Koszyk Faceta po raz czwarty.
Poprzedni odcinek cyklu znajdziecie TUTAJ.
Miód z małej pasieki, firmowany nazwiskiem pszczelarza.
W dzisiejszych czasach to pewnie naiwne, ale łudzę się, że miód z małej pasieki, której właściciel na etykiecie produktów ujawnia własne nazwisko, to miód bardziej prawdziwy od tego, do którego duży wytwórca może dodać różne cuda, albo wymieszać go z czymś co zwie się „miodem lub mieszanką miodów spoza UE”. Te miody dostarcza mi rodzina z małej wsi w Wielkopolsce.
Prawdziwe kakao
Kakao Surovital to, moim zdaniem, najlepsze kakao na naszym rynku. Absolutnie bezkonkurencyjne, pyszne i warte swojej ceny. Skuście się na jedną paczkę, a każde inne będzie tylko cieniem tego. To nie reklama, tylko szczera opinia FiK.
Dobra oliwa extra vergine
Oliwa, czyli produkt w kuchni niezastąpiony i niezbędny. Tu akurat włoska, ale wśród hiszpańskich czy francuskich też można znaleźć świetne oliwy. Greckie jakoś omijam, może niesłusznie, ale co zrobić ;-)
Kto regularnie czyta Faceta i Kuchnię, ten wie, że oliwę dodaję niemal do wszystkiego. Nie wierzycie? Sprawdźcie sami – TUTAJ.
Olej rzepakowy tłoczony na zimno
Oleju rzepakowego polecać chyba nie trzeba. Przez niektórych nazywany jest poetycko ‚oliwą północy’. Dobrze nadaje się do smażenia, pieczenia i duszenia ze względu na wysoką odporność na utlenianie. Może być wykorzystywany jako składnik sosów, dressingów do sałatek, etc. Sprzyja przyswajaniu witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (A, D, E, K).
Dobre bakalie – jagody inkaskie i morwa turecka
Bardzo smaczne, a do tego wartościowe pod względem odżywczym. Wskazany zamiennik dla jałowych, acz popularnych przekąsek, których jedyną wartość dodaną stanowią puste kalorie. Zamiast chipsów, paluszków czy innych marnych przegryzek, lepiej sięgać (z umiarem) np. po orzechy i suszone owoce. Bakalie można też z powodzeniem wykorzystywać w kuchni – nie tylko w MUESLI czy OWSIANKACH, ale też np. jako dodatek do OMLETU NA SŁODKO, PIZZY Z OWOCAMI, PIZZY Z CZEKOLADĄ, czy KOKTAJLU.
Sery raz jeszcze – tym razem camembert, gorgonzola i małe włoskie wędzone serki pizzicotti (z mleka krowiego). Te ostatnie w smaku – z uwagi na wędzenie – są trochę podobne do oscypków.
Camembert można dodawać do wszelkiej maści SAŁATEK, KANAPEK, albo np. zapiec w piekarniku TAK albo TAK.
Pizzicotti. Z uwagi na formę tych małych serowych smakołyków, można pałaszować je bez zbędnych ceregieli, np. jako przekąskę do wina (podzielone na mniejsze kawałki).
Gorgonzola to pochodzący z Lombardii podpuszczkowy, miękki, dojrzewający ser z przerostem niebieskiej pleśni, produkowany z mleka krowiego. Jest wyraźnie tańszy od francuskiego roqueforta (wytwarzanego z mleka owczego), dla którego może stanowić dobry zamiennik w kuchni. Kilka przepisów z gorgonzolą w roli głównej znajdziecie TUTAJ.
Płatki owsiane całe (nie błyskawiczne!)
Znacznie smaczniejsze od owsianych błyskawicznych. Świetna baza pod owsiankę – np. zapiekaną (PRZEPIS) albo klasyczną (PRZEPIS), muesli – np. czekoladowe, miodowe z czarnym sezamem, z jagodami inkaskimi, albo jako składnik batonów muesli.
Płatki gryczane
Jak wyżej – sprawdzony składnik muesli i owsianek. Można dodać go także do domowego chleba (PRZEPIS). Nadaje się do spożycia na zimno i na gorąco. Dobre źródło błonnika.
