Dzisiejsza premiera nowej książki Simona Kinga i Dave’a Myersa to dobra okazja do rozdania Wam kilku egzemplarzy tego wydawnictwa. Drodzy Czytelnicy, zapraszamy do konkursu!
***
WYNIKI KONKURSU:
Książki otrzymują:
Maks (komentarz z 19 marca)
Agnieszka (komentarz z 19 marca)
Arek D. (komentarz z 25 marca)
Marian (komentarz z 24 marca)
Mario Aren. (komentarz z 19 marca)
Gratulujemy!
***
Tych gości znają chyba wszyscy widzowie pewnego popularnego w PL kulinarnego kanału tv ;-)
Kudłacze na motorach postanowili wreszcie odpokutować swe wielkie, nieposkromione i nieskrywane zamiłowanie do brytyjskich „pajów”. Podjęli wyzwanie, postanowili schudnąć, a co więcej – udało mi się zrzucić całkiem spore co-nieco (razem ważą teraz ponoć całe 38 kg mniej). Efektem tych zmagań jest książka „Kudłaci Kucharze na diecie”, która dziś – 19 marca – ma swoją polską premierę (wyd. Insignis).
Więcej info o książce oraz jeden z zawartych w niej przepisów wraz ze zdjęciem znajdziecie TUTAJ.
„Kudłaci Kucharze na diecie” to bardzo ładnie wydany tytuł, pełen prostych i bardzo apetycznych przepisów (recenzja książki na blogu już wkrótce). Nie musisz być mistrzem patelni, żeby zrobić z tej książki praktyczny użytek.
ZADANIE KONKURSOWE: pod postem o konkursie na blogu napisz dlaczego chcesz, żeby książka „Kudłaci Kucharze na diecie” trafiła właśnie do Ciebie? Do dzieła!
Spośród wszystkich dodanych przez Was odpowiedzi wybierzemy i nagrodzimy 5. Laureaci otrzymają po jednym egzemplarzu „Kudłatych Kucharzy na diecie”.
Dodając komentarz pod wpisem na blogu, nie przejmujcie się komunikatem o spamie. Żaden komentarz nie zginie i po zaaprobowaniu przeze mnie zostanie opublikowany na stronie. Jedna osoba może dodać jeden wpis.
Konkurs trwa od dziś, tj. od 19 marca do 25 marca br. do północy. Nazwiska laureatów opublikujemy na blogu w terminie do 30 marca do końca dnia.
Fundatorem nagród jest Wydawnictwo Insignis. Dobrej zabawy!
Chciałabym dostać taką książkę ponieważ: mam dziś urodziny, jestem mocno kudłata, chciałabym sie nauczyć dobrze gotować no i przydałoby sie zrzucić parę kilogramów:-) Pozdrawiam
Dlaczego chcę żeby książka trafiła do mnie – najbardziej chyba dlatego, że mój chłopak przypomina kudłatych kucharzy PRZED dietą, tzn z figury przypomina bo do kudłatości to mu jednak daleko :)
Poza tym uwielbiam czytać wszelkiego rodzaju książki kucharskie i okołokucharskie, więc nie dość, że odchudziłabym chłopa to jeszcze mogłabym sobie przyjemność sprawić czytając. Może udałoby mi się też dzięki tej książce w końcu „obudzić” się trochę i wrócić do pisania bloga bo przymiera on od jakiegoś czasu.
Pozdrawiam Joanna
Od dwóch miesięcy chodzę na siłownie, staram się zdrowiej odżywiać, jeść więcej warzyw, nabiału… Książka „Kudłaci kucharze na diecie” pomogłaby mi przygotowywać pyszne, bardziej urozmaicone posiłki , dzięki którym dieta i zdrowe odżywianie nie byłoby już takie nudne :) Pozdrawiam
Może dzięki tej książce i mój Kudłacz przejdzie na dietę? Facecie, daj nam szansę spróbować :)
Dlaczego chcę, żeby książka „Kudłaci Kucharze na diecie” trafiła właśnie do mnie? Mam dość diet pt „tylko warzywa, nabiał, soki albo ziarna”. Chcę jeść normalnie i schudnąć. Wierzę, że ta książka to strzał w dziesiątkę. W końcu ktoś napisał książkę wyróżniającą się wśród tych, o jednostajnych nudnych, a niekiedy niebezpiecznych dietach. Chętniej sięgnę właśnie po taką, a nie tą, która nakazuje: tego dnia jesz to, a następnego tamto i w stricte odmierzonych porcjach.
