TABERNA ROBERTO Casa de Vinhos, Terceira – klejnot, nie restauracja

Taberna Roberto – spektakularna domowa kuchnia.

Taberna Roberto to przytulna, tradycyjna, rodzinna restauracja ulokowana na peryferiach gminy Angra do Heroismo, w mieścince Posto Santo, tuż przy drodze EN3-1A 3. By tu dotrzeć, samochód jest niezbędny. Taberna działa w typowym dla azorskich krajobrazów niedużym domku, który – poza widocznym szyldem wyraźnie wskazującym, że jesteśmy na miejscu – niczym się nie wyróżnia. Nie musi, ponieważ kuchnia Taberna Roberto jest jak udany szeptany marketing, który żyje własnym życiem. Każdy, kto planuje lot na Terceirę, jeszcze nim tu dotrze wie, że co jak co, ale u Roberto po prostu trzeba zjeść.

Stolik rezerwowaliśmy niespełna miesiąc przed wylotem. W ostatniej chwili, a właściwie za późno. Planowaliśmy u Roberto dwie fajne kolacje, ale zabukować udało się jedną z uwagi na już zajęty kalendarz. W inne miesiące nie byłoby może tak źle, ale czerwiec to już pełnia sezonu, który trwa mniej więcej do sierpnia. Tak czy owak, skoro tym razem mieliśmy tu zjeść tylko raz, zamówiliśmy najlepszą rybę z „menu” i równie dobre wino.

Restauracja istnieje od lipca 2016 roku, a prowadzi ją małżeństwo Roberto i Marilda Ferreira. Matilda i Roberto osobiście uwijają się w kuchni w asyście kilku innych pomocników, a Roberto dodatkowo bryluje jako szef sali, zagaduje, serwuje anegdoty i potrawy do stołu, a wspiera go w tym wszystkim młody jegomość, który wykazał się świetnym winnym instynktem, proponując nam od razu nasz ulubiony Terrantez do Pico, stworzony do letnich biesiad i owoców morza. Mała dygresja w temacie win. Wybór trunków w Taberna Roberto nie tyle zaskakuje (restauracja ma w nazwie Casa de Vinhos i staje na wysokości zadania), co uszczęśliwia. Wybór win z Azorów jest satysfakcjonujący, jednak jeszcze bardziej cieszą takie perełki jak na przykład butelki z małej, choć znamienitej Quinta do Javali, które można tu wypić lub kupić w cenach prawie jak z winnic w Douro. Roberto marżuje wina bardzo umiarkowanie, więc zamawiając tu coś do kolacji tym bardziej warto zaszaleć.

Brak tu tradycyjnego menu, nie ma karty win, są za to pełne półki regałów z winami i kelner, który mówi, czym danego wieczoru kuchnia może nas nakarmić. Mówisz, co lubisz (np. owoce morza, ryby, warzywa, sery), a w odpowiedzi otrzymujesz opcje do zamówienia. Tylko tyle i aż tyle. Karta byłaby tu wyłącznie zawracaniem głowy.

Taberna Roberto – co zamówiliśmy:

• Patelnia grillowanych na ogniu lapas (tych samych, z których słynie Madera),
• Półmisek duszonych i gotowanych na parze warzyw (kapusta, marchew, ziemniaki, bataty, brokuł),
• Ryba dnia z pieca opalanego drewnem, którą można wybrać z tego, co kelner zaprezentuje przy zamówieniu – wybraliśmy więc dostojną Pargo w całości (jedna ogromna pyszna ryba jako porcja dla dwóch osób), która – gdy Roberto wniósł ją na salę – wzbudziła niemałe poruszenie przy innych stolikach. Ci, którzy zamówili mięso albo banalnego tuńczyka, mieli czego żałować ;) Pargo z grilla wygląda po prostu spektakularnie, a smakuje jeszcze lepiej (zobacz),
• Na deser: wyrazisty i pikantny ser Ilha Branca z Graciosy z konfiturą figową,
• Do tego butelka Terrantez do Pico 2020 niedawno zabutelkowanego w liczbie 1818 sztuk, dwie americano, mineralna i porto Ramos Pinto 10 tawny na deser.

Jak smakowało? Spektakularnie! Jedzenie jest wspaniałe, wybór win znakomity, gościnność na poziomie super premium, a obsługa serdeczna, bezpośrednia i ciepła. Czego chcieć więcej? Właśnie takich kolacji! Rewelacyjna Pargo grillowana w całości jest wyzwaniem nawet dla dwóch głodnych osób, ale naprawdę warto się z nią zmierzyć. Wspaniałą konfitowaną kapustę, portugalski przebój, Roberto donosił nam do stołu, musiał zatem widzieć z kuchni, jak bardzo nam smakuje. Marilda i Roberto doskonale wiedzą, jak połączyć fine diningową jakość potraw z urzekająco ciepłą, wręcz domową, relaksującą atmosferą. Najlepsze lokalne produkty oraz żywy ogień potrafią zdziałać cuda. W tym samym stylu karmi baskijska prowincja np. w nadmorskiej Getarii. I tam, i tu doskonałym posiłkiem można się wzruszyć do łez. Piękny wieczór, znakomita kuchnia i doskonałe doświadczenie kulinarne. Z takich miejsc aż nie chce się wychodzić. Taberna Roberto to klejnot. Nie ma lepszej restauracji na Terceirze!

RACHUNEK