Zapraszamy do kolejnego słodkiego konkursu!
KAOKA to francuska marka, produkująca wysokiej jakości organiczne wyroby z ziarna kakaowca. Czekoladowe i kakaowe zestawy nagród marki KAOKA, ufundowane przez dystrybutora dobrego jedzenia – DeCare – mamy dla Was trzy.
Wyglądają tak:
I miejsce – tabliczki bio czekolady KAOKA w 4 smakach (tj. klasyczna gorzka, gorzka malinowa, gorzka pomarańczowa i mleczna), organiczna czekolada do picia (400 g) oraz organiczne kakao o obniżonej zawartości tłuszczu (250 g) – wartość nagrody ok. 115 zł
II miejsce – tabliczki bio czekolady KAOKA w 2 smakach oraz organiczna czekolada do picia (400 g) – wartość nagrody ok. 65 zł
III miejsce – tabliczki bio czekolady KAOKA w 2 smakach oraz organiczne kakao o obniżonej zawartości tłuszczu (250 g) – wartość nagrody ok. 60 zł
Jeśli chodzi o czekolady w tabliczkach dla laureatów II i III miejsca, postaramy się, byście mogli wybrać sobie te smaki czekolad, na które macie największą ochotę :-)
Pytanie brzmi: co Waszym zdaniem sprawia, że jesień i zima to najlepsza pora na delektowanie się czekoladą?
Dodatkowo, warunkiem udziału w konkursie jest przynależność do grona fanów Faceta i kuchni oraz DeCare na facebooku oraz udostępnienie na fb posta o konkursie.
Odpowiedzi można dodawać pod wpisem o konkursie na blogu albo pod postem o konkursie na facebook’u Faceta i kuchni. Dodając komentarz pod wpisem na blogu, nie przejmujcie się komunikatem o spamie. Żaden komentarz nie zginie i po zaaprobowaniu przeze mnie zostanie opublikowany na stronie.
Jedna osoba może dodać jeden wpis. Na Wasze wpisy czekamy od teraz do środy 31 października br. do godz. 23:59. Wyniki zostaną opublikowane na blogu w sobotę, 3 listopada. Nagrody zostaną rozesłane przez DeCare.
Enjoy!
WYNIKI:
I nagroda – Bartek (wpis z 24 października)
II nagroda – Danuta (wpis z 25 października)
III nagroda – Ela Dynak (wpis z 31 października)
Gratulacje :-)
Jesienią i zimą potrzebuję więcej czekolady, bo te pory roku zabrały mi słonce, ktore mnie wypełnia endorfinami i energią potrzebną do bycia super mamą, wspaniałą żoną i najlepszym pracownikiem;)
U mnie czekolada jesienią pojawia się z powodu chłodów, z powodu markotności więc poprawiam sobie humor kubeczkiem z płynną czekoladową zawartością no i przede wszystkim rozgrzewa mi stopy:) czego skutkiem jest szybkie zasypianie:)
pozdrawiam
Odpowiedź jest prosta, czekolada rozgrzewa (nie tylko w formie ciepłej czekolady). Czekolada sprawia, że pośród ponurej jesiennej rzeczywistości możemy dostrzec to co najpiękniejsze.
Znalazłem nawet zastosowanie czekolad, które do wygrania są w konkursie.
1) KAOKA gorzka – przypominająca nam o gorzkiej jesiennej rzeczywistości, pokazująca, że ta gorzkość może być jednocześnie niesamowitym doznaniem (ale tylko smakowym!)
2) KAOKA malinowa – to przypomnienie utraconego lata i jego owoców. Maliny to jedne z nielicznych owoców, które są tak bardzo sezonowe.
3) KAOKA pomarańczowa – ja jestem z młodego pokolenia, ale znam opowieści, kiedy to za czasów PRL’u pomarańcze kojarzyły się głównie ze świętami. Ta czekolada na pewno byłaby idealnym prezentem świątecznym.
…Czekolada do picia? Ociepla i kojarzy mi się z typowo jesiennymi i zimowymi wieczorami. Na czekoladę zawsze jest czas, ale gorącej czekolady pragnie idąc pośród zimnych ulic.
Czekolada sprawia, że chce się żyć. Jest to idealny ”uszcześliwiacz”.