Dlaczego książka miałaby trafić do mnie? Ano dlatego, że uwieeelbiaam gotować, uwielbiam eksperymentować i uwielbiam jeść zdrowo, a czasem ciężko znaleźć przepis na zdrowe jedzenie, które poza tym byłoby smaczne i dobrze wyglądało na talerzu. Poza tym jestem fanatykiem czytania i kocham książki- zarówno kucharskie jak i wszelkie inne :) Dodam jeszcze, że ciężko namówić pozostałych członków rodziny na jedzenie dietetycznych potraw, a te które widać na załączonych obrazkach nie wyglądają na takie więc dałoby się troszkę tych uparciuchów przekonać do zdrowego żywienia, co w dzisiejszych czasach jest ważne, aby utrzymać organizm w zdrowiu. Pozdrawiam :)
Witam, mam na imię Miłosz. Kudłaty może nie jestem, ale figurą dorównuję obu panom z czasów przed przez ich zaciętą i smaczną walką z nadwagą. Luba po obejrzeniu programu wprowadziła kilka pomysłów, ale to ciągle mało.Człowiek to łapczywe stworzenie i chciałby więcej. Książka na pewno uskuteczniła by Naszą walkę z „ciążą spożywczą”. Oczywiście kudły mi mam nadzieję, że nie urosną od tego, ale smaczne odchudzanie bardziej mi pasuje od dziobania jak kura kaszy jaglanej :) Pozdrawiam
Miłosz
Witam, mam na imię Miłosz. Kudłaty może nie jestem, ale figurą dorównuję obu panom z czasów przed przez ich zaciętą i smaczną walką z nadwagą. Luba po obejrzeniu programu wprowadziła kilka pomysłów, ale to ciągle mało.Człowiek to łapczywe stworzenie i chciałby więcej. Książka na pewno uskuteczniła by Naszą walkę z „ciążą spożywczą”. Oczywiście kudły mi mam nadzieję, że nie urosną od tego, ale smaczne odchudzanie bardziej mi pasuje od dziobania jak kura kaszy jaglanej :) Pozdrawiam
Wyobraź sobie, że ta ciekawa książka powinna trafić właśnie do mnie….zapytasz „dlaczego?” ….ano dlatego, że byłaby to moja pierwsza książka z przepisami…pierwsza…mam 35 wiosenek i zero talentu do kuchni…może właśnie ta książeczka(skoro przekonujesz, że proste przepisy …;>) nauczy mnie coś w kuchni stworzyć…dla mnie i mojego synka :) Więc Faceciku daj mi szanse…bo obecnie z moździerzem i pistlem zamiast ucierać przyprawy do potraw to kręcę maści i emulsje na recepty farmaceutyczne ;)
Ta książka może uratować nasze małżeństwo! Od dwóch miesięcy nasz jadłospis to: kurczak na parze, ryba na parze, warzywa na parze… i dla odmiany kurczak z grilla, ryba z grilla, warzywa z grilla. Wszystko po to, by móc swobodnie zawiązać sznurowadła:) Początki były obiecujące, kilogramy spadały, duma rosła. Niestety, utknęliśmy w martwym punkcie. Waga stoi w miejscu , poziom agresji i znudzenia rośnie. Ukochany małżonek grozi buntem, jeśli jadłospis się nie zmieni. Tak książka daje taką szansę!!! Znów stanę się najlepszą z żon:)
Jedzenie dla mnie i mojego narzeczonego jest drugą największą przyjemnością w życiu. A ponieważ chcemy świetnie wyglądać i się czuć to bardzo chętnie wypróbuję przepisy z książki „kudłaczy” :) Chętnie sprawdzimy czy zaproponowane przepisy i dawka ćwiczeń dadzą nam zadowalające efekty :) Pozdrawiam
Jedzenie dla mnie i mojego narzeczonego jest drugą największą przyjemnością w życiu. A ponieważ chcemy świetnie wyglądać i się czuć to bardzo chętnie wypróbuję przepisy z książki „kudłaczy” :) Chętnie sprawdzimy czy zaproponowane przepisy i dawka ćwiczeń dadzą nam zadowalające efekty :)
Jedzenie dla mnie i mojego narzeczonego jest drugą największą przyjemnością w życiu. A ponieważ chcemy świetnie wyglądać i się czuć to bardzo chętnie wypróbuję przepisy z książki „kudłaczy” :) Chętnie sprawdzimy czy zaproponowane przepisy i dawka ćwiczeń dadzą nam zadowalające efekty
Chce książkę bo jestem kudłatym kucharzem!!!! 2 + 2 = 4
Brakuje tylko książki !
Chciałabym aby książka trafiła do mnie ponieważ mam kudłatego chłopaka ;)
Chciałabym otrzymać książkę ponieważ mam kudłatego chłopaka : )))
Chciałbym dostać tę książkę, ponieważ od kilku miesięcy staram się utrwalić sobie nowe, lepsze nawyki żywieniowe, ale daleki jestem od wiary w pseudo-cudownie-skuteczne diety eliminacyjne. To może być dobra inspiracja do tego, jak gotować mądrze i smacznie zarazem, a jednocześnie spalić nadmiar smalcu ;) Pozdrawiam
chcialabym dostac te ksiazke poniewaz jestem wielka fanka dwoch kudlatych kucharzy. bardzo mi odpowiada ich styl i sposób gotowania a dania dietetyczne to cos dla mnie bo sama jestem na diecie i chcialabym cos zmienic w diecie na lzejsze , zdrowsze i smaczne dania. pozdrawiam serdecznie
chcialabym dostac te ksiazke poniewaz jestem wielka fanka dwoch kudlatych kucharzy. bardzo mi odpowiada ich styl i sposób gotowania a dania dietetyczne to cos dla mnie bo sama jestem na lzejsze , chetnie skorzystam z nowych przepisow i nadal dozdrowo sie odzywiac. pozdrawiam
Z pomocą dwóch Wypasionych Kudłaczy będę gotowała, bo prosto i smacznie jestem gotowa nakarmić gości moich brzuchy zacne.
Bez owijania w bawełnę… ja lubię gotować, ale mam na to niewiele czasu… a mój mąż grozi mi, że nigdy nie schudnie, jeśli nie będzie dostawał dietetycznych posiłków… Czy „kudłaci Kucharze na diecie” pomogą rozwiązać nasze „małżeńskie problemy”? :-)
Chciałabym ta książkę bo liczę na tak łatwe przepisy, że Córka przestanie mnie męczyć trudnymi potrawami :)
Ja powinienem wygrać tą książkę, gdyż to do mnie się wyjątkowo ta książka uśmiecha i wierzę, że posiłki które czasem przygotowuję żonie będą dietetyczne :)
(narzeka, że są zbyt męskie)
Ojjj… to byłby idealny prezent dla mojego taty – kudłatego kucharza z coraz to większym brzuszkiem ; może jego ulubieńcy zaintrygowaliby go nowymi kuchennymi eksperymentami , dzięki którym straciłby trochę na wadze, zanim w wiosenne ciepłe dni wskoczy na swój motor ;)
Gdyż nie jestem na diecie ale lubię zjeść coś lekkiego, pysznego i na szybko!
