Kraj Basków praktycznie – namiar na chatkę na odludziu, z której wszędzie jest blisko.

Kraj Basków praktycznie

Gdzie zabukować się na urlop w Kraju Basków, by co rano widzieć z okna takie wschody słońca?

Kraj Basków praktycznie

Zwiedzając Kraj Basków, a konkretnie prowincję Guipuzcoa ze stolicą w San Sebastian (Donostia) zamieszkaliśmy w górskiej chatce Olazi, w małej wiosce Iturriotz w gminie Oiartzun. O wyborze takiej lokalizacji zdecydował fakt, że podróżowaliśmy po Euskadi samochodem. Mieszkanie w Olazi bez auta mijałoby się z celem, ale jeżeli postanowisz zwiedzać te okolice na czterech kółkach, a przy okazji masz słabość do prowincjonalnych klimatów, szukasz spokoju, chcesz naprawdę odpocząć od miejskiego zgiełku i lubisz kontakt z naturą – ten adres to strzał w dziesiątkę. Piękne, górzysto-zielone krajobrazy Guipuzcoa w wielu miejscach do złudzenia przypominają nasze rodzime Podhale.

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Casa Rural Olazi

Casa Rural Olazi (adres: Oiartzabal bidea 14 – Iturriotz – Oiartzun), choć sprawia wrażenie miejscówki in the middle of nowhere, jest świetną urlopową bazą wypadową. Do centrum San Sebastian i Playa de la Concha jest stąd ledwie 12 km (ok. 20-25 minut jazdy samochodem), do „centrum” Oiartzun 2 km, do parku narodowego Arditurri parketxea 7 km, do Mugaritz – 8 km. W promieniu 2-3 km jest sporo supermarketów (w tym duży market Alcampo – baskijski odpowiednik Auchan, więcej namiarów na lokalne sklepy znajdziesz tutaj). W odległości ok. 1 km od domu działa też przystanek autobusowy w Elizalde, z którego co 20-30 minut (w zależności od dnia) odjeżdża autobus do Donosti. Nieopodal przystanku, przy Plaza Bekosoro, znajduje się duży i przeważnie pusty parking, na którym często zostawialiśmy samochód. Mniej więcej w połowie urlopu okazało się, że parking ów należy nie do gminy, jak nam się wydawało, a do ulokowanej po przeciwnej stronie ulicy restauracji Zuberoa (1 gwiazdka Michelin od 2019 roku). Pewnego wieczoru właściciel restauracji wyszedł nam na spotkanie i wyartykułował, że parkowania na pustym restauracyjnym parkingu stanowczo sobie nie życzy. Tak czy owak, nawet w godzinach pracy restauracji powierzchnia parkingu zajęta jest w maksymalnie kilku procentach, więc korzystać można, byle nie codziennie. A jeżeli nie chcemy narażać się na pretensje restauratora, w Oiartzun spokojnie można zaparkować auto przy ulicy. Turystów jest tu niewielu, więc i miejsc nie brakuje.

Do San Sebastian jeździliśmy zarówno samochodem, jak i autobusem. Autobus bardzo przydaje się wtedy, kiedy nie mamy w planach wielkich zakupów, za to chętnie napilibyśmy się wina czy cydru do kolacji. Jadąc z Oiartzun do Donosti autobusem, najlepiej wysiąść na przystanku końcowym przy Plaza Guipuzcoa w samym centrum miasta. To idealny punkt startowy do zwiedzania San Sebastian. O tym, co warto zobaczyć w Donosti, pisaliśmy niedawno tutaj i tutaj.

Olazi to typowy wiejski pensjonat/gospodarstwo z bezpłatnym prywatnym parkingiem na terenie posesji, prowadzony przez bardzo gościnne i sympatyczne małżeństwo baskijskich Górali (Josune i Jon). Dogadasz się z nimi po baskijsku, hiszpańsku i francusku, a z ich synem, który wspomaga rodziców w prowadzeniu biznesu, również po angielsku. Josune nauczyła nas podstawowych zwrotów w euskarze (języku Basków), a Jon podpowiedział kilka przepięknych górskich tras (w tym Sakoneta i Ruta del Flysch), szkicując nam na mapach dodatkowe nieopisane ścieżki i jaskinie, dzięki którym trafiliśmy do miejsc, o których wiedzą tylko lokalsi.

Cały domek urządzony jest w drewnie, na wskroś rustykalnie. Pokoje z prywatnymi łazienkami, wspólna kuchnia i pozostałe wspólne przestrzenie na piętrach plus ogród wyglądają jak w pensjonatach pod Tatrami. Tylko roślinność trochę inna. Drewniane parkiety, drewniane meble, wszechobecna boazeria. Jest ciepło i przytulnie. Ceny i formaty pokoi dostępnych do rezerwacji możesz obejrzeć tutaj.

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Opcjonalne śniadanie, serwowane we wspólnej kuchni, z naszego punktu widzenia było słabej jakości. Nijak nie nawiązywało do bogactwa lokalnych produktów, przy odrobinie dobrej woli dostępnych na wyciągnięcie ręki, więc posiłki w domu organizowaliśmy sobie sami. Warzywa z targów w San Sebastian, wszystko inne z pobliskiej bio kooperatywy spożywczej Labore Oarso, sery z Elkano – 1 Gaztagune i problem z głowy.

Bezprzewodowy dostęp do Internetu formalnie jest, ale w praktyce działa naprawdę marnie. Net można łapać tylko w przestrzeni wspólnej na parterze przy kominku i czasami w kuchni. Na piętrach – raczej bez szans, za daleko od routera ;-) Nieco lepiej jest z LTE, ale też bez szału, dlatego dostęp do sieci to ostatnia rzecz, którą warto zawracać sobie tutaj głowę.

Z okna pokoju mieliśmy kojący widok na zielony rezerwat przyrody Aia-Urdaburu. Przy dobrej pogodzie, w słoneczne dni śniadania/kolacje jedliśmy na balkonie. Górska, wiejska lokalizacja równa się wiejska cisza. W nocy jest cicho jak makiem zasiał. Nad ranem, szczególnie jeśli śpimy przy uchylonym oknie, słychać koguty i owce z dzwonkami pasterskimi u szyi, pędzone na zielone pastwiska. Uroki sielskiego, wiejskiego życia :-) Jeżeli komuś to przeszkadza, w Olazi szczęścia pewnie nie znajdzie. My odpoczęliśmy tu tak, jak na Azorach. Reset absolutny!

Czytaj też:

PS. Oiartzun, główne miasteczko gminy o tej samej nazwie, na terenie której leży Casa Olazi, wygląda tak:

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie

Kraj Basków praktycznie