Ketchup
Ketchupu używam rzadko, ale mam go w lodówce, dlatego trafił do zestawienia. Zdecydowanie bardziej wolę sięgać po pomidory – świeże i w puszce albo nawet gotowe sosy pomidorowe (bio), których jedynym składnikiem są pomidory.
Ketchup z obrazka zawiera wprawdzie skrobię modyfikowaną, ale najważniejsze jest to, że nie ma w nim (póki co) syropu glukozowo-fruktozowego, który występuje w składzie wielu innych ketchupów dostępnych na rynku. Tytułem przypomnienia, syrop glukozowo-fruktozowy to tańszy zamiennik cukru, który wyróżnia się między innymi tym, że znacznie łatwiej niż cukier przekształca się w tłuszcz. Krótko mówiąc, sprawia, że obrastamy w smalec.
Soki bez cukru
Soki kupuję od wielkiego dzwonu – wtedy, kiedy odwiedza mnie ktoś, komu nie wystarczają tylko wino i woda mineralna ;-)
Zasadnicza zaleta tego soku to brak dodatku cukru, chociaż moim zdaniem najlepiej po prostu zjeść jabłko albo dowolny inny owoc, a zamiast soków pić niegazowaną wodę mineralną. To najzdrowsza opcja.
Tyle na dziś. Czytajcie etykiety, a jeśli chcecie polecić nam jakiś produkt warty zakupu (i zjedzenia), piszcie na kontakt@facetikuchnia.com.pl
CDN.
Z ketchupów wybieram tylko ten na literkę „H” ;) skład krótki i nie pozostawia pewnego niesmaku.
o najn:( o ile nigdy się nie zdarzyło, żebym miała w domu to, przed czym przestrzegasz w Facecie na tropie, to tutaj przyłapałeś mnie na płatkach owsianych błyskawicznych.. ale w sumie nie zastanawiałam się nigdy nad kupnem innych. górskie naprawdę tak różnią się smakiem? a może czymś jeszcze?
Moim zdaniem, pod względem smaku różnią się zasadniczo – na niekorzyść błyskawicznych rzecz jasna. Błyskawiczne są bardziej przetworzone, przez co zawierają mniej składników odżywczych. Nie trzeba ich wprawdzie gotować, ale nie ma sensu dawać sobie wmówić, że nie mamy czasu nawet na to, żeby gotować płatki przez 3-5 minut. Jeśli dane płatki zbożowe występują w 2 wersjach (zwykłe i błyskawiczne), zawsze wybieram nieprzetworzone (jeśli chodzi o opisane niżej płatki gryczane, póki co trafiam tylko na takie, jak na zdjęciu).
Niedawno wyszły fajne soki firmy „F”, w białym opakowaniu po 0,5l, idealne na spacer :)
Dla mnie jedynym keczupem na ziemi, jest ten z Włocławka (pikantny w słoiku!).Jak go przestaną produkować, to przestanę jeść keczup. Zdziwiłam się, że ma w składzie ocet, bo go zupełnie nie czuć, w przeciwieństwie do chyba wszystkich innych. Olej rzepakowy – podstawa. Oliwy polecam również chorwackie, też są niezłe. Płatki gryczane – tu mnie FiK zaintrygował, trzeba zrobić zwiad taktyczno-bojowy i zobaczyć o co chodzi :)
Mam pytanie a propos kakao. Kupiłam niedawno to od surovital, ale pod postacią kruszonych ziaren, nie proszku. Próbowałeś go kiedyś? Dla mnie śmierdzi jak skiśnięte i nie wiem czy coś nie tak z nim, czy ze mną…
Nigdy nie kupowałem od nich kakao w formie kruszonych ziaren – tylko mielone albo prażone ziarna kakao w całości. W obydwu przypadkach nie mam zastrzeżeń, sproszkowane kakao Surovital jest świetne. Kruszone ziarna zdarzało mi się kupować (innych marek) i nigdy nie miałem takich skojarzeń, wszystko było w porządku ;-)