Pozdrawiam :)
Bartek
Moim zdaniem pogoda . Jest coraz zimniej , coraz ciemniej i coraz senniej (? :) Wypicie tego kubka czekolady pozwala nam się przenieść w stan uczucia ciepła i zatrzymanej chwili . Kto choć raz pił gorącą czekoladę , mówię o gęstej , a nie jak woda … Ona jest pyszna , słodka i kusi nas… Przyjdź tu! Do mnie! Napij się choć łyczek! :D
nutinka112@gmail.com
Jesień i zima to najlepsze pory roku do delektowania się czekoladą, ponieważ… mamy wtedy na to najwięcej czasu :-) i możemy naprawdę dogłębnie się delektować :-) Wiosną i latem zabiegani, zalatani, zajęci, wciąż na powietrzu i w ruchu… a jesienne i zimowe dłuugie wieczory nie tylko dają nam na to więcej czasu, ale też bardzo sprzyjają bliskości… a czekolada to cudowny afrodyzjak ;-)
Co sprawia że jesień i zima to najlepsza pora na delektowanie się czekoladą?
Myślę że pogoda,krótkie dni,często pochmurne,szare i deszczowe..pogoda sprawia że jesteśmy senni,przygnębieni a gorąca czekolada sprawi że krew zaczyna szybciej płynąć,raz że nas rozgrzeje,dwa doda adrenaliny…
Nasza trójka tj Ja Mąż i kochany syneczek 2 latek jesteśmy fanami czekoladowo-czekoladowych … Gorącą czekoladę pijemy praktycznie cały rok, jednak zimą daje ona taki fajny klimat domowego ciepła. Uwielbiamy ją pić ze spienionym mlekiem.
Wszystkie jesienno-zimowe desery czekoladowo-czekoladowe ;) sprawiają, że nawet najbrzydszy dzień jest wart wstania z łóżka :)
A czekolada mleczna jest kartą przetargową w starciu synek kontra nocnik :)
Kończąc odpowiem tak :
Nie mam pojęcia dlaczego w jesienno-ziomowe dni chętnie się je czekoladę, ale wiem dlaczego w ogóle ma się na nią ochotę … Bo jest zarąbista :)
Gdy jesień i zima do nas przychodzi, czasem warto swe życie osłodzić. Ciasta, babeczki i inne słodkości, dają nam chwile wielkiej radości. Bo, gdy jest zimno i mrożno na dworze, cukier Ci w takim momencie pomoże.
Jesień i zima kojarzą mi się z zimnymi porankami i wieczorami Jednak czekolada w te dni zawsze rozgrzewa ciała i umysły… czekolada powoduje radość nie tylko w trakcie jej spożywania ale też w trakcie dzieleni się nią z najbliższymi… przygotowanie własnoręcznych czekoladek dla babci i jej uśmiech…
wspólna randka z ukochanym mężczyzną przy kubku gorącej czekolady ale też komedia romantyczna z przyjaciółka przy tabliczce… a też jedzenie czekolady jak batonika po oddaniu krwi… każda ta sytuacja powoduje radość, każda w inny sposób… każda dzieje się przy czekoladzie i każda rozgrzewa i serce i ciało…w te zimne wieczory dlatego by żyć dłużej i w szczęściu trzeba się dzielić miłością i delektować czekoladą z najbliższymi…
Picie gorącej czekolady sprawia podwójną przyjemność, gdy za oknem zimno ,buro, i wilgotno.Czekolada to napój, który sprawia,że poprawia nam się humor nawet w ponure, szare dni.Miłe ciepło rozlewa się po naszym ciele a my możemy delektować się pysznym smakiem
Brak słońca, krótkie dni, wszechobecne zimno… To oczywiste powody, dla których sięgamy po czekoladę, żeby podnieść sobie trochę poziom wewnętrznego szczęścia. Ja jednak lubię jesień i zimę, gdyż są takim właśnie fantastycznym pretekstem, żeby tą czekoladą się delektować! Zajadanie czekolady bez opamiętania w te zimne dni jest dużo bardziej usprawiedliwione niż latem :)
Jesień- zimno, mokro, szaro brrrr…
Zima- trzaskający mróz, zamiecie, zaspy….
Co jest najlepsze na taka pogodę? Oczywiście czekolada. Taka słodka, której każdy kawałek delikatnie rozpływa sie w ustach.Taka gorąca, która rozgrzewa lepiej niż grzejnik.