Kudłata nie jestem, przynajmniej na pierwszy rzut oka ;), kucharz ze mnie marny, choć rodzina twierdzi inaczej (może mają małe wymagania ;) ), ale niestety, tak jak Kudłaci Kucharze muszę odpokutować lata hedonizmu, więc przydałaby się podpowiedź i motywacja na kolejne miesiące walki. Pozdrawiam
Tata niestety musi być na diecie, a nie uśmiecha mu się to, więc może, gdyby tą książkę przeczytał, nabrałby na coś innego apetytu i wagę też zrzucił i do formy i zdrowia powrócił
Jest to pierwsza książka o diecie, którą po przeczytaniu opisu mam ochotę kupić. Sama od niedawna ograniczam spożywane kalorie i powiem szczerze nie jest to łatwe zadanie, jeśli chce się jeść coś więcej niż płatki, kiełki i liście sałaty jednocześnie zachowując dobry smak potrawy. Miło będzie zapoznać się z zawartością książki i zrzucić parę kilo razem z kudłaczami :-)
Chciałbym otrzymać tę książkę, ponieważ w końcu mamy styczność z dobrą książką, która porusza wszelkie aspekty gastronomii, jak i odchudzania – i nie wymusza na czytelniku bycia weganinem, wegetarianinem i może w spokoju spożywać pyszne potrawy, dbając tym samym o sylwetkę. Myślę, że zrobiłbym w kuchni z tej książki użytek i stosował na co dzień, jak i również na specjalne okazję ;). Zaskoczenie ile dobre danie może mieć kcal, na pewno zaskoczy nie jednego gościa ! Każdy czasem music zrzucić parę kilo tu i tam, a taka książka jest idealna do motywacji, by nie rezygnować ze swych ulubionych potraw !
Na mojej ukochanej półce już jest ich dzieło „Mums knows best” upolowane w Second Hand:))) Pięknie wydane, cudowne przepisy. Jednak bardzo chciałabym mieć polskie wydanie ich książki. Nie wszystkie przepisy po angielsku są dla mnie zrozumiałe, więc jak cudownie byłoby spróbować przyrządzić „spolszczone” wersje dań w dodatku odchudzone! Bardzo, bardzo poproszę!
jedzenie ma być smaczne… jedzenie powinno dostarczać samej radości,bo tylko wtedy nam służy… do tego jak się dołoży trochę wiedzy o zdrowym odżywianiu i tworzeniu dobrze zbilansowanych posiłków to gotowanie powinno pójść gładko. Ja nie należę do osób liczących kalorie, bo to koszmarnie nudne i odbiera całą radość z gotowania i jedzenia. Podejrzliwie patrzę na patykowate kucharki, które zachęcają do zdrowego trybu życia i pogryzają samą marchewkę. Należę do osób, które chętnie obserwują najlepszych w dziedzinie gotowania i od nich czerpią wiedzę i inspirację. Kudłaci kucharze na pewno pokażą mi kilka dobrych sposobów na prawdziwy obiad; zwiedzili wile państw więc na pewno mają dużo ciekawego do powiedzenia. W związku z chęcią poszerzenia własnych horyzontów, chciałabym otrzymać ww. książkę. Pozdrawiam serdecznie,
Schudłam 24 kg ale tłuszczyku mi jeszcze pozostało, żeby schudnąć nie wystarczy tylko dieta i nisko-kaloryczne dania tylko codzienne treningi. Sama książka może atrakcyjna ale najbardziej mobilizuje schudnięcie dobry dietetyk, który nauczy jak prawidłowo się odżywiać a także ile zjeść aby nie przytyć. Ja osobiście tych Panów nie znam chociaż przyznam że nowych przepisów nigdy za dużo i warto wypróbować.
niestety jestem leczona sterydami i naprawdę wtedy ogromnie trudno utrzymać swoją wagę. Mam nadzieję, że ta książka pomogła by mi tak ułożyć mój jadłospis , że pozwoliłby mi on na brak wzrostu wagi a może i dał radość utraty kilku kilogramów. I pierwsze nie czułabym się głodna a po drugie jedzenie dawało by radość a nie powodowało stresu
Droga do serca mężczyzny prowadzi przez jego żołądek.
A ja poznałam ostatnio bardzo interesującego Pana :-) Nasze szafy
pełne są ciuchów w rozmiarze mniejszym niż obecnie nosimy, jednak przyjemność jaką sprawia nam delektowanie się jedzeniem jest większa niż chęć powrotu do dawnej garderoby.
Zobaczyłam dziś zdjęcie burgera przygotowanego przez Kudłatych i pomyślałam że tym uwiodę wręcz Mojego Mężczyznę, nie będzie chciał jeść nic innego, poza tym co sama zrobię.
A korzyści z tego będą nieocenione. Dodatkowo będziemy mogli razem szaleć w kuchni, poznawać się, bo ciągle nam siebie mało.
A na pogaduchy przy kawie i deserach Kucharzy będziemy mogli co dzień bezkarnie zapraszać, wspólnych już znajomych. Ależ się rozmarzyłam…
Dlatego powinnam dostać książkę.
Pozdrawiam wieczorowo.
Książka bardzo by mi się przydała :)
1 – uwielbiam Kudłatych
2- kocham książki ( wszystkie )
3 – gotowanie to moja pasja a powoli kończą mi się pomysły :P
4 – po urodzeniu mojego kochanego synka zostało mi kilkanaście kilogramów których próbuje się pozbyć ( w czym oczywiście pomogą mi Kudłaci )
5 – taki prezent bardzo by mnie ucieszył :)
Pozdrawiam
Jusia
Chciałabym mieć taką książkę z Kudłatymi Kucharzami w swojej kolekcji. Gotowanie to moja pasja i wspólnie z moim długowłosym synem lubimy poznawać nowe smaki i przygotowywać jednocześnie smakowite, a lekkie potrawy. :)
Tak się uśmiałam czytając pomysły innych, że właściwie mogłabym już nie brać udziału w konkursie. Osobiście dałabym tych Kudłatych kucharzy, jeśli już nie mnie;) to Adze, ze względu na podtrzymywanie więzi rodzinnych! Bunty mężowskie należą do zjawisk mało przyjemnych!
