne…
Spaceruj po nadmorskiej dzielnicy
El Cabanyal-El Canyamelar w obrębie Poblats Marítims jest trochę jak Triana w Sewilli. Dziś to niby jedno miasto, ale całkiem inny świat. Odpicowane kolorowe kamienice poprzeplatane zrujnowanymi domkami, fajny street art, mnóstwo barów i restauracyjek, Mercat Cabanyal – wszystko to tworzy krajobraz jakby portugalski.
Zobacz Fuente Del Barco De Agua przy La Playa de la Malvarossa…
…i spaceruj po Playa Malvarossa
Jak widać, pandemiczna plaża AD 2020 nie odbiega znacząco od normy
Przejdź się do portu i schowaj się w cieniu rzeźby La Pamela (by Manolo Valdés) w marinie
Idź do ogrodu botanicznego – Jardín Botánico de la Universidad de Valencia
Zajrzyj do Jardines del Real o Viveros
Ogrody Królewskie w Walencji to miejski park, który jest doskonałym miejscem na spacer. W 2020 dodatkowo świeciły pustkami, dzięki czemu było tu spokojniej niż zwykle.
Zjedz doskonałe tapas i napij się świetnych win w Casa Montaña w El Cabanyal
Gdzie: Carrer de Josep Benlliure 69
Jedliśmy tu trzy razy (i na pewno na tym nie koniec) – dwa razy kolację i raz lunch. Doskonała bodega ze świetnymi tapas, sporo bezglutenowych jedzonek, pełna recenzja niebawem.
Zamów Aqua de Valencia w Central Bar by Ricard Camarena
Central Bar by Ricard Camarena (na Mercat Central) serwuje najlepszą Aqua de Valencia w mieście – zobacz. Próbowaliśmy tego drinka w czterech innych miejscach (między innymi na dachu hotelu Barceló) i wersja z Central Bar nie ma sobie równych – zobacz, jak powstaje. Wódka (Absolut), gin (Seagram’s), Cointreau, cava brut i świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy ze straganu naprzeciw baru. Sztos! Podają tu też między innymi bezglutenowe piwo i proste śniadaniowo-lunchowe papu.
Zrób zakupy na Mercat Central de València
Co przywieźć z Walencji – przeczytaj wpis o zakupach.
Pij wino na śniadanie i jedz lokalne produkty – jesteś na wakacjach!
Co jest szczególnie warte skonsumowania? Solankowa Cassoleta (ser), biały Bobal (wino), zawsze znakomita mojama (suszony tuńczyk) i kawowa kombucha z Beat Brew Bar.
Zajrzyj na Mercat de Colón
Wejdź do Torres de Serranos…
…i do Torres de Quart
W upale ratuj się Shakerato i Espresso Martini w Cappuccino Grand Café przy Plaza de la Reina
Wino też nie zaszkodzi. Na kieliszki mają tu – do wyboru – coś z Rioja albo Ribera del Duero, więc możesz wybrać sobie region ;-) Ceny uwzględniają położenie lokalu, a siedzi się mega sympatycznie. Bardzo przyjazna obsługa. O różnych porach dnia trafialiśmy tu wiele razy, raz nawet na późny lunch.
Cappuccino ma tę zaletę, że choć jest ultra turystyczne pod każdym względem (lokalizacja, ceny, etc.), potrafią tu zrobić naprawdę doskonałe Espresso Martini (bez cukru!) i nie dosładzają Shakerato.
Napij się horchaty, choćby po to, żeby przekonać się, że nie warto
Horchata de chufa (orxata) w wersji bez cukru, czyli daleko od klasyki, ponieważ tylko taka daje się wypić bez bólu. Klasyczna słodzona horchata w jednej porcji zawiera zwykle 25-30 gramów cukru (a czasem nawet 40). Fajnie orzeźwia w upalne dni i jest tak sycąca, że sama w sobie może być śniadaniem. Jedna porcja wystarczy dla dwóch osób.
Pij wino – najfajniejsze miejscówki znajdziesz w dzielnicach Ruzafa (Russafa) i El Cabanyal-El Canyamelar
Zjedz paellę! Najlepiej w Casa Carmela, która serwuje je w El Cabanyal od blisko 100 lat
Walencja to paella! A Casa Carmela to nie restauracja, a instytucja. Paellę, z szacunku do tego walencjańskiego klasyka, warto zjeść w miejscu z tradycjami i świetną reputacją. Nie oszczędzaj na paelli.
Przejdź się plażą z Walencji do małego urokliwego portu Sa Playa Alboraya
Jeżeli lubisz długie spacery wzdłuż plaży w upalny dzień, przespaceruj się z Playa de la Malvarossa do urokliwej portowej wioski Sa Playa Alboraya. Łączna trasa tam i z powrotem to 30 km. Pomysł na tę pieszą wycieczkę sprzedała nam sommelierka w El Poblet i trzeba jej przyznać, że trafiła w 10. Doliczając do tego kilka km w jedną stronę z Eixample, gdzie mieszkaliśmy, na wybrzeże, zrobiliśmy sobie ok. 40 km spacer w sierpniowym upale :-)
Zjedz kolację w dobrej peruwiańskiej restauracji
W Walencji jest ich co najmniej kilka, a my póki co odwiedziliśmy tylko jedną, ale za to dwukrotnie – QUINA. Druga, którą mamy na celowniku, na czas pandemii zawiesiła działalność. Jeżeli powróci w niezmienionym kształcie, nadrobimy i damy znać, czy warto. Quina karmi wspaniale, więc jeżeli lubisz kuchnię Peru, nie zastanawiaj się ani chwili.
Zjedz lody w La Nocciola
Zajrzyj do Museo de los soldatidos
A na koniec cztery alternatywne sposoby noszenia maski, podpatrzone w Walencji
cdn.