Dlaczego czekolada?
Bo to naturalny antydepresant, na jesienno-zimową pogodę wręcz wskazany.Bo dodaje nam energii gdy jesteśmy rozleniwieni i brak nam sił by zebrać sie w sobie.Bo jest to najlepszy afrodyzjak:)
Czemu jesienią i zimą chętniej sięgam po czekoladę? To proste, odpowiedzią jest dobroczynny KONTRAST. Tak jak pożar gasimy wodą, tak jesienną, gorzką chandrę najskuteczniej przegania kostka słodkiej mlecznej czekolady. Podobnie jest z zimą – jej biały ziąb szybko umyka przed gorącą czernią czekolady popijanej z ulubionego kubka:) Sprawdzone. Polecam
Idzie jesień, lecą liście.
Czekoladę dziś zjedliście?
Zimno wszędzie. Ciemno wszędzie.
Z czekoladą raźniej będzie!
Nie od dziś wiadomo, że czekolada ma właściwości magiczne.
Gdy za oknem szaro, gdy pada deszcz i jest zimno, ludzie lubią się smucić.
A wystarczy chociażby kawałek dobrej, tfu, najlepszej czekolady i świat się zmienia.
A gorąca czekolada z odrobiną chilli, albo cynamonu – ha, czy jest lepszy sposób na rozgrzewanie , gdy jest zimno? Ktoś powie np. grzane wino. Ale to nie to samo. Czekolada to numer 1 ! :)
A dowodem na to jest np. sprzedawana w barach przy stokach narciarskich – gorąca czekolada!
Czekolada dla sąsiada? Dla nauczycielki?Czekolada dla sąsiada? Dla nauczycielki?Czekolada dla sąsiada? Dla nauczycielki?
przedtem pisałam komentarz z telefonu i błędnie się zapisało- tu prawidłowa wersja
Czekolada dla sąsiada? Dla nauczycielki?
każdy ją lubi i mały i wielki
któż sobie odmówi gdy leje i wieje
każdemu przynosi otuchę, nadzieję
nawet osoby chore na cukrzycę
noszą przy sobie czekoladę skrycie
dlaczego jesienią ją jemy, pijemy
bo cukru nam doda i endorfin trochę
nic nie ma lepszego na jesienną słotę
więc kostka czy kubek wybierajcie sami
Bo brąz czekolady pasuje do bieli zimy i brązów jesieni :)
No i dzień bez czekolady, to dzień stracony, bez względu na porę roku :)
Odpowiedź wydaje mi sie oczywista. To jak z sexem (wtedy najwiecej dzieci jest płodzonych) to tak z czekoladą. Jesień i zima to szare, zimne pory roku (niektórzy nawet popadają w depresję), a jak wiadomo czekolada poprawia humor, stawia na nogi, sprawia, że świat jest słodszy więc i te pory roku stają się znośniejsze:)
zimno powoduje, że czekolada smakuje w te pory roku lepiej, a może nawet najlepiej?
wiosną i latem mamy ciepełko, a jesienią i zimą go nie ma więc człowiek chętniej rekompensuje sobie je czekoladą, gorąca, czy w kostkach a co za różnica, ma być słodko i przyjemnie!
No oczywiście to cholerne zimno panujące na dworze!!! A potem w cieplutkim domku, nie można nie pokusić się o kawałeczek czekolady :) Pal licho dietę :)
„Polacy są tak agresywni, a to dlatego, że nie ma słońca
nieomal przez siedem miesięcy w roku, a lato nie jest gorące
tylko zimno i pada zimno i pada na to miejsce w środku Europy (…) ”
…więc każdy powinien mieć przydzieloną urzędową dawkę czekolady dla wzrostu endorfin :) zwłaszcza w tych ciemnych i depresyjnych jesiennych i zimowych miesiącach.
Otóż bardzo prosta jest moja odpowiedź.
Z czekoladą -KAŻDĄ robię to samo. Obklejam nią zęby- te z przodu! Wkładam sobie kawałek czekolady pod dziąsła i tam się topi i spływa mi na przednie zęby i dopiero taką ją jem :) Więc jak mam szalik zaciągnięty po nos, to tam pod szalikiem dzieją się rzeczy jakim filozofom się nie działo i mogę też bakaliową zjadać bez obaw, że mi coś na zębach zostanie- szalik rządzi :)
Pamiętacie te poranki, gdy pod poduchami szeleściły słodkości od Świętego Mikołaja?