Teraz poważnie i z zadęciem: dlaczego nie mnie tych Kudłatych?
Dzień dobry :)
Od miesiaca chodzę z kijaszkami. Od wczoraj cierpię mocno, bo zakwasy mam wszędzie od skalpelu, który właśnie zaczęłam ćwiczyć. I za takie męki już powinnam ksiażkę otrzymać, hehe. A tak na poważnie, z różnych problemów zdrowotnych nabawiłam się znacznej nadwyżki.Muszę to zrzucić. Kilogramów jest co nie miara. Tym upodabniam się do Kudłatych Kucharzy, tylko że Oni już zrucili dziesiatki kilogramów, ja dopiero to zaczynam. No i ta kudłatość, to też jest wspólne… o cholercia, właśnie przypomniałeś mi FIK, że muszę zapisać się do fryzjera ;) Pozdrawiam. Kamila
Bo nie udało mi się z Julią Child :(
Chcę tę książkę! Mam już dość dietetycznych przepisów od kudłatych pań… ;)
Kudłatych, pewnie że znam. Mój luby też jest fanem Harleya, choć jeszcze własnego nie ma (ale konsekwętnie dorabia i kasę odkłada). Wspólnie oglądaliśmy ich programy tzn. „Kudłacze na motorach” i bardziej wciągajacy „Wypieki Kudłaczy”. Podczas oglądania ja bardziej skupiałam się na przepisach a luby na jego pasji. Nie zapomnę odcinka, w którym Kudłaci podjęli się przygotowania torta weselngo. Naprawdę rozmiarami był ogromy. Choć ciasto mnie zaskoczyło, bo nie był to tort jaki znam przekładany kremem lecz ciasto trochę biszkoptowe ale z dużą ilościa masła i bakaliami, ustawiony piętrowo i oblany białą polewą. Myślę, że książka ta była by wspaniałym prezentem dla nas tym bardzie, że niestety zrezygnowaliśmy z kablówki i nie mamy możliwości Kudłatych dalej oglądać. A dodatkowo mój luby musi zrzucić zbędne kilogramy, bo jak powiedział lekarz: „jeżeli nie odciąży Pan serca to może się to dla Pana źle skończyć”.
P.S.
A walkę podjeliśmy wspólnie, ja dla asekuracji. Bo kto kocha… .
Pozdrawiam
Dlaczego ? bo ja właśnie walczę tak jak i oni z wagą .. chciałabym móc jeść fajne potrawy, a pomysłów ciągle brak, a z ich pomocą będzie smacznie, zdrowo i chudnąć będę :) obiecuję !
Jest kilka powodow:
– bo kocham gotowac (trywialne?)
– bo pasuje zrzucic kilka kilogramow (niewykonalne?)
– bo nie znam jeszcze tych dwoch panow (niemozliwe?)
– bo wygrywac fajnie jest (zawsze?)
– bo dla wielbicielki ksiazek kulinarnych to niezla heca :)
Jezeli te 5 powodow nie wystarczy to prosze dac znac a podam jeszcze 20 ;) a w razie potrzeby i 30 wykombinowac moge!
Bardzo chciałabym dostać tę książkę, ponieważ wiem, że za kilka miesięcy przyda mi się solidna dieta. W lipcu urodzę dziewczynkę i wprost nie mogę się na to doczekać. Wiadomo jednak, że podczas ciąży waga wzrasta i nieraz ciężko to stracić. Ta książka byłaby więc dla mnie wspaniałym prezentem!
Świetni goście, bardzo przyjemnie ogląda się ich na szklanym ekranie. Fajnie było by w końcu wypróbować ich przepisy :)
Pozdrawiam
Justyna
Dlaczego książka miałaby trafić do mnie?Odpowiedź jest prosta Pan Bóg stworzył jedzenie, a diabeł kucharzy ;) To cytat z fartuszka który dostałam od bliskich ;) Skorzystam z nowych przepisow może wyrosną mi skrzydełka ;)
Troszeczkę się zasiedziałam, smutki słodkościami zajadałam, a gdy byłam szczęśliwa dużo gotowałam, niekoniecznie lekko, pogoda nie sprzyjała wyjściom na aerobik. Teraz moich oponek nie mogę upchnąć do sukienki ślubnej a w czerwcu – wesele!
Ha! Zawsze chciałem być jak Kudłacze, no i pod względem wagi powoli zacząłem im dorównywać… póki co jestem na etapie wstępnym ograniczania kalorii, a planowany spadek wagi mieści się właśnie w granicach 16-18 kg. Gotować – to coś wspaniałego. Gotować, a przy tym schudnąć – to już szczyt wspaniałości. Dlatego uważam, że byłbym idealnym odbiorcą tej książki :)
Kocham Kudłaczy odkąd ich pierwszy raz zobaczyłam, teraz doznałam szoku ile osiągnęli w trzy miesiące. Jestem ich rówieśniczką pragnę coś zmienić w mim życiu, ale także w życiu mojej rodziny. Starszy syn choruje na PSC, młodszy być może będzie kiedyś dawcą wątroby dla niego, musimy coś zrobić ze swoją wagą, bo chory syn biorąc sterydy zawstydza nas swoją prawidłową wagą. Jeśli nie dostanę tej książki, to pewnie ja kupię, a już samo pisanie komentarza uzmysłowiło mi jak ważne jest utrzymywanie prawidłowej wagi, bo nigdy nie wiadomo co może nas spotkać. Chciałabym być dawcą, ale nie mogę, bo przez lata zaniedbywałam siebie, a przez to rodzinę, kto oglądał ostatni odcinek „Kudłatych kucharzy” wie o co chodzi. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, że miałam odwagę to napisać, przeczytać i uzmysłowić to sobie.
