Facet na tropie – odcinek 8. Tym razem między innymi o serku Philadelphia, gotowych tortillach i pseudo-śniadanku dla dzieci.

Serek Philadelphia Milka (Kraft)

IMG01362-20130513-0728

IMG01361-20130513-0728

Popularność serków Philadelphia jest odwrotnie proporcjonalna do ich walorów zdrowotnych. Co jest lepsze? Dobrej jakości czysty twaróg wytwarzany z mleka czy „pasta na bazie serka twarogowego i mlecznej czekolady”, w której składzie znajdziemy też stabilizator, karagen oraz cukier, którego w diecie przeciętnego zjadacza chleba i tak jest dużo za dużo? Życie to sztuka dokonywania wyborów. Konsumenckich również.

Gofry z paczki (DanCake)

Smieciowe jedzenie_07

Smieciowe jedzenie_08

DanCake kojarzy mi się z jednym – z niejadalnymi wypiekami, wypakowanymi szeregiem sztucznych dodatków. Z punktu widzenia reguł racjonalnego odżywiania, jedzenie gofrów generalnie nie ma sensu, ale jeśli ktoś lubi i chce mu się wypiekać je samodzielnie, to w gruncie rzeczy jego sprawa i jego nadprogramowe kilogramy. Jedzenie gofrów z paczki sensu nie ma podwójnie – nie dość, że serwujemy sobie w ten sposób tzw. puste kalorie, to jeszcze marnej jakości. Skład mówi sam za siebie.

Mrożone medaliony z łososia

IMG01323-20130423-0834

IMG01330-20130423-0836

Ryby przyszłości? Strach się bać. „Łosoś”, poza łososiem (który, trzeba uczciwie przyznać, w produkcie dominuje, jest go bowiem 95%), zawiera suchy syrop glukozowy, (zwykły) syrop glukozowy, sól, dekstrozę, octan sodu, olej słonecznikowy i przyprawy. Cena kilograma takiej „ryby” to ok. 56 zł, tj. więcej niż koszt 1 kg świeżego lub wędzonego łososia albo całego szeregu innych ryb, z których można by przyrządzić zdecydowanie bardziej atrakcyjne potrawy niż mrożone łososiowe medaliony z paczki…

Napój czekoladowy (Mokate) – rogaty i skrzydlaty

IMG01317-20130423-0830

IMG01319-20130423-0831

IMG01322-20130423-0832

Pitna „czekolada” w dwu odsłonach smakowych z maltodekstryną, zagęszczaczem, skrobią, aromatami i owocowym proszkiem, którego udział w produkcie wynosi cały 1%. Przesłanek, które przemawiałyby za zakupem, brak.

Kakao rozpuszczalne Nesquick (Nestle)

IMG01159-20130312-1747

IMG01160-20130312-1747

Nestle nie zawodzi – czy tego chcemy, czy nie, tak się jakoś składa, że pojawia się w prawie każdym zestawieniu. Nesquick to produkt przede wszystkim dla dzieci, dla których – zgodnie z przekazem reklamowym – ma być świetnym źródłem witamin i składników mineralnych, sprzyjającym prawidłowemu rozwojowi młodego organizmu o zwiększonym zapotrzebowaniu na energię. W praktyce, regularnie serwując dziecku nesquick, narażamy je co najwyżej na próchnicę i już na starcie przyzwyczajamy do nadmiernego spożycia cukru. Cukier to podstawowy składnik nesquicka (wymieniony na I miejscu, na wszelki wypadek bez wskazania zawartości procentowej), a kakao mamy tu tylko w ilości 18%. Witaminy i minerały, zamiast z przesłodzonego kakao w proszku, lepiej czerpać z warzyw, owoców, bakalii, etc.

Kakao rozpuszczalne Puchatek (Maspex)

Smieciowe jedzenie_01

Smieciowe jedzenie_02

Polska odpowiedź na słodkie rozpuszczalne kakao od Nestle. Korzyści ze spożycia takie same, jak w przypadku nesquicka, czyli żadne.

Cappuccino od Mokate

IMG01150-20130312-1743

IMG01153-20130312-1744

Mokate raz jeszcze. Cappuccino. Na froncie widzimy filiżankę kawy, z charakterystyczną dla cappuccino pianką. Z drugiej strony opakowania jest już mniej czarująco. Etykieta ostrzega (?), że to jednak nie kawa, a tylko napój kawowy. W dodatku „o smaku”. To nowa definicja kawy od Mokate: mamy tu cukier, syrop glukozowy, tłuszcz utwardzony, mleko odtłuszczone w proszku, serwatkę, rozpuszczalny ekstrakt kawy, ekstrakt kawy zbożowej, zagęszczacz, aromat, białka mleka i 0,05% mielonych strąków wanilii (!). Pięć setnych procenta. Z iloma zerami po przecinku można umieścić zawartość danego dodatku na liście składników, żeby „o smaku” mogło zbulwersować?

Cappuccino Jacobs (z czekoladą, Kraft)

IMG01155-20130312-1745

IMG01158-20130312-1746

Ta sama kategoria, co wspomniane przed chwilą Mokate. Cukier, syrop glukozowy, zagęszczacze, aromaty, stabilizatory, utwardzony tłuszcz roślinny, pasta orzechowa (szczegółowy skład pasty – nieznany), a gdzieś pomiędzy tym wszystkim 3% kawy rozpuszczalnej w towarzystwie antyzbrylacza. Smacznego.