Przyznam, że były to czasy, gdy czekolada po prostu kojarzyła mi się z zimą, Świętami i Mikołajem, bo tylko wtedy ją jadłam…
I chyba coś z tego pozostało, bo najbardziej smakuje mi podżerana rankiem 6 grudnia, albo w drugi dzień Świąt, gdy leżę z głową pod choinką… ;)
Jestem czekoladoholikiem, więc dla mnie każdy dzień, każda pora roku jest dobra na porządną porcję słodkości :) Co zaś wyróżnia jesień i zimę? Jest to czas, kiedy nasz organizm ma zapotrzebowanie na większą ilość kalorii, co sprawia, że można bezkarnie spożywać większe porcje czekolady :D I za to kocham zimę :D
Zima i jesienią gdy dzien krótki, a ja wstaję rano i ciemno a wracam z pracy i też juz prawie ciemno! idę i brodzę w tym śniegu i chlapie a w buzi miętole kostkę czekolady to i ta droga jakas przyjemniejsza i do domu szybciej się wraca! A w domu to juz tylko kubek gorącej czekolady i zaraz jakoś tak przyjemniej rozgrzewa mnie od środka…. taaaak zdecydowanie zimą pochłaniam ogromne ilości czekolady a latem ogromne ilości malin i truskawek :)
Zima i jesienią gdy dzien krótki, a ja wstaję rano i ciemno a wracam z pracy i też juz prawie ciemno! idę i brodzę w tym śniegu i chlapie a w buzi miętole kostkę czekolady to i ta droga jakas przyjemniejsza i do domu szybciej się wraca! A w domu to juz tylko kubek gorącej czekolady i zaraz jakoś tak przyjemniej rozgrzewa mnie od środka…. taaaak zdecydowanie zimą pochłaniam ogromne ilości czekolady a latem ogromne ilości malin i truskawek :)
Monika
Kiedy dni stają się krótkie, bo słońce wcześnie idzie spać a wiatr, deszcz, śnieg i słota królują na dworze moje ciało również zwalnia, staję się ospała i wtedy żałuję, że nie jestem niedźwiedziem, by przespać ten ponury czas :) Czekolada wtedy to remedium. Daje ‘kopa’ ciału a duszy znów chce się chcieć. Jej zapach i smak nęci o każdej porze dnia, nasyca, wzmacnia i brązowym uśmiechem rozprasza zmrok, który wcześnie przychodzi. Oby do wiosny – myślę i wypijam kolejną filiżankę ciepłego napoju :)
FB polubione i udostępnione jako: Alicja Mw
Notka: http://my-candys.blogspot.com/2012/10/facet-i-kuchnia.html
Każda pora jest dobra na czekoladkę. Zwłaszcza jesienią i zimą, gdy za oknem zimno i ponuro, to wspaniale jest mieć w kubku pyszną, gorącą czekoladę. :)
Jesień i zima to pora kiedy za oknem robi się bardzo szybko ciemno, a w związku z tym mamy bardzo długie i chłodne wieczory. Często tym porom roku dodatkowo towarzyszy chłód, wiatr, brak słońca. Czujemy się zmęczeni, ospali, apatyczni, a do tego otacza nas nawał obowiązków. Wszystkie te czynniki sprawiają, iż szukamy sposobu na polepszenie samopoczucia i zwykle jest nim czekolada! Z każdą zjedzoną kosteczką wracają nam siły witalne oraz zmienia się również nasza sprawność psychiczna. To czekolada właśnie w tym okresie pobudza w nas nasze endorfiny!! Sprawdzony sposób na przetrwanie jesieni i zimy w dobrej formie!!
Słodkie jesieni i zimy przeczekanie musi mieć dobrą oprawę,
Więc do sklepu z rodzinką zrobię sobie dziś wyprawę,
Bo podczas jesienno-zimowej pory ciało musi mieć strawę,
Ja już po tylu latach w naszym klimacie mam wprawę.
Czekolada nadziewana,mleczna lub pyszna z całymi orzechami,
A może kupić cały karton każdej, tak miedzy nami?
Czym najlepiej pobudzić swoje zmarznięte sensory?
Cóż kupić najlepszego na długie ponure wieczory?