Mój już dawno nie kudłaty malzonek, którego bardzo kocham ma iście kudłate myśli przed lodówka, jego dusza i tusza jest kudłata ale humor i stosunek do siebie lekki jak piórko. Może książka pomoże wyrównać te proporcje ? ;-)
Książka musi do mnie trafić bo uwielbiam jeść różne potrawy proste a zarazem nietuzinkowe nienawidze się ograniczać w
jedzeniu a przepisy w tej książce takie są!
Witam,
Bardzo się cieszę że ogłosiliście konkurs o książkę KUDŁACZY . Chciałabym zrobić miłą niespodziankę mojemu przyjacielowi,
który jak Kudłacze bardzo lubi wino, jedzonko………!!!!!!!! Może dzięki tej wspaniałej książce i ich doświadczeniu będzie gotował zdrowiej i wyciągnie pozytywne wnioski na temat odżywiania pana w średnim wieku.
Pozdrawiam wszystkich, niech najlepsi wygrają!
Witam !
Mam już serdecznie dość sałat i innych wynalazków tego typu!! Po dwóch miesiącach siłowania się sama ze sobą trochę nie mam już pomysłu co jeść żeby chudnąć. Oglądałam kilka odcinków Kudłatych kucharzy i trafiają do mnie w 100%, uwielbiam ich!
Poza tym mój chłopak byłby baaaardzo wdzięczny za przepisy na mięsne frykasy bo dietetyczne cuda trochę mu nie w smak :D
Witam
Przydałaby mi się ta książka, bo mój własny kudłaty kucharz ostatnio narzeka na swój powiększający się brzuszek.
Moje „babskie” propozycje nie za bardzo go zachęcają. Potrzebuję męskiego punktu widzenia na odchudzanie.
Ja się nie odchudzam ale jem zdrowo, żeby móc sobie pozwolić od czasu do czasu na słodkie wypieki ;D Ostatnio mam coraz mniej czasu na ćwiczenia więc zastępuje to większą ilością zdrowych dań w naszej diecie :) Nowe pomysły na smaczne dania mile widziane więc chętnie przygarnęłabym jeden egzemplarz książki ;)
Bo lubię jeść a przydałaby się dieta :D
hej ;). Otóż dlatego, że byłby to wspaniały prezencik dla mojego chłopaka, który ostatnio próbuje ‚trochę zrzucić’ i jęczy na ten temat na okrągło ;). Może parę przepisów pomogło by nam połączyć siły i wspierać się nawzajem w tym szczytnym celu ;)?
Ostatnio dziewczyna uświadomiła mnie że kończę X6 a nie X5 lat. Trochę przeraziłem się tym, bo okazuje się, że mam rok czasu wyjęty z życiorysu. Idzie wiosna, niestety mam już te X6 lat ;) Mam podobny problem co Panowie i również stwierdziłem, że popracuję nad sobą i zgubię kilka kilogramów. Czytam różne informacje, zaczynam powoli ruszać się (po kilku latach przerwy ciężko zmotywować się ;) ) ale jestem dobrej myśli, tylko ciągle problem co jeść… Ta książka pozwoliłaby mi zarówno podnieść swoje umiejętności kulinarne jak i zgubić zbędne kilogramy :)
Cześć,
bardzo chciałabym dostać tę książkę, bo mój Kudłaty Facet powinien zmniejszyć wagę. A bardzo lubi jeść i to smacznie. Nie mam już pomysłów na smaczne i odchudzające posiłki. Nie mam czasu na gotowanie innych potraw dla reszty rodziny. A Kudłacze podpowiadają, co ugotować dla wszystkich. Bardzo proszę o książę! pozdrawiam
bo idzie lato i czas szykować się na łowy ;D
Uwielbiam gotować, ale nie to jest najważniejsze. Ja kocham jeść – zupełnie jak autorzy książki. Jedzenie to jedna z większych przyjemności życia… Niestety Bóg nie jest kobietą, po jedzeniu się więc tyje, a wstrętne kalorie czyhają na każdym kroku. A teraz lato idzie i trzeba stracić trochę sporego tyła i zwalczyć perkusję u mojego kudłatego partnera. Dlatego chcę żeby Kudłacze mnie zainspirowali, dali kopniaka w wielki zad i zarazili swoim smakowitym entuzjazmem. I chcę uwierzyć, ze się da, że kochając jedzenie i dobrze gotując da się schudnąć… i to bez głodzenia się, za to jedząc smacznie i zdrowo!
Przez ostatni rok zrzuciłem 20 kg, ale to mały pikuś. Problemy zaczęły się teraz. Wiecie jak trudno utrzymać tą wagę ? W pierwszym momencie wydaje się, że już można wszystko jeść. I co ? Waga od razu idzie w górę. Okazuje się, że trzeba się bardziej pilnować niż na diecie. Na diecie jest prosto – to wolno, tego nie wolno ale co potem? Też bym chciał zjeść cos smacznego.
Książkę „Kudłaci kucharze na diecie” chciałabym wygrać dla swojego brata – dlaczego? Jest ojcem dwójki małych dzieci, kucharzem w swoim domu i uwielbia gotować – niestety lubi też dużo jeść i podjadać. A, że młody z niego mężczyzna (lat 24), to efekty dobrego ale kalorycznego jedzenia odbijają się na jego wadze i ma problem żeby się tego pozbyć. A więc chciałabym wygrać tę książkę z powodu troski o brata i jego zdrowie :)
Co prawda nie jestem zbyt kudłaty, a na motorze jechałem może ze dwa razy w życiu (w roli pasażera oczywiście), ale łączy mnie jednak z nimi pewien niestety zauważalny fakt, moja mała piłka powyżej pasa już dawno nie jest mała! I podobnie jak „Kudłaci” nie jestem w stanie wyobrazić sobie zagryzania liści sałaty kiełkami. Dlatego proszę aby ta książka trafiła w moje ręce, a z pewnością sprawi ona, iż najbardziej wysuniętym na południe punktem mojego ciała nie będzie pępek:)
Kudłaci zawsze imponowali potrawami i swoją miłością do jedzenia a przy okazji z ekranu emanowało ich kilka (jak wynika z opisu nawet więcej) dodatkowych kilogramów. W sobotę widziałem plakat z książką i skoro oni mogli to dlaczego ja bym nie mógł?