Margaryna Rama – multi vita i jogurtowa (Unilever)

IMG01130-20130304-1707

IMG01131-20130304-1707

IMG01129-20130304-1706

IMG01127-20130304-1706

Zdarza mi się korzystać z masła w kuchni (do pieczenia / smażenia), ale do pieczywa nie używam ani masła, ani margaryny; ograniczam się do oliwy.

Rama to woda, oleje roślinne i inne tłuszcze roślinne (jakie – nie wiadomo), emulgatory (w tym m.in. dodawany do marnej jakości czekolad E476), skrobia i konserwant. Jedna margaryna opisana jest jako jogurtowa, ale zawartość tłuszczu w obydwu jest identyczna – 39%, w związku z czym różnica pomiędzy obydwoma produktami sprowadza się do tego, że jeden zawiera dodatkowo 6% jogurtu odtworzonego (= odwodnionego, tj. w postaci przetworzonego proszku, który następnie pod wpływem wody ponownie przybiera płynną postać).

Rama potrzebna do prawidłowego wzrostu i rozwoju dziecka? Zdecydowanie bardziej wartościowe będzie spożywane z umiarem zwykłe, dobrej jakości masło albo na przykład nierafinowany olej kokosowy.

Panna Cotta (Winiary)

IMG01053-20130227-0741

IMG01052-20130227-0741

Panna cotta (czyli dosłownie: gotowana śmietanka) to rodzaj włoskiego deseru, który wywodzi się z północnych regionów Włoch (wskazywane są Emilia-Romania, Piemont, Toskania). W skrócie rzecz ujmując, śmietanę podgrzewa się z żelatyną i dodatkami (np. wanilia), a następnie przelewa do formy. Po przestudzeniu, deser podawany jest np. z sosem owocowym.

Ciekawe, co powiedzieliby Włosi na „panna cottę” od Winiary. Polak potrafi: śmietanki tu nie znajdziecie, ale z powodzeniem zastępują ją cukier, skrobia, karagen, aromaty, olej i barwnik. Jest nawet sos owocowy (tu: truskawkowy), w którym zawartość truskawek (suszonych) wynosi całe 4%. Smacznego.

Wraps z paczki

Smieciowe jedzenie_05

Smieciowe jedzenie_06

Nie kupuję, nie jem i nie rozumiem tych, którzy nie mają oporów i postępują przeciwnie. Gotowy wrap nie stanie się zdrową przekąską, niezależnie od tego, czym go wypełnicie. Skład jest jaki jest i nic go nie uzdrowi.

Tortille z paczki

Smieciowe jedzenie_03

Smieciowe jedzenie_04

Skład mają jeszcze gorszy niż wspomniane wyżej wraps. Stabilizatory, spulchniacze, emulgatory i konserwanty. Lepiej omijać szerokim łukiem (zarówno gotowe tortille, jak i większość produktów tzw. marek własnych; tu: FINE FOOD od Makro).

Sos Develey

IMG01272-20130416-0944

IMG01282-20130416-0947

Sos z syropem glukozowo-fruktozowym. Zgodnie z zasadą, że syrop może czaić się wszędzie. Czai się. Nie tylko w słodyczach. Tytułem przypomnienia, syrop glukozowo-fruktozowy to tańszy zamiennik cukru, który wyróżnia między innymi to, że znacznie łatwiej niż cukier przekształca się w tłuszcz. Krótko mówiąc, sprawia, że obrastamy w smalczyk.

I na koniec FAWORYT tego zestawienia: Petitki Lubisie LU nadziewane serkiem waniliowym

IMG01106-20130228-1745

IMG01108-20130228-1746

W jednym z poprzednich odcinków tego cyklu wystąpiły ciastka Belvita, czyli współczesna wersja zbilansowanego posiłku dla dorosłych – 4 ciastka jako rzekomo idealne śniadanie (więcej TUTAJ).

Petitki Lubisie to przeznaczony dla dzieci odpowiednik tego samego konceptu: ciasteczko jako idealne śniadanko (!). Pomysł niby ten sam, ale szkodliwy nieporównanie bardziej. Dlaczego? Ano dlatego, że przyzwyczaja i dzieci i rodziców do tego, że ciastko – czyli coś, co powinno być co najwyżej sporadyczną przekąską, a najlepiej deserem, z którego się rezygnuje – może zastąpić śniadanie z prawdziwego zdarzenia, które powinno być przecież najważniejszym elementem codziennej diety.

Nie bez znaczenia jest też lubisiowy skład. Warto zwrócić uwagę w szczególności na kilka pozycji – ekwiwalent mleka i twarogu (cokolwiek to jest), ilość twarogu w proszku (1%), zawartość syropu glukozowo-fruktozowego i cukru, aromatów oraz utwardzonych tłuszczów. Front etykiety standardowo zachęca do zakupu, wskazując na brak dodatku konserwantów i barwników. Warto jednak poświęcić chwilę i przeczytać pełny skład produktu, a przede wszystkim trzymać od tego dzieciarnię z daleka. Jedząc ciastka od samego rana nie zadbacie o swoje zdrowie i dobre samopoczucie. Ciastka to słodycze, a słodycze nie powinny stanowić podstawy diety. Nie zmieni tego nawet najlepsza reklama.

Ciąg dalszy nastąpi.