Każdy w domu co wieczór coś słodkiego położy na stoliczek,
Wolę i tak czekoladę zjeść niż teściowej pycha serniczek,
Nie straszne mi ulewy,wichury i na cebulkę ubieranie,
Gdy po całym domu czekolady rozlega się chrupanie.
Są tacy ludzie co wolą na jesień i zimę ogórki jeść,
Ale ja na szczęście jakos do nich nie zaliczam się,
Taka rozkosz czekoladowa otula duszę i podniebienie me,
Ja tylko z czekoladą umiem przetrwać szarość i zimno,czekolady wciąż bardzo chcę!
To najlepsza pora ponieważ skończyły się właśnie cudowne letnie owoce, które zaspokajały nasze kubki smakowe w postaci pysznych koktajli, sałatek. Zastępowały nam swoją słodkością czekoladę. Jesienią i zimą już żaden owoc nie smakuje tak samo a czekolada w zimne dni koi nasze zmysły, odgania depresję, przywraca uśmiech na twarzy. Potrafimy wtedy wyczuć w niej każdą nutę smakową, delektować się i dzięki niej uciec myślami do ciepłego raju.
zapomniałem dopisać,że udostępnione na FB,30.10.2012 Grzegorz Lejczak a praca moja Grzegorz/wpis 30.10.2012 koło północy chyba/
W lecie kiedy jest gorąco szukamy raczej czegoś orzeźwiającego, najczęściej są to owoce i świeże soki owocowe, które pomagają nam przetrwać upały. Kiedy jednak przychodzi jesień, pora pluchy, wiatru i zimna a do tego szybko zapada zmrok szukamy czegoś co by nam pomogło się rozgrzać i…rozweselić co by nie popaść w jesienną depresję:-) A cóż to by być mogło jak nie właśnie czekolada. Pyszna, gorąca, z odrobiną bitej śmietanki, cynamonu, chili… a może i owoców? Albo kuszące ciasto mocno czekoladowe zrobione razem z mężem? A może po prostu zwykła tabliczka gorzkiej czekolady podjadana podczas wieczornego seansu kinowego? A jak wiadomo czekolada=endorfiny i serotoniny=poprawa nastroju :-) Jest tyle sposobów na czekoladę ile jej smakoszy. Jesień i zima to najlepszy na nią czas, bo wtedy najbardziej potrzebujemy „przyjaciela”, który wywoła uśmiech na naszej twarzy i rozgrzeje nasze lodowate ręce. A jeśli nie wierzycie to zacytuję słowa Dave’a Barry’ego „Terapeuta powiedział mi, że sposobem na prawdziwy wewnętrzny spokój jest kończenie tego, co się zaczęło. Jak narazie skończyłem dwie paczki M&M’sów i czekoladowe ciasto. Od razu czuję się lepiej.” ;-)
Czekolady bardzo dużo dzisiaj sobie nakupię,
na jesień i zimę energię przecież mieć muszę.
Do tego w kubku aromatyczna kawa lub herbata,
czekoladą poczęstuję mamę,siostrę oraz brata.
Najczęściej kupuję nadziewane i z orzechami,
taki zestaw najlepiej smakuje nad romansami.
A przy pracy dobrze podchodzi mi mleczna,
umysł pobudza gdy koncentracja jest konieczna.
Czekolada biała jesienią smakuje mi również,
zaś zimą jedna tabliczka chandrę przegania precz.
Gorzka czekolada rzadko gości w moim domu,
gdy mąż czyta ksiażki zajada ją sam po kryjomu.
Reszta mej rodzinki kocha tradycyjne czekolady,
dobry film + 100 gram słodkosci zawsze daję radę
Na jesieni słońca coraz mniej i energia mi spada,
wtedy za kawałek czekolady zabiłabym sąsiada.
Nie wiem jak żylibyśmy podczas zimnej zmory,
gdyby nie wynaleziono czekolady do tej pory.
Bez pysznej słodkiej czekolady ja nie funkcjonuję,
gdy od września ją jem tak wspaniale się czuję.
Jesień złota przywitała mnie kubkiem czekolady,
to rytuał jaki panuje od lat u mojej kochanej mamy
Ona wie jak dostarczyć dzieciom swoim energi moc,
to czasami nawet lepsze niż najcieplejszy koc.
Teraz każdego dnia pochłaniam czekolady kostki,
aby czas deszczu i zimna był jak najbardziej beztroski.