Myślę, że lektura ich książki i przepisy zawarte w niej pozwolą mi osiągnąć podobne efekty, które uzyskali kudłaci.
Od dawna marzy mi się, by mój mężczyzna był prawdziwym Facetem W Kuchni i nie czekał, aż to ja przygotuję mu posiłek. Nie przeczę, jeść to on lubi, dużo i niekiedy tłusto, ale nie ma pojęcia o poważniejszym gotowaniu. Może dzięki tej książce zacząłby się zdrowiej i przede wszystkim bardziej lekko odżywiać i przygotował jakieś popisowe danie, którym by mnie zachwycił;)
Od dawna marzy mi się, by mój mężczyzna był prawdziwym Facetem W Kuchni i nie czekał, aż to ja przygotuję mu posiłek. Nie przeczę, jeść to on lubi, dużo i niekiedy tłusto, ale nie ma pojęcia o poważniejszym gotowaniu. Może dzięki tej książce zacząłby się zdrowiej i przede wszystkim bardziej lekko odżywiać i przygotował jakieś popisowe danie, którym by mnie zachwycił.
Żona mi grozi, że się ze mną rozwiedzie! A tak poważnie, nie grozi rozwodem (jeszcze!!!), ale płacze, że jeśli nic nie zmienię, to ona wkrótce zostanie wdową, bo mnie trafi zawał albo inna cholera. Dla miłości – wszystko, więc od kilku miesięcy walczę i próbuję. Jest różnie, ale waga pokazuje minus 5 kilo… Ile ważę – nie zdradzę, żeby nie siać paniki… Skoro kudłaci mają fajne przepisy, może osłodzą mi ten ciężki czas pomysłami na fajne jedzenie? Chcę żeby było mnie mniej, ale uwielbiam jeść. Każde wsparcie wskazane, książka też. Marian
Faceci na motorach nie dziwią, ale dwie puszyste damy – tak. Clarisa Dickson Wright i nieodżałowana Jennifer Paterson urzekały motocyklową włóczęgą po Wielkiej Brytanii, prezentowały zakątki, których nie zwiedzę, kuchnie, których nie odwiedzę i potrawy, których, w trosce o linię, nie zjem. Styl Puszystych odnalazłam w programach Simona Si Kinga i Dawida Myersa, reagowałam tym samym uśmiechem. Z domu pamiętam ciasto cytrynowe, jedyne jakie robiła mama, bo szybkie. Od Kudłaczy, również i miłośników maminych kuchni, zapożyczyłam między innymi przepis na limonkowe, też ekspresowe. A teraz, powiadasz FiKu, panowie są na diecie, ciekawe, ciekawe. Jakie proponują desery, czy dieta może być apetyczna i prorodzinna, na co zamienili motocykle, czy za ciałem zmienili ducha, czy nadal pozostali zwariowanymi pełnymi entuzjazmu smakoszami. Liczę, że na takie i inne pytania odpowie mi książka.
Kudłatego mam psa. Kucharka ze mnie kiepska. Jestem przed dietą.
Chciałbym dostać książkę Kudłatych Kucharzy, bo rośnie mi emerycki brzuch i coś należałoby z tym zrobić. Same ćwiczenia to w moim przypadku niestety nie wszystko. Z pośród dużego wyboru książek z dietetycznymi przepisami ta zasługuje na dużą uwagę, bo napisali ją faceci. A faceci wiedzą, że sama sałata i drób to nie wszystko i pewnie maja sporo niezłych przepisów.
Jestem kudłata i zawsze, no możeeee dość często… mam kudłate myśli:):) A tu jeszcze za oknem wiosna, a jak wiosna to i zmiany. Więc warto smacznie, bez katuszy, zrzucić zgromadzone zimową porą w domowym zaciszu oponki:) Czytając przepis na „Włoskie klopsiki” w nozdrzach czułam niezwykłą mieszaninę orzeźwiających zapachów czosnku, pomidorów, oregano i wina, a w ustach gromadziły mi się hektolitry śliny! O Matko! Jaki ten przepis łatwy i jaki smaczny! Mniam, mniam…Uwielbiam proste, łatwe przepisy w wykonaniu mężczyzn, którzy gotują tak jakby od niechcenia, a jednak każde ich danie to iście królewska uczta! Muszę mieć Kudłatych na własność!!!:):):)Dlaczego? Bo już Ich Kocham:), a po za tym, warto jeść prosto, smacznie, zdrowo, wprost odlotowo!A tak przy okazji… stracić kilka centymetrów tu i ówdzie:)
Facecie. Co tu dużo mówić, wyglądam prawie jak King. Pierwszy cel to zejść poniżej setki, dalej powinno być już tylko lepiej. Potrzebuję przepisów, dzięki którym nie będę chodzić głodny, a które jednocześnie sprawią, że przystosuję się na stałe do nowych warunków. Słodyczy nie jem prawie wcale, więc brak cukru mi nie straszny, ale przydałoby się zwiększyć udział warzyw w posiłkach, żeby zjeść dużo, ale mniej kalorycznie. Na to liczę, a jeśli książka ma szansę mi pomóc, chciałbym ją mieć :D pozdr!
