Tabbouleh inny niż wszystkie – z awokado i brukselką.
Tabbouleh to prosta sałatka, która jest daniem typowym dla kuchni krajów Bliskiego Wschodu.
Nie ma jednej kanonicznej wersji tabbouleh – występuje w różnych wariantach. Podstawowe składniki to, co do zasady, kasza bulgur (lub kuskus), natka pietruszki, pomidory, oliwa i cytryna. Upraszczając, można przyjąć, że tabbouleh to po prostu mieszanka dowolnej kaszy (np. bulgur, kuskus, quinoa, jaglanka i tak dalej) oraz roślinnych dodatków, wśród których powinny znaleźć się między innymi jakieś listki i coś soczystego. Takie podejście stwarza szerokie pole do „tabboulehowych” eksperymentów i kreatywnego łączenia różnych składników, w zależności od pory roku.
Klasyczny kuskus powstaje z pszenicy, dlatego tym razem bazą mojego tabbouleh jest bardzo smaczny kuskus z gryki. Wytwarza się go w podobny sposób jak kuskus pszeniczny, czyli rozdrabniając ziarna, dzięki czemu kuskus gotuje się szybciej niż kasza w tradycyjnej postaci. Naturalnie bezglutenowy kuskus gryczany możesz zastąpić dowolną inną kaszą. Idealnym zamiennikiem w bezglutenowej wersji będzie kasza jaglana lub quinoa (komosa ryżowa – biała, czerwona lub czarna albo ich mieszanki).
W tabbouleh powinno być sporo ziół, dlatego ich nie żałuj. Wraz z soczystą kiszoną cytryną dodadzą sałatce sporo świeżości. Kiszona cytryna to tylko opcja, która jednak doskonale tu pasuje, ponieważ dodaje wyrazistości i wzbogaca smak. Łatwy przepis na kiszone cytryny znajdziesz tutaj. Naprawdę warto je zrobić. To świetny składnik, który dobrze mieć zawsze pod ręką, ponieważ ma wiele zastosowań, o których więcej pisałem w tym wpisie. W razie potrzeby zamiast kiszonej cytryny możesz dodać sok z cytryny (lub limonki) i odrobinę soli.
Podane w przepisie orzechy i rodzaje pieprzu w razie potrzeby możesz zastąpić innymi.
Olej macadamia
Zamiast oliwy dodałem olej tłoczony na zimno z orzechów macadamia. Ma unikalny, delikatny i słodkawy smak. Jest bogaty w nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy A, D i E oraz magnez i cynk. Świetnie komponuje się z serami, rybami, warzywami, owocami. Macadamia, z uwagi na wysoką zawartość tłuszczu, są wspaniałym i bardzo wydajnym surowcem do tłoczenia oleju w domowych warunkach.
Tabbouleh z awokado i brukselką – SKŁADNIKI na 4 porcje:
Domowy olej tłoczony na zimno:
- ok. 150 g orzechów macadamia
Sałatka:
- 200 g kuskusu z gryki (jeżeli nie przeszkadza Ci gluten, możesz użyć klasycznego kuskusu z pszenicy)
- ok. 100 g brukselki
- ok. 1 – 1,5 dojrzałego awokado
- 1 kiszona cytryna (przepis)
- 1/2 pęczka pietruszki
- 1/2 pęczka kolendry
- 2 garście listków mięty
- mała garść orzechów macadamia
- 1 łyżeczka sumaku
- długi pieprz (2 owoce)
- łyżeczka pieprzu voatsiperifery (z Madagaskaru)
- olej z orzechów macadamia (najlepiej domowy, świeżo tłoczony – na zimno)
- oliwa extra vergine
- ocet balsamiczny jak najlepszej jakości (najlepiej balsamico z czystego moszczu gronowego długo dojrzewającego w dębowych beczkach)
Tabbouleh z awokado i brukselką – PRZEPIS:
- Wytłocz olej z orzechów: do podajnika prasy do oleju Wartmann wsyp około 150 g posiekanych orzechów macadamia i włącz urządzenie, wybierając program peanuts. Z takiej ilości orzechów otrzymasz ok. 100 ml czystego nieklarowanego oleju.
- Ugotuj brukselkę na parze (ok. 5 minut) i odstaw do ostygnięcia. Brukselka powinna pozostać jędrna, by było łatwiej podzielić ją na listki.
- Przygotuj kuskus zgodnie z instrukcją na opakowaniu, po czym odstaw do ostygnięcia.
- Do miski z kuskusem dodaj trochę oliwy, drobno posiekaną kiszoną cytrynę, sumak oraz rozgnieciony w moździerzu pieprz. Wymieszaj.
- Podziel brukselki na pojedyncze listki. Odłóż trochę najładniejszych listków, a resztę dodaj do kuskusu.
- Do kuskusu dodaj posiekane listki kolendry, pietruszki i część listków mięty (trochę najładniejszych odłóż) oraz większość grubo posiekanych orzechów macadamia i pokrojone awokado.
- Podziel tabbouleh na porcje. Każdą posyp pozostałymi orzechami oraz listkami brukselki i mięty. Przed podaniem skrop olejem z orzechów macadamia i octem balsamicznym.
W kwestii kasz bezglutenowych rzucam hasło: sorgo! Mniam! I – już mniej neutralna smakowo – coix.