Bo co lepiej smakuje niż czekolady łyczek pyszny,
albo tabliczka zjedzona zimą wśród najblizszych.
Nie znam lepszego pobudzacza na ulewyi mrozy,
choćby nie wiem jakie p. Kret dawał nam prognozy.
Gdybyśmy sobie żyli w takiej słonecznej Californii
to łukiem byśmy chyba omijali progi cukierni.
Ale skoro tak mało słońca u siebie w kraju mamy,
to na jesienno-zimowe chandry czekolady zjadamy.
Czekolada nastrój oraz humor nam super poprawia,
po czekoladzie jak skowronek jestem od rana.
Szczęśliwa jestem niezwykle po czekoladzie,
każdy to wie kto też uwielbia jesienią łakocie.
Zimą to dawkę sobie zwiększam co rusz,
żeby pobudzić ciało i dodać nieco animuszu.
Jesień przyszła i już nie wróci nam gorące lato,
a za chwilę zima zapuka do drzwi-co ty na to?
udostępnione na Fb
Przy takiej aurze oczywiste jest, że czekolada poprawi nam humor, doda energii. Ale pamiętać trzeba, że lepiej sięgnąć po czekoladę gorzką. Zimą dostarczamy organizmowi mniej witamin i mikroelementów, a gorzka czekolada zawiera sporo magnezu, fosforu, żelaza, potasu i tak potrzebnego cynku. Jej dodatkowym atutem jest wysoka zawartość błonnika (10,9g na 100g czekolady), a czekolada mleczna zawiera jedynie 3,4g, biała zaś jest jego prawie całkowicie pozbawiona (ok.0,2g).
Zatem wybierając czekoladę gorzką wzmacniamy swoje kości, włosy, upiększamy skórę, lepiej trawimy i przede wszystkim walczymy z jesienną chandrą. ;)
Delektuję się czekoladą o każdej porze dnia i nocy :) pora roku dla mnie nie gra roli. Czekolada to dla mnie bożek kuchenny. To idylla dla podniebienia. Dzięki niej przechodzę w stan Nirvany. to lepsze niż narkotyk :) chociaż….. oglądając blog Facet i Kuchnia, czytając Jego recenzje PRAWDZIWYCH czekolad…. tak na prawdę może okazać się, że pewnie nigdy takową się nie delektowałam…. a że czas jesienny i zimowy ogólnie sprawia, że chcę zapaść w sen zimowy, z ogromną chęcią spróbowałabym nowych smaków
Jako człowiek ciepłolubny muszę w jakiś miły i przyjemny sposób przetrwać do wiosny,a nie jestem misiem i nie dam rady zapaść sobie w sen zimowy,no to doładowuję akumulatory poteżną dawką czekolady.Latem najbardziej kocham lody,piwo oraz wszelkie owoce i nawet nie ciągnie mnie zbytnio w pobliże półek z batonami i czekoladami.Ale od połowy pazdziernika mój szalony wzrok wodzi wszędzie za najmniejszym chocby posmakiem boskiej czekolady,nie głowie mi zimne lody i owoce bez smaku.Jesienią i pożniejszą zimą po głowie chodzi mi tylko smak,wygląd i ilość czekolady na którą mnie w danym tygodniu jest stać,co w obecnym kryzysie jest nie lada problemem.Bo jak żona wyśle na zakupy z listą a na końcu napisane czerwonym mazakiem-SKARBIE PAMIĘTAJ,TYLKO JEDNĄ TABLICZKĘ MOŻESZ DZIŚ KUPIĆ,NIE PRZEGINAJ!!!