W dzisiejszym świecie obecnie panuje nieciekawy stereotyp, który mówi, że mężczyźni nie potrafią gotować. Jednak jak wiadomo jest to kompletne kłamstwo. Sam jestem przykładem osoby, nie pasuje do tego opisu. Otóż mimo mojego młodego wieku (20 lat), z kuchnią jestem związany od ponad 8 lat. Swoje pierwsze danie (naleśniki) zrobiłem sam z wykorzystaniem książki kucharskiej. Pewnie wyda się to wam śmieszne, ale przygotowywałem je w tajemnicy. Ponieważ moi rodzice mówili, że jestem za młody na gotowanie. Dopiero gdy zrobiłem swoje pierwsze danie obiadowe i je spróbowali, uwierzyli w moje umiejętności. Z dnia na dzień, tygodnia na tydzień roku na rok zajmowałem się coraz bardziej skomplikowanymi przepisami. Znajdywałem je w różnych książkach kucharskich oraz na stronach internetowych.
Pewnie zastanawiacie się dlaczego opowiadam wam swoją „kulinarną historię”. Otóż chciałem wam pokazać jak kuchnia jest ważna w moim życiu. Może nie wiąże z nią swojej przyszłości zawodowej, ale jest moim głównym zainteresowaniem. Uważam, że poprzez przygotowane jedzenie człowiek może się w pewien sposób „wyrazić”. Jest oczywiście wiele plusów umiejętności gotowania takie jak: zaimponowanie rodziny i znajomych czy dogadzanie swoim kubkom smakowym. Lecz w moim przypadku chodzi o satysfakcję i przyjemność w przygotowaniu posiłków. Często gdy jestem zestresowany lub zdenerwowany, wynajduję sobie nowy przepis i ruszam w wir gotowania. Chciałbym wygrać tą nie tylko dlatego, że kocham to robić, ale również jestem zaintrygowany tytułem i recenzją tej książki. Jestem również ciekawy przepisów znajdujących się wewnątrz, gdyż są one „dietetyczne”. Przyznam szczerze, że nigdy nie szukałem i nie przygotowywałem przepisów tego rodzaju, dlatego chciałbym zobaczyć recepty na dania i wdrążyć je w życie. Przyda mi się pewnego rodzaju „detox” od jedzenia wysoko kalorycznych dań.
Witam!
W dzisiejszym świecie obecnie panuje nieciekawy stereotyp, który mówi, że mężczyźni nie potrafią gotować. Jednak jak wiadomo jest to kompletne kłamstwo. Sam jestem przykładem osoby, nie pasuje do tego opisu. Otóż mimo mojego młodego wieku (20 lat) z kuchnią jestem związany od ponad 8 lat. Swoje pierwsze danie (naleśniki) zrobiłem sam z wykorzystaniem książki kucharskiej. Pewnie wyda się to wam śmieszne, ale przygotowywałem je w tajemnicy. Ponieważ moi rodzice mówili, że jestem za młody na gotowanie. Dopiero gdy zrobiłem swoje pierwsze danie obiadowe i je spróbowali uwierzyli w moje umiejętności. Z dnia na dzień, tygodnia na tydzień roku na rok zajmowałem się coraz bardziej skomplikowanymi przepisami. Znajdywałem je w różnych książkach kucharskich oraz na stronach internetowych.
Pewnie zastanawiacie się dlaczego opowiadam wam swoją „kulinarną historię”. Otóż chciałem wam pokazać jak kuchnia jest ważna w moim życiu. Może nie wiąże z nią swojej przyszłości zawodowej, ale jest moim głównym zainteresowaniem. Uważam, że poprzez przygotowane jedzenie człowiek może się w pewien sposób „wyrazić”. Jest oczywiście wiele plusów umiejętności gotowania takie jak: zaimponowanie rodziny i znajomych czy dogadzanie swoim kubkom smakowym. Lecz w moim przypadku chodzi o satysfakcję i przyjemność w przygotowaniu posiłków. Często gdy jestem zestresowany lub zdenerwowany, wynajduję sobie nowy przepis i ruszam w wir gotowania. Chciałbym wygrać tą nie tylko dlatego, że kocham to robić, ale również jestem zaintrygowany tytułem i recenzją tej książki. Jestem również ciekawy przepisów znajdujących się wewnątrz gdyż są one „dietetyczne”. Przyznam szczerze, że nigdy nie szukałem i nie przygotowywałem przepisów tego rodzaju, dlatego chciałbym zobaczyć recepty na dania i wdrążyć je w życie. Przyda mi się pewnego rodzaju „detox” od jedzenia wysoko kalorycznych dań.
W dzisiejszym świecie obecnie panuje nieciekawy stereotyp, który mówi, że mężczyźni nie potrafią gotować. Jednak jak wiadomo jest to kompletne kłamstwo. Sam jestem przykładem osoby, nie pasuje do tego opisu. Otóż mimo mojego młodego wieku (20 lat) z kuchnią jestem związany od ponad 8 lat. Swoje pierwsze danie (naleśniki) zrobiłem sam z wykorzystaniem książki kucharskiej. Pewnie wyda się to wam śmieszne, ale przygotowywałem je w tajemnicy. Ponieważ moi rodzice mówili, że jestem za młody na gotowanie. Dopiero gdy zrobiłem swoje pierwsze danie obiadowe i je spróbowali uwierzyli w moje umiejętności. Z dnia na dzień, tygodnia na tydzień roku na rok zajmowałem się coraz bardziej skomplikowanymi przepisami. Znajdywałem je w różnych książkach kucharskich oraz na stronach internetowych.
Pewnie zastanawiacie się dlaczego opowiadam wam swoją „kulinarną historię”. Otóż chciałem wam pokazać jak kuchnia jest ważna w moim życiu. Może nie wiąże z nią swojej przyszłości zawodowej, ale jest moim głównym zainteresowaniem. Uważam, że poprzez przygotowane jedzenie człowiek może się w pewien sposób „wyrazić”. Jest oczywiście wiele plusów umiejętności gotowania takie jak: zaimponowanie rodziny i znajomych czy dogadzanie swoim kubkom smakowym. Lecz w moim przypadku chodzi o satysfakcję i przyjemność w przygotowaniu posiłków. Często gdy jestem zestresowany lub zdenerwowany, wynajduję sobie nowy przepis i ruszam w wir gotowania. Chciałbym wygrać tą nie tylko dlatego, że kocham to robić, ale również jestem zaintrygowany tytułem i recenzją tej książki. Jestem również ciekawy przepisów znajdujących się wewnątrz gdyż są one „dietetyczne”. Przyznam szczerze, że nigdy nie szukałem i nie przygotowywałem przepisów tego rodzaju, dlatego chciałbym zobaczyć recepty na dania i wdrążyć je w życie. Przyda mi się pewnego rodzaju „detox” od jedzenia wysoko kalorycznych dań.
W dzisiejszym świecie obecnie panuje nieciekawy stereotyp, który mówi, że mężczyźni nie potrafią gotować. Jednak jak wiadomo jest to kompletne kłamstwo. Sam jestem przykładem osoby, nie pasuje do tego opisu. Otóż mimo mojego młodego wieku (20 lat) z kuchnią jestem związany od ponad 8 lat. Swoje pierwsze danie (naleśniki) zrobiłem sam z wykorzystaniem książki kucharskiej. Pewnie wyda się to wam śmieszne, ale przygotowywałem je w tajemnicy. Ponieważ moi rodzice mówili, że jestem za młody na gotowanie. Dopiero gdy zrobiłem swoje pierwsze danie obiadowe i je spróbowali uwierzyli w moje umiejętności. Z dnia na dzień, tygodnia na tydzień roku na rok zajmowałem się coraz bardziej skomplikowanymi przepisami. Znajdywałem je w różnych książkach kucharskich oraz na stronach internetowych.
Pewnie zastanawiacie się dlaczego opowiadam wam swoją „kulinarną historię”. Otóż chciałem wam pokazać jak kuchnia jest ważna w moim życiu. Może nie wiąże z nią swojej przyszłości zawodowej, ale jest moim głównym zainteresowaniem. Uważam, że poprzez przygotowane jedzenie człowiek może się w pewien sposób „wyrazić”. Jest oczywiście wiele plusów umiejętności gotowania takie jak: zaimponowanie rodziny i znajomych czy dogadzanie swoim kubkom smakowym. Lecz w moim przypadku chodzi o satysfakcję i przyjemność w przygotowaniu posiłków. Często gdy jestem zestresowany lub zdenerwowany, wynajduję sobie nowy przepis i ruszam w wir gotowania. Chciałbym wygrać tą nie tylko dlatego, że kocham to robić, ale również jestem zaintrygowany tytułem i recenzją tej książki. Jestem również ciekawy przepisów znajdujących się wewnątrz gdyż są one „dietetyczne”. Przyznam szczerze, że nigdy nie szukałem i nie przygotowywałem przepisów tego rodzaju, dlatego chciałbym zobaczyć recepty na dania i wdrążyć je w życie. Przyda mi się pewnego rodzaju „detox” od jedzenia wysoko kalorycznych dań.
Pozdrawiam!
Witam wszystkich miłośników kuchni!
W dzisiejszym świecie obecnie panuje nieciekawy stereotyp, który mówi, że mężczyźni nie potrafią gotować. Jednak jak wiadomo jest to kompletne kłamstwo. Sam jestem przykładem osoby, nie pasuje do tego opisu. Otóż mimo mojego młodego wieku (20 lat) z kuchnią jestem związany od ponad 8 lat. Swoje pierwsze danie (naleśniki) zrobiłem sam z wykorzystaniem książki kucharskiej. Pewnie wyda się to wam śmieszne, ale przygotowywałem je w tajemnicy. Ponieważ moi rodzice mówili, że jestem za młody na gotowanie. Dopiero gdy zrobiłem swoje pierwsze danie obiadowe i je spróbowali uwierzyli w moje umiejętności. Z dnia na dzień, tygodnia na tydzień roku na rok zajmowałem się coraz bardziej skomplikowanymi przepisami. Znajdywałem je w różnych książkach kucharskich oraz na stronach internetowych.
Pewnie zastanawiacie się dlaczego opowiadam wam swoją „kulinarną historię”. Otóż chciałem wam pokazać jak kuchnia jest ważna w moim życiu. Może nie wiąże z nią swojej przyszłości zawodowej, ale jest moim głównym zainteresowaniem. Uważam, że poprzez przygotowane jedzenie człowiek może się w pewien sposób „wyrazić”. Jest oczywiście wiele plusów umiejętności gotowania takie jak: zaimponowanie rodziny i znajomych czy dogadzanie swoim kubkom smakowym. Lecz w moim przypadku chodzi o satysfakcję i przyjemność w przygotowaniu posiłków. Często gdy jestem zestresowany lub zdenerwowany, wynajduję sobie nowy przepis i ruszam w wir gotowania. Chciałbym wygrać tą nie tylko dlatego, że kocham to robić, ale również jestem zaintrygowany tytułem i recenzją tej książki. Jestem również ciekawy przepisów znajdujących się wewnątrz gdyż są one „dietetyczne”. Przyznam szczerze, że nigdy nie szukałem i nie przygotowywałem przepisów tego rodzaju, dlatego chciałbym zobaczyć recepty na dania i wdrążyć je w życie. Przyda mi się pewnego rodzaju „detox” od jedzenia wysoko kalorycznych dań.
Pozdrawiam serdecznie!
Proszę o usunięcie mojej powielonej pracy konkursowej. W związku z wyskakującym błędem dotyczącym obsługi java, myślałem, że praca nie wysłał się, więc próbowałem ponownie :(
Przepraszam za problem :D
Problemu by nie było, gdybyś przeczytał dokładnie opis konkursu ;-)