No,to co zrobilibyście na moim miejscu kochani,kup za własne zaskórniaki,czy też nie kupić mleko i udawać,że nie było na półce?Ja mam już różne warianty przetestowane,ale moja ukochana taka inteligentna bestia jest,dlatego sie z nią ozeniłem,ona zawsze przejrzy na wylot człowieka.Co poradzę,że tak mi się strasznie chce tej czekolady na jesieni no i zimą oczywiście,od razu mi lepiej na duszy,gdy sobie spokojnie spałaszuję pół tabliczki na raz,a małożonka wiecznie odchudzająca sie,to więcej dla mnie.Niby taki zwykły produkt,tłuszcz,ziarno kakaowca,cukier i jakieś aromat czasami,a jak potrafi człowieka podczas trudnych warunków pogodowych uratować życie,prawda?Ja w góry to bez czekolady nawet nie jadę,mapa i czekolada to moje podstawowe zaopatrzenie jest,wiem co mówię.Akurat jadę za parę dni w górki,no to do termosu pójdzie czekolada gorąca do picia,a w pleczaczku już leżą spakowane moje ulubione mleczne z orzechami,poemat po prostu,palce lizać.Zona ostatnio stwierdziła,że za dużo jeżdzę w te góry,chyba po to aby tam jeść te swoje czekolady,znowu mnie przejrzała,pisałąm już,że inteligentna jest szalenie?Kocham ją równie mocno i namiętnie jak swoją czekoladę,możecie mi wierzyć lub nie…
udostępnione 31.10.2012 o 14.11
Ja jak w dzieciństwie pragnęłam czekolady takiej prawdziwej i smacznej,jaką przynosiłą moje kochana sasiadka,ona miała rodzinę na zachodzie a my nie.W sklepie stał ocet i zapałki,więc jak mogłam nie marzyć o tabliczce czekolady,a już najbardziej chciało się jej w połowie listopada,bo wiadomo Mikołaj się zbliżał wielkimi krokami.Do kogo się zbliżał do tego się zbliżał,u nas ze słodyczami krucho jak zawsze,dzieki sąsiadce można było z rodzenstwem posmakować trochę normalności.Tato też przynosił z pracy paczki,no ale ta tabliczka czekoladopodobna do niczego nie była w smaku podobna,ale zachłannie zjadaliśmy z głośnym mlaskaniem,to było istne słodyczowe szalenstwo.Jako,że przyszło żyć nam w takich ciekawych czasach pustych sklepów,mama robiła nam bloki czekoladowe zmleka w proszku,kakao,masła i rodzynki albo orzechy dorzucała,a potem wylewało sie to do foremek do keksów.Nie wiem jak smakowałoby mi to dzisiaj,no ale te dwadzięscia kilka lat temu smakowalo nam wybornie,delektowaliśmy się naszym blokiem czekoladowym jak najwiekszym rarytasem na świecie,nigdy tego nie zapomnę.Pytanie tutaj brzmi-czy twierdzę,że jesien i zima to najlepsza pora na czekoladę,no jakżeby inaczej,ja do konca życia będę pałac wielka miłoscią do czekolady,a w taką niesprzyjającą aurę nawet bardziej.Gdy liście zaczynają spadać z drzew ja już robie zimowe zapasy w swojej specjalnej szufladzie na różne przepyszne czekolady,tylko ja moge tam zagladać i robić wybór na dany wieczór.Wszyscy w domu wiedzą jakie do dla mnie bardzo ważne i ile frajdy sprawia mi grzebanie w mej szufladzie,wtedy wracają do mnie te wspomnienie z dzieciństwa o jedzeniu czekolady bez przerwy.Moje dziecko już nie zrozumie takich opowiadań swojej mamy,ze marzyła o czekoladzie,bo teraz pomyśli sobie,otworzy szufladkę i już ma magiczną tabliczkę.A gdyby zdarzyło się kiedyś,że zabraknie to ktoś pobiegnie do sklepu i przyjdzie z marcepanową,miętową albo z orzechami do wyboru,do koloru prawie jak w raju.Takie dorosłe dziecko kryzysu PRL-u to tak naprawdę chce czekolady przez cały rok,ale wiosną to najczęściej sie odchudzam na wakacje,a latem czekolada topi sie w torbie.No i najbardziej pozostaje mi ta jesień i zima do pałaszowania słodkich kosteczek,one pobudzają mnie do życia i do działania,to moje najlepsze paliwo napedowe.Gdy za oknem szaro,mokro albo mrożno bez chwili zastanowienia otwieramy czekoladę,no i od razu cieplejszym okiem można spojrzeć za okno na szalejące żywioły.
Udostępnione na FB jako Ela Dynak o 22:53
Mi również czekolada najbardziej smakuje jesienią i zimą i wtedy też mam na nią największą ochotę. Myślę, że ochłodzenie i długie wieczory powodują, że sięgamy po nią częściej niż latem. Uwielbiam pić gorącą czekoladę, gdy za oknem pada deszcz lub śnieg i na dworze jest zimno. Od razu mam lepszy